Szacunkowe dane Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii, niewątpliwie optymistyczne, nie oddają pełnego obrazu sytuacji. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że dotychczasowe i kolejne wersje tarcz antykryzysowych są nastawione w głównej mierze na utrzymanie zatrudnienia - tak podane dziś (poniedziałek, 7 grudnia) dane resortu pracy komentuje Monika Fedorczuk, ekspertka Konfederacji Lewiatan.

- Resort pracy podał, że szacunkowa stopa bezrobocia w listopadzie 2020 wynosi 6,1 proc. Oznacza to, że od czerwca 2020 bezrobocie pozostaje na niezmienionym poziomie.
- Liczba osób zarejestrowanych w powiatowych urzędach pracy sięgnęła w ubiegłym miesiącu 1,026 mln i - w porównaniu do końca października 2020 roku wzrosła o 7,8 tys. osób.
- Wzrost pomiędzy październikiem a listopadem bieżącego roku jest mniejszy niż w roku ubiegłym.
W żadnym województwie wskaźnik bezrobocia nie przekroczył 10 proc. Najniższą stopę bezrobocia rejestrowanego zanotowano w województwie wielkopolskim (3,7 proc.), a najwyższą w warmińsko-mazurskim (9,9 proc.).
Wzrost stopy bezrobocia w listopadzie 2020 roku w porównaniu do października 2020 roku wystąpił w 6 województwach, przy czym wzrost o 0,1 punktu procentowego miał miejsce w kujawsko-pomorskim, lubelskim, małopolskim, pomorskim, warmińsko- mazurskim oraz o 0,2 p. p. w zachodniopomorskim. W pozostałych 10 województwach natężenie bezrobocia w odniesieniu do października nie zmieniło się.
- Powyższe dane, niewątpliwie optymistyczne, nie oddają pełnego obrazu sytuacji. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że dotychczasowe i kolejne wersje tarcz antykryzysowych są nastawione w głównej mierze na utrzymanie zatrudnienia. Zatem firmy, które skorzystały z publicznych pieniędzy nie mają możliwości dokonywania zwolnień pracowników, na których otrzymali wsparcie. Drugim aspektem, który nie znajduje odzwierciedlenia w danych dotyczących bezrobocia jest rosnąca liczba zgłoszeń zwolnień grupowych. Według danych GUS i informacji zawartych na stronach wojewódzkich urzędów pracy znacząco rośnie liczba zakładów pracy, które zgłaszają taki zamiar. Nawet jeśli nie każde z tych zgłoszeń zostanie zrealizowane lub zwolnienia dotkną mniejszą niż planowana liczba osób, to można to potraktować jako wskaźnik zmniejszającej się stabilności zatrudnienia - wskazuje Monika Fedorczuk, ekspertka Konfederacji Lewiatan.



KOMENTARZE (0)