264 uchodźców z Ukrainy znalazło dotąd pracę w Białymstoku i powiecie białostockim, korzystając z ofert, które zgłosili pracodawcy do Powiatowego Urzędu Pracy w Białymstoku – poinformowała w środę rzeczniczka tego urzędu Jolanta Tulkis.

- Pracę znalazło 264 Ukraińców. Do PUP w Białymstoku wpłynęły stosowne powiadomienia od pracodawców, którzy informują, że zatrudnili uchodźców bez dodatkowych zezwoleń, na co pozwala specustawa.
- Uchodźcy znaleźli jak dotąd głównie zatrudnienie w branży usługowej (kosmetyczki, szwaczki, fryzjerzy), w branży gastronomicznej, hotelarskiej, budownictwie, pracę znaleźli też architekci.
- . Nie było jeszcze zatrudnień w branży medycznej, choć szpitale ogłaszają, że przyjmą pracowników z Ukrainy, ale tłumaczyły jednocześnie, że były różne kłopoty.
Oceniła, że to sporo. W urzędzie są kolejne 102 oferty pracy od podmiotów, które deklarują wprost, że przyjmą do pracy uchodźców z Ukrainy, co - jak zaznacza Tulkis - nie wyklucza nikogo, bo oferty te są dla wszystkich zainteresowanych szukających zatrudnienia.
"Wszyscy są traktowani równo. Nikt nie jest wykluczony" - zaznaczyła.
Pracę znalazło 264 Ukraińców. Do PUP w Białymstoku wpłynęły stosowne powiadomienia od pracodawców, którzy informują, że zatrudnili uchodźców bez dodatkowych zezwoleń, na co pozwala specustawa. Na złożenie takiego powiadomienia (drogą elektroniczną) mają 14 dni od zatrudnienia. PUP w Białymstoku obejmuje swoim terenem działania miasto Białystok i powiat białostocki, który jest największym obszarowo powiatem ziemskim w Polsce.
Uchodźcy znaleźli jak dotąd głównie zatrudnienie w branży usługowej (kosmetyczki, szwaczki, fryzjerzy), w branży gastronomicznej, hotelarskiej, budownictwie, pracę znaleźli też architekci. Uchodźcy znaleźli też pracę przy sprzątaniu, przy pracach w gospodarstwie, jako pracownicy produkcji. Nie było jeszcze zatrudnień w branży medycznej, choć szpitale ogłaszają, że przyjmą pracowników z Ukrainy, ale tłumaczyły jednocześnie, że były różne kłopoty.
W białostockim PUP zarejestrowało się także 42 uchodźców jako bezrobotni. Jolanta Tulkis zaznaczyła, że nie mają oni takiego obowiązku, ale z takiej możliwości skorzystały.
"To dla nich oznacza, że my będziemy teraz za nich płacić składkę zdrowotną, z urzędu, mają pełen dostęp do ofert rynku pracy, także ofert pracy subsydiowanej, czyli pracodawca, tak czy inaczej, wybiera sobie osobę, z którą będzie pracował bez względu na to, czy to jest Polak, czy uchodźca, czy ktokolwiek inny. Osoby te po rejestracji mają dostęp do takich ofert pracy, za którymi idą pieniądze" - powiedziała Tulkis.
Wyjaśniła, że chodzi np. o dofinansowanie staży, refundację części kosztów wynagrodzenia i składki ZUS za zatrudnienie bezrobotnego albo na dofinasowanie kosztów utworzenia stanowiska pracy.

KOMENTARZE (0)