Szpitale na Dolnym Śląsku mają poważne problemy ze znalezieniem rąk do pracy. Brakuje nie tylko lekarzy w deficytowych specjalizacjach, ale także pielęgniarek, salowych i sprzątaczek.

Jak informuje Radio Wrocław, największy w regionie, Uniwersytecki Szpital Kliniczny im. Jana Mikulicza-Radeckiego we Wrocławiu, od ręki może przyjąć 80 pielęgniarek i 50 salowych. Lekarzy potrzebuje też Klinika "Przylądek Nadziei", gdzie leczone są dzieci z nowotworami. Jak mówi kierująca tą kliniką prof. Alicja Chybicka obecnie wszystkie szpitale szukają lekarzy różnych specjalności, natomiast "Dobra Nadzieja" przede wszystkim hematoonkologów, bo jest ich za mało a chorujących dzieci coraz więcej.
"Przylądek Nadziei" otwiera 15 września dodatkowy oddział. Brakuje w nim nie tylko lekarzy, ale i pielęgniarek. Podobnie jest w Wałbrzychu. Prezydent tego miasta Roman Szełemej przyznaje, że sytuacja jest krytyczna. Tamtejszy szpital mógłby praktycznie od ręki zatrudnić pielęgniarki i lekarzy każdej specjalności, a nawet bez specjalizacji.
Wojewódzkie Centrum Szpitalne Kotliny Jeleniogórskiej w Jeleniej Górze szuka specjalistów m.in. poprzez ogłoszenia w radiu, coraz więcej ofert zatrudnienia pojawia się też w powiatowych Urzędach Pracy.


Słowa kluczowe
- Wojewódzkie Centrum Szpitalne Kotliny Jeleniogórskiej w Jeleniej Górze
- Uniwersytecki Szpital Kliniczny im. Jana Mikulicza-Radeckiego we Wrocławiu
- Klinika "Przylądek Nadziei"
KOMENTARZE (0)