Czytaj też: Automatyzacja wkracza na rynek pracy. Pracownicy muszą nadążyć albo stracą zatrudnienie
- Polscy pracownicy nie do końca zdają sobie sprawę z nadchodzących przemian - ocenia Iwona Kubicz, prezes agencji Procontent.
W jej ocenie eksperci przewidują, że praca, która wymaga powtarzalnych czynności i niskich kwalifikacji, już niedługo będzie w pełni wykonywana przez roboty. Sugeruje to, że człowiek będzie musiał więcej tworzyć niż produkować.
W miejsce starych miejsc pracy powstaną dziesiątki milionów nowych. Potwierdzają to światowe raporty.
World Economic Forum mówi o pojawieniu się w ciągu najbliższych 2 lat 133 mln miejsc pracy dla pracowników wyspecjalizowanych w takich obszarach, jak m.in. programowanie, analityka danych czy wsparcie klienta.
Polskie Ministerstwo Cyfryzacji szacuje, że do 2025 roku w Polsce potrzebnych będzie przynajmniej 200 tys. specjalistów tworzących sztuczną inteligencję.
- Ci, którzy w porę zareagują na zmiany i się do nich dostosują, mają największe szanse na rynku. Sztuczna inteligencja to bowiem nie przyszłość, a teraźniejszość. Wystarczy wymienić choćby systemy nawigacji w samochodach, aplikacje fitness czy takie rozwiązania, jak inteligentny asystent osobisty. A to przecież dopiero początek, bo przykłady związane z wykorzystaniem sztucznej inteligencji i wynikające z nich korzyści można by mnożyć - zaznacza Rafał Trzaska, dyrektor operacyjny Bergman Engineering.
Eksperci z Kodilla zbadali predyspozycje osób zagrożonych utratą pracy na rzecz maszyn i wskazali, do jakich zawodów mogą się przebranżowić, aby zapewnić sobie lepsze niż do tej pory warunki pracy i poziom wynagrodzenia.
Prognoza przebranżowienia i porównanie zarobków
W Polsce - zgodnie z szacunkami Kodilla - na utratę pracy na rzecz maszyn najbardziej narażeni są księgowi, kasjerzy, telemarketerzy, recepcjoniści i pracownicy biurowi. Eksperci prognozują, że w ciągu najbliższych 5 lat zapotrzebowanie na te zawody znacząco zmniejszy się lub zupełnie wygaśnie. Utrata pracy nie oznacza jednak wizji bezrobocia. Analiza predyspozycji przedstawicieli tych zawodów pokazała bowiem, że mają oni kompetencje warte tysiące złotych, a gdyby przebranżowili się do pracy na innych stanowiskach, zyskaliby zdecydowanie lepsze warunki zatrudnienia oraz atrakcyjniejszy poziom wynagrodzenia.
Kasjer będzie lepszym programistą
Pierwszy w Polsce sklep Take&Go, oferujący klientom obsługę bez kas, powstał w 2018 roku w Poznaniu. W tym roku w pełni samoobsługowy sklep otworzył też Carrefour. W Warszawie przy ul. Światowida można robić zakupy 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Zamiast sprzedawców, klientów obsługują maszyny vendingowe, które podają wybrane towary za pomocą wind. Wszystkie transakcje prowadzone są w sposób bezgotówkowy.
Normą są też kasy samoobsługowe w supermarketach, takich jak np. Tesco, Auchan. Nawet mniejszy sklep, jakim jest Rossmann, sprzedaje w ten sposób już od 2017 roku, a o wprowadzeniu bezobsługowych kas myślą także liderzy w segmencie dyskontów spożywczych, tj. Biedronka i Lidl. Nic dziwnego, że aż 64 proc. kasjerów ma świadomość, że technologia może pozbawić ich pracy - wynika z badania Proxi.cloud i Qpony-Blix.
Tymczasem umiejętności doświadczonego kasjera dają bazę do przebranżowienia się na… programistę. Obok kompetencji miękkich, bardzo pożądanych w branży IT, jak skrupulatność, dokładność, systematyczność, dbałość o szczegóły, posiada on także umiejętności analitycznego myślenia czy zdolności matematyczne (nabyte np. podczas rozliczania codziennego salda i kasy, płatności gotówkowych czy prowadzonych inwentaryzacji).
- Choć dla wielu osób wizja kasjera przebranżawiającego się na programistę może brzmieć utopijnie, trzeba tu zapomnieć o stereotypach. Programowania może nauczyć się każdy, nawet osoba nietechniczna, bez żadnego doświadczenia w branży. Oczywiście nauka „od zera” będzie trudniejsza i dłuższa, ale jest to cel jak najbardziej możliwy do osiągnięcia - przekonuje Magdalena Rogóż, ekspertka ds. rynku IT ze szkoły programowania online Kodilla.
Do 2025 roku w Polsce potrzebnych będzie przynajmniej 200 tys. specjalistów tworzących sztuczną inteligencję (fot. Shutterstock)
- Ułatwiony start w IT na pewno będą mieli kasjerzy, którzy do tej pory pracowali w instytucjach bankowych, urzędach, sądach, czyli w tzw. "okienkach kasowych" - ze względu na rozbudowane kompetencje techniczne potrzebne do obsługi programów księgowych i innych umożliwiających wprowadzanie wpłat do systemu - dodaje.
A co z zarobkami? Według serwisu Wynagrodzenia.pl mediana zarobków kasjera to 2,6 tys. zł brutto/m-c. Z kolei średnie wynagrodzenie programisty to 6,9 tys. zł brutto/m-c. Najwięcej zarabiają Java developerzy - średnio 8,2 tys. zł brutto/m-c.
Recepcjonista może testować oprogramowanie
Jeżeli prognozy sprawdzą się, już za kilka lat praca recepcjonisty może zostać całkowicie przejęta przez interaktywne ekrany czy maszynę. Już teraz na rynku można spotkać robota o nazwie Pepper, który potrafi witać gości, rejestrować wizyty, opowiadać o firmie, a nawet odczytywać intencje rozmówcy i udzielać natychmiastowych odpowiedzi. Peppera można spotkać w recepcji w jednej z opolskich firm, a już niedługo będzie obsługiwać gości także w jednym ze znanych hoteli w Bieszczadach.
Recepcjonista, który chciałby zmienić zagrożony wygaszeniem zawód, może próbować swoich sił w IT na stanowisku testera oprogramowania. W wystartowaniu w branży pomogą mu bardzo pożądane w tym zawodzie umiejętności, które już posiada. Z kompetencji miękkich to m.in. spostrzegawczość, dokładność, komunikatywność i dobra organizacja pracy. To cechy, które są niezbędne, gdy wykonuje się pracę polegającą na szukaniu "dziury w całym", czyli wyszukiwaniu wszelkiego rodzaju błędów, niedociągnięć i nieintuicyjnych rozwiązań. Poza tym w zawodzie przydadzą się umiejętności interpersonalne recepcjonisty, ponieważ tester ściśle współpracuje z programistami, raportując im znalezione błędy i usterki.
Z kompetencji twardych recepcjonisty pomocna będzie z kolei znajomość funkcjonowania oprogramowania do zarządzania obiektami, umiejętności związane z prowadzeniem dokumentacji i rozliczaniem klientów, a także bardzo dobra znajomość języka angielskiego.
Na testera oprogramowania można przebranżowić się "od zera". Co więcej, w tym zawodzie wcale nie trzeba umieć programować. Zarobki są z kolei zdecydowanie lepsze - średnie wynagrodzenie recepcjonisty to 3 tys. zł brutto/m-c, a testera oprogramowania - 6 tys. zł brutto/m-c.
Telemarketer w roli specjalisty HR
Telemarketer to kolejny zawód, który stopniowo zaczyna być automatyzowany. Docelowo pracownika call center zastąpią roboty i inne skomplikowane programy, które wykorzystują technologię rozpoznawania i rozumienia mowy. Już teraz popularnie są choćby chatboty, czyli programy, które rozmawiają z człowiekiem, wykorzystując sztuczną inteligencję i optymalizację.
Jednak maszyny mają problem z doradztwem personalnym. A w niektórych dziedzinach - np. w przypadku rozmów rekrutacyjnych - kontakt bezpośredni z kandydatem jest nieoceniony. Z pomocą przychodzą więc specjaliści HR i doradcy zawodowi. W tych zawodach umiejętności telemarketera, jak łatwość w komunikacji, smykałka do sprzedaży czy analizowanie sprawdzą się doskonale.
W niektórych czynnościach, szczególnie tych rutynowych i powtarzalnych, praca człowieka staje się zbędna (fot. shutterstock)
Za przebranżowieniem recepcjonisty na specjalistę HR przemawiają też zarobki. Średnie wynagrodzenie telemarketera to 3,6 tys. zł brutto/m-c, a specjalisty ds. HR - 4,9 tys. zł brutto/m-c.
Pracownik biurowy przeprojektuje się na UX Designera
Już teraz boty mogą wykonywać wiele biurowych czynności, do tej pory realizowanych przez pracownika, takich jak wyodrębnianie danych z dokumentów i tworzenie z nich dokumentów w formie raportów, łączenie danych z wielu źródeł, przeprowadzanie obliczeń i wprowadzanie danych do formularzy. Choć praca biurowa w ciągu kilku lat może zostać całkowicie zastąpiona przez roboty, to kompetencje osoby wykonującej ten zawód można wykorzystać w lepiej płatnej pracy - na stanowisku UX Designera.
Przydadzą się tu takie umiejętności, jak multitasking, komunikatywność, zmysł estetyczny oraz analityczne myślenie, bo UX Designer zajmuje się projektowaniem makiet, np. stron internetowych tak, aby były intuicyjne i przyjazne dla odbiorców. Nieocenione będą też kompetencje twarde pracownika biurowego, czyli znajomość bardziej i mniej popularnych programów biurowych (np. MS Office, OfficeWord, FocusWriter, AbiWorld, WordPerfect Office, OpenOffice.org, Microsoft Exel, GS-Calc, Microsoft PowerPoint, Corel Presentation, Impress, DTP Publisher, Microsoft Outlook, Elmo, Eudora, Microsoft Office Acess).
Poza tym dobrą bazą do przebranżowienia się na UX Designera jest znajomość programów graficznych, np. Adobe Photoshop, Corel Photo-Paint, Corel Draw, Adobe Illustrator, 3dMax, Blender czy Cinema 4D.
Czy warto zmienić zawód? Średnie wynagrodzenie UX Designera wynosi 7,4 tys. zł brutto/m-c. Tymczasem pracownik biurowy zarabia mniej niż połowę z tego, bo ok. 3,3 tys. zł brutto/m-c.
Księgowy zostanie specjalistą od Big Data
Księgowy już nie jest kojarzony ze stosem papierów i kalkulatorem w ręku. Nowoczesne systemy odczytywania faktur, integratory do wyciągów bankowych, elektroniczny obieg dokumentów, systemy do zarządzania czasem pracy, digitalizacja księgowości sprawiają, że zawód ten już od kilku lat przechodzi metamorfozę. W efekcie niedługo może zostać całkowicie zautomatyzowany.
Czytaj też: Roboty szybsze i dokładniejsze niż ludzie. Dzięki nim czas pracy skróci się nawet o 30 proc.
Jednak umiejętność pracy na liczbach i z danymi może księgowemu zapewnić świetlaną przyszłość zawodową na stanowisku analityka Big Data. Wykonywanie tego zawodu polega na pozyskaniu danych przy pomocy odpowiednich narzędzi, analizowaniu ich i raportowaniu. Średnie wynagrodzenie w tym zawodzie wynosi 7 tys. zł brutto/m-c, a najlepsi specjaliści zarabiają ponad 9,9 tys. zł brutto/m-c. Dla porównania, średnie zarobki księgowego to 4,2 tys. zł brutto/m-c.
Konieczne przebranżowienie
- Automatyzacja i robotyzacja jest nieunikniona, jednak to nie rozwój technologii jest problemem na rynku pracy, ale brak kwalifikacji pracowników do wykonywania zawodów, które będą potrzebne w ciągu kilku następnych lat. Oczywiście z niektórych stanowisk łatwiej jest się przebranżowić, a zmiana innych będzie wymagała gruntownego przekwalifikowania - mówi Magdalena Rogóż z Kodilli.
Ważne będą więc kompetencje miękkie i ciągła nauka.
- Automatyzacja jest czynnikiem, który w największym stopniu wpłynie na określenie zawodów, w których najtrudniej będzie zmienić pracę. Znawcy tematu zgodnie podkreślają, że za 10 lat ważne będą umiejętności interpersonalne, społeczne, systemowe oraz poznawcze. Ciągła nauka stanie się naturalną potrzebą towarzyszącą przez całe życie. Najtrudniej będzie więc zmienić pracę osobom, które nie rozwijają kompetencji miękkich i są ściśle związane z jednym rodzajem pracy w określonych warunkach - przekonuje z kolei Agnieszka Put, ekspertka z Hays Poland.
Czytaj też: Przedstawicielom tych zawodów coraz trudniej o pracę. A lepiej nie będzie
- Niezwykle ważne jest obserwowanie rynku pracy, ciągłe poszukiwanie możliwości rozwoju w swojej specjalizacji i - co ważne - poza nią. Istotna będzie koncentracja na uniwersalnych kompetencjach miękkich. Pozwoli nam to na łatwiejsze przebranżowienie się, jeżeli będzie tego wymagała sytuacja rynkowa - dodaje ekspert z Hays Poland.
Roboty nie są więc całkowitym zagrożeniem, a szansą dla pracowników.
- Automatyzacja pracy otworzy wiele możliwości - mówi James Lambert, ekonomista z Oxford Economics. - Obok robotów wprost zastępujących ludzi pojawią się tzw. co-boty, czyli automaty współpracujące z człowiekiem - dodaje. W ocenie ekonomisty, w branży instalacji robotów i ich utrzymania powstaną nowe etaty.
- Posiadając odpowiednie predyspozycje i przede wszystkim motywację do działania, zmiana zawodu na lepszy niż obecny jest na wyciągnięcie ręki dla każdego, niezależnie od wieku, wykształcenia i doświadczenia zawodowego - dodaje Magdalena Rogóż.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (2)