- Katarzyna Domagała-Szymonek
- •19 paź 2017 12:40
Problemy, z jakim polski rynek pracy musi się zmierzyć to ponad 2 miliony Polaków, którzy podjęli decyzję o wyjeździe z kraju. To głównie młodzi ludzie, którzy dla rynku pracy są najbardziej wartościowi. Powstałą przez nich lukę po części udaje się "załatać" pracownikami m.in. ze Wschodu. Jednak to za mało - mówi Stanisław Szwed, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.

- Wielu ekspertów zarzucało nam, że obniżenie wieku emerytalnego spowoduje krach na rynku pracy. Tymczasem to się nie potwierdza – mówi Stanisław Szwed.
Przypomina, że od 1 października 2017 weszły w życie przepisy przywracające niższy wiek emerytalny. Dla kobiet to 60 lat, dla mężczyzn 65 lat. Wnioski emerytalne wynikające z obniżonego wieku można składać od 1 października.
Z danych resortu wynika, że wniosek o wcześniejszą emeryturę złożyło w ZUS ponad 250 tys. osób.
– Z tego prawie 60 procent to osoby, które nie pracowały – wylicza wiceminister Szwed.
Wskazuje też, że innym problemy, z jakim polski rynek pracy musi się zmierzyć to między innymi ponad 2 miliony Polaków, którzy podjęli decyzję o wyjeździe z kraju.
- To głównie młodzi ludzie, którzy dla rynku pracy są najbardziej wartościowi – podkreśla Szwed.
Powstałą przez nich lukę po części udaje się "załatać" pracownikami m.in. ze Wschodu. Jednak – jak zaznacza Szwed – to za mało.
Dlatego tak ważne jest maksymalne wykorzystanie zasobów, jakimi obecnie dysponuje polski rynek pracy. To jest sporym wzywaniem dla urzędów pracy. Bowiem obecnie skala bezrobocia w Polsce jest najniższą od 26 lat – bez pracy jest 1 mln osób. Jednak sporą ich część stanowią osoby długotrwale bezrobotne, które w urzędach pracy zarejestrowane są ponad 12 miesięcy.
- Osoby długotrwale bezrobotne są najtrudniejszym potencjałem do zagospodarowania. Wymagają większych środków i większego oddziaływania. Ponadto wiemy też, że w tej liczbie jest grupa osób w ogóle niezainteresowana pracą. Szacujemy, że to 30 proc. zarejestrowane są wyłącznie posiadaniem ubezpieczenia zdrowotnego – wyjaśnia Szwed.
MRPiPS pracuje też nad tym, aby zaangażowani w rynek pracy osoby młode oraz te powyżej 50. Roku życia, które do tej pory były w najtrudniejszej sytuacji zawodowej.
- Właśnie kończy się program wparcia dla przedsiębiorców, którzy zatrudniali osoby do 30. roku życia. Uważamy, że przyniósł on dobre efekty. Prowadzimy programy dla osób powyżej 50 roku życia. Ale to nie wystarcza. Musimy jeszcze bardziej uelastycznić rynek pracy. Chcemy odejść od limitów wieku i profilowania w urzędach pracy – zapowiada wiceminister.


KOMENTARZE (3)