Dane z sektora przedsiębiorstw w zakresie zatrudnienia pozytywnie zaskakują. To dobra Informacja. Jest jednak zbyt wcześnie na pełną ocenę tendencji na rynku pracy i odpowiedź na pytanie, czy poprawa jest trwała - komentuje dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP.
Według najnowszych danych GUS przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się w lipcu o ok. 66 tys. etatów. Łącznie w ciągu ostatnich dwóch miesięcy średni stan zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw zwiększył się o ok. 78 tys. etatów (oznacza to odbudowę ok. 29 proc. spadku, który nastąpił w czasie kryzysu).
- Nie oznacza jednak, że sytuacja na rynku pracy wróciła do normalności. Nadal zatrudnienie jest mniejsze niż przed kryzysem o ponad 194 tys. etatów. Przez pandemię zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw spadło od lutego do maja br. o ponad 272 tys. etatów. Warto przypomnieć, że podczas poprzedniego kryzysu finansowego (2008r.) spadek zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw wyniósł ok. 140 tysięcy etatów - zaznacza dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP.
- Rynek pracy jest obecnie pod wpływem dwóch czynników. Z jednej strony ograniczany był czasowo wymiar etatu dla pracowników, część pracowników była na zasiłkach opiekuńczych. Nie skutkowało to zwolnieniem pracownika, ale było odzwierciedlone w statystyce etatów. Z drugiej strony bezdyskusyjnie recesja spowodowała, że w wielu firmach rozpoczęły się i trwają zwolnienia - komentuje..
Obecnie wymiary etatów są już wznawiane, co działa pozytywnie na statystyki rynku pracy.
- Ten czynnik jest obecnie silniejszy niż efekt negatywnego szoku popytowego. Jednak w statystykach sektora przedsiębiorstw skala zwolnień w małych firmach, szczególnie usługowych, nie jest odzwierciedlona. Ważne informacje o stanie rynku pracy przyniesie publikacja w przyszłym tygodniu danych z badań aktywności ekonomicznej ludności (BAEL) za II kw. br. W trakcie poprzedniego kryzysu kolejne publikacje danych BAEL znalazły odzwierciedlenie w korekcie stopy bezrobocie wg EUROSTAT w górę. To oznacza, że wstępne dane o bezrobociu były niedoszacowane - zaznacza Sławomir Dudek.
Zharmonizowana stopa bezrobocia (Źródło: PracodawcyRP.pl)
Jak zaznacza trzeba jednak mieć na uwadze, że sektor przedsiębiorstw nie obejmuje mikro firm oraz osób pracujących na umowach cywilnoprawnych. Sektor przedsiębiorstw to ok. 6,2 milionów zatrudnionych z 16 milionów wszystkich pracujących. Nie znamy więc pełnego obrazu rynku pracy. Nie znamy skali zwolnień we wszystkich firmach.
- W wielu branżach sytuacja nie wróciła do normalności i nie wróci jeszcze przez długi okres (np. MICE, hotele, transport, itd.) i tam ostatecznie może dojść do dalszych zwolnień pracowników. Szczególnie w kontekście kolejnej podwyżki płacy minimalnej, która w ogóle nie bierze pod uwagę bieżącej sytuacji gospodarczej. Ponadto przed nami druga fala epidemii, obostrzenia lokalne oraz duża niepewność co do przyszłego rozwoju gospodarki. W warunkach niepewności firmy mogą odwrócić się od tzw. "chomikowania pracy" i zdecydować jednak na restrukturyzację zatrudnienia - ocenia główny ekonomista Pracodawców RP.
- Warto przypomnieć, że rynek pracy reaguje na recesję czy spowolnienie gospodarcze z dużym opóźnieniem. Faza spadkowa trwa też znacznie dłużej. To jest fakt obserwowany nie tylko w polskiej gospodarce. Tak było w czasie kryzysu finansowego w latach 2008-2009. Spadki zatrudnienia trwały wówczas dużo dłużej niż spadki produkcji. Powrót do poziomów przed kryzysowych również - przypomina.
Płace w sektorze przedsiębiorstw (Źródło: PracodawcyRP.pl)
W lipcu zanotowano też wzrost średniego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw.
- Od stycznia płace wzrosły jedynie ok. 2 proc., przed rokiem w ciągu siedmiu miesięcy wzrost przekraczał 5 proc.. Jednak biorąc pod uwagę okres dwunastu miesięcy, płace są obecnie wyższe niż przed rokiem o 3,8 proc. r/r. Dane w zakresie płac pokazują, że presja na obniżkę płac na skutek wzrostu bezrobocia jest relatywnie umiarkowana w sektorze przedsiębiorstw. To dobra informacja. Nie znamy jednak sytuacji w małych firmach - tłumaczy Sławomir Dudek.
W podobnym tonie wypowiadają się analitycy z banku Pekao.
- Krajowy rynek pracy radzi sobie znacznie lepiej niż prognozowano, ale czeka go dużo niepewności w drugiej połowie tego roku - prognozują ekonomiści. Roczna dynamika zatrudnienia będzie pozostawać do końca 2020 r. na ujemnych poziomach - dodano.
Bank ocenia, że istnieją obawy o potencjalny powrót do zwiększenia obostrzeń sanitarnych w obliczu wzrostu nowych zachorowań na COVID-19, jak również stopniowo będzie wygasać działanie tarcz antykryzysowych, które uzależniały pomoc finansową od utrzymania zatrudnienia w firmach. Do końca roku roczna dynamika zatrudnienia będzie pozostawać na ujemnych poziomach.
KOMENTARZE (0)