Brytyjski rząd ponownie zaapelował w sobotę (21 marca) do ludzi, by mimo epidemii koronawirusa robili zakupy w sposób odpowiedzialny i nie gromadzili zapasów, bo w ten sposób inne osoby, w tym pracownicy służby zdrowia, mogą mieć problem z nabyciem niezbędnych produktów.

- Jest więcej niż wystarczająco dużo żywności, a nasz łańcuch dostaw jest w stanie zwiększyć produkcję, aby sprostać zwiększonemu popytowi - powiedział minister środowiska, żywności i spraw wiejskich George Eustice.
- Bądź odpowiedzialny, kiedy robisz zakupy i myśl o innych - zaapelował. - Kupowanie więcej niż potrzebujesz oznacza, że inni mogą zostać pozbawieni tych produktów, a to utrudnia życie takim osobom, jak lekarze i pielęgniarki oraz personel pomocniczy NHS - przekonywał.
Brytyjskie media i sieci społecznościowe obiegło w sobotę dramatyczne nagranie zapłakanej pielęgniarki, która po 48 godzinach pracy bezskutecznie próbowała kupić podstawowe produkty żywnościowe, ale półki sklepowe były zupełnie ogołocone.
Czytaj też: Borys: zwolnienie z ZUS przez 3 miesiące, to duże wsparcie
Eustice powiedział, że producenci żywności wytwarzają obecnie około 50 proc. więcej niż zwykle, aby sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu. - Nie brakuje żywności i codziennie do sklepów trafia jej więcej, ale wyzwaniem, przed którym stanęli wszyscy nasi detaliści, jest utrzymywanie zapasów na półkach przez cały dzień w obliczu wzmożonych zakupów - wyjaśnił Eustice.
W Londynie faktycznie z dnia na dzień coraz bardziej widać brak wielu produktów żywnościowych. O ile jeszcze kilka dni temu brakowało makaronów czy żywności w puszkach, obecnie w niektórych sklepach dużych sieci zaczyna brakować także jajek, owoców czy wędlin.
Tymczasem w odróżnieniu od większości branż, które martwią się, że z powodu wywołanego przez epidemię koronawirusa załamania gospodarczego będą musiały zwalniać pracowników, sieci supermarketów chcą ich pilnie zatrudniać, aby sprostać zwiększonemu popytowi.
Największa brytyjska sieć supermarketów, Tesco, poinformowała w piątek (20 marca), że zamierza na okres co najmniej 12 tygodni zatrudnić 20 tys. tymczasowych pracowników. Brytyjskie oddziały sieci Aldi i Lidl planują zatrudnić odpowiednio 9 tys. oraz 2,5 tys. osób, zaś sieć Asda - 5 tys.



KOMENTARZE (0)