Narzędzie HireVue w oparciu o algorytmy sztucznej inteligencji selekcjonuje potencjalnych pracowników na podstawie analizy nagrań wideo ich twarzy oraz głosu. Użycie systemu w procesie rekrutacji budzi w USA znaczne kontrowersje.

- HireVue analizuje mimikę, głos oraz dobór słów przez kandydatów, z użyciem kamerek wbudowanych w smartfony lub komputery.
- Następnie aplikanci porównywani są ze sobą przez algorytm, który każdej osobie nadaje określoną liczbę punktów w kategorii "zatrudnialności".
- Uczelnie wyższe zaczęły oferować swoim studentom kursy przygotowujące do tego, jak najlepiej wypaść przed algorytmicznym rekruterem.
Narzędzie HireVue analizuje mimikę, głos oraz dobór słów przez kandydatów, z użyciem kamerek wbudowanych w smartfony lub komputery. Następnie aplikanci porównywani są ze sobą przez algorytm, który każdej osobie nadaje określoną liczbę punktów w kategorii "zatrudnialności".
Dziennik "Washington Post" pisze, że użycie narzędzia w niektórych branżach w USA stało się tak powszechne, że uczelnie wyższe zaczęły oferować swoim studentom kursy przygotowujące do tego, jak najlepiej wypaść przed algorytmicznym rekruterem. Z HireVue korzystają już m.in. Unilever, Hilton, Goldman Sachs i inne firmy, przede wszystkim z sektora finansów i branży hotelarskiej. Algorytmy tego oprogramowania przeanalizowały ponadto zachowanie ponad miliona starających się o pracę - podaje gazeta.
Niektórzy specjaliści z branży sztucznej inteligencji oceniają, że system HireVue został stworzony w sposób łączący "odgórne założenia i arbitralne analizy statystyczne", które nie mają podstaw w badaniach naukowych.
Czytaj też: Robot daje i odbiera pracę. Do 2030 r. automatyzacja ma kosztować 20 milionów etatów
Ich zdaniem analiza ludzkiego zachowania w taki sposób może doprowadzić do dyskryminacji osób posługujących się językiem angielskim jako drugim, wyuczonym po mowie ojczystej, a także aplikantów, którzy podczas rozmów o pracę stresują się oraz wszystkich tych, którzy nie wpisują się w zakodowany w algorytmie model zachowania.
Według współzałożycielki nowojorskiego centrum badań AI Now Institute Meredith Whittaker "rozróżnianie przez technologię tego, kto może być produktywnym pracownikiem i tego, kto jest osobą nienadającą się do pracy na podstawie jego mimiki, tonu głosu i manier jest bardzo negatywnym kierunkiem".

KOMENTARZE (0)