Po 18 lat odsiadywania wyroku za zbrodnię, której nie popełnił, Tomasz Komenda został wypuszczony na wolność, a 16 maja uniewinniony przez Sąd Najwyższy. Teraz, jak zapowiada, będzie szukał pracy, bo chce zacząć żyć jak "normalny człowiek".
-
- •25 cze 2018 23:02

Tomasz Komenda, który w 2004 r. został prawomocnie skazany na 25 lat więzienia za zabójstwo i zgwałcenie 15-latki, odsiadywał wyrok 25 lat więzienia w Zakładzie Karnym w Strzelinie. W połowie marca został przez sąd penitencjarny przy Sądzie Okręgowym we Wrocławiu warunkowo zwolniony z odbywania kary i wyszedł na wolność po 18 latach więzienia. Według prokuratury - która zgromadziła nowe dowody w tej sprawie - mężczyzna nie popełnił zbrodni, za którą został skazany. 16 maja Sąd Najwyższy uniewinnił Tomasza Komendę.
Z prośbą o ponowne zajęcie się sprawą Tomasza Komendy do ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego zwrócili się w zeszłym roku rodzice Małgorzaty K. Śledztwo zostało wznowione w 2017 r. W czerwcu ubiegłego roku prokuratura poinformowała, że w sprawie zbrodni zatrzymano Ireneusza M. Prokurator przedstawił mu zarzut popełnienia przestępstwa zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem i zabójstwa piętnastoletniej Małgorzaty K.
Po wyjściu na wolność Tomasz Komenda nie miał żadnych środków na życie. Dlatego jego pełnomocnik wystąpił do premiera o przyznanie renty specjalnej. Mateusz Morawiecki zdecydował, że Tomasz Komenda przez rok będzie otrzymywał co miesiąc na rękę 3276 zł.
Jak pisze portal Wirtualna Polska, niewinnie skazany mężczyzna nie chce jednak polegać wyłącznie na dobrej woli państwa i zaczyna rozglądać się za pracą.
- Co prawda, minęły dopiero trzy miesiące jego wolności, ale chce żyć, jak normalny człowiek. Przebywać z ludźmi – mówi Wirtualnej Polsce mec. Zbigniew Ćwiąkalski. I dodaje, że być może Tomasz Komenda będzie musiał przejść szkolenia lub przyuczenie do zawodu, ponieważ nie ma żadnego przygotowania. – Jest jednak chętny do pracy i szybko się uczy – dodaje adwokat.


KOMENTARZE (8)