Po zapewnieniu finansowania przez inwestora WeWork ma przejść proces restrukturyzacji. Liczba likwidowanych etatów ma sięgnąć 30 proc. zatrudnienia.

23 października informowaliśmy, że sieć biur do wynajęcia i coworków WeWork pozyskała wsparcie SoftBanku. Dzięki inwestycji japońska instytucja finansowa uzyskała także decydujący głos w sprawach WeWork. Fundusze uratowały też firmę przed bankructwem. 24 października pojawiły się pierwsze informacje o restrukturyzacji firmy.
"Financial Times" (FT) donosi o cięciach etatów. Mają objąć do 4000 osób. Stanowi to blisko 30 proc. wszystkich zatrudnionych w firmie (14 000 osób). 1000 ze zwalnianych to personel sprzątający coworki WeWork. Jak prognozuje gazeta, ich obowiązki zostaną przejęte przez zewnętrzne firmy.
- Kluczem do restrukturyzacji będzie skupienie wysiłków przez firmę na trzech rynkach - czytamy na stronach internetowych FT. WeWork ma zadbać o biura w Stanach Zjednoczonych, Europie i Japonii. Możliwe, że wycofa się z Chin, Indii i Ameryki Łacińskiej.
SoftBank miał postawić przed zarządzającymi WeWork cel biznesowy. W krótkim czasie 90 proc. zysków mają generować biura w Stanach Zjednoczonych, Europie i Japonii. Do tej pory dawały 80 proc. zysków WeWork.
CNBC 24 października przewidywało, że gdyby nie doszło do wsparcia SoftBanku, pieniądze na kontach WeWork skończyłyby się w ostatnim tygodniu października. Dlatego restrukturyzacja firmy jest koniecznością i nie da się w niej utrzymać obecnego stanu zatrudnienia.


KOMENTARZE (0)