Przedsiębiorstwo Górnicze (PG) Silesia w Czechowicach-Dziedzicach do końca marca 2021 roku zamierza zwolnić ok. 250 osób z 1,7-tysięcznej załogi. W poniedziałek (10 sierpnia) zarząd, należącej do czeskiego inwestora, kopalni rozpoczął w tej sprawie konsultacje ze związkami zawodowymi.
- PG Silesia podobnie jak inne zakłady górnicze, została dotknięta kryzysem, spotęgowanym przez pandemię koronawirusa. Ponadto czechowicka kopalnia została bezpośrednio dotknięta epidemią SARS-CoV-2 - do poniedziałku zachorowało tam łącznie 292 górników, z których 91 dotąd wyzdrowiało. 68 pracowników nadal jest w kwarantannie.
- 5 sierpnia zarząd kopalni poinformował związkowców o zamiarze przeprowadzenia zwolnień grupowych w ciągu najbliższego ponad pół roku, od początku września br. do końca marca 2021 r. 10 sierpnia spółka sprecyzowała, że pracę ma stracić ok. 250 pracowników.
- Wiąże się to bezpośrednio z ograniczeniem działań operacyjnych w PG Silesia. Do tego dochodzi bardzo trudna sytuacja finansowa, w której znalazła się obecnie nasza kopalnia - wyjaśniła dyrektor ds. komunikacji i PR czechowickiej kopalni Małgorzata Bajer.
W poniedziałek (10 sierpnia) zarząd, należącej do czeskiego inwestora, kopalni rozpoczął konsultacje w sprawie zwolnień ze związkami zawodowymi. Trwają też poszukiwania nowego inwestora dla kopalni. Obecny właściciel - czeski holding EPH - gwarantuje jej finansowanie jedynie do końca przyszłego roku. Inwestor gotów jest również przekazać kopalnię Skarbowi Państwa. Jeżeli żaden z tych scenariuszy nie będzie zrealizowany, w czwartym kwartale tego roku w kopalni wstrzymane zostaną roboty przygotowawcze, a pracę mogą stracić kolejni górnicy. Kopalnia miałaby wydobywać węgiel z udostępnionych wcześniej ścian jeszcze do końca 2021 r.
PG Silesia jest największą z trzech prywatnych kopalń węgla kamiennego w Polsce. Podobnie jak inne zakłady górnicze, została dotknięta kryzysem, spotęgowanym przez pandemię koronawirusa. Elektrownie i ciepłownie, do których trafia węgiel z kopalni, zmniejszyły ilość odbieranego węgla, bo ich kontrahenci - głównie zakłady przemysłowe - potrzebują mniej energii.
Ponadto czechowicka kopalnia została bezpośrednio dotknięta epidemią SARS-CoV-2 - do poniedziałku zachorowało tam łącznie 292 górników, z których 91 dotąd wyzdrowiało. 68 pracowników nadal jest w kwarantannie. W drugiej połowie lipca zakład musiał wstrzymać wydobycie węgla - przedstawiciele spółki liczą, że przynajmniej jedną ścianę wydobywczą uda się uruchomić w drugiej połowie sierpnia.

KOMENTARZE (0)