Dla tych, którzy śnią o pracy w Sejmie, wkrótce pojawi się okazja do realizacji swojego marzenia. Na sejmowej sali posiedzeń wprawdzie nie ma wolnych miejsc pracy, ale niedługo mają się one pojawić w nowej sejmowej restauracji, która zatrudni 50 osób.

Obecny ajent lokalu z sejmową restauracją ma prowadzić swoją działalność tylko do końca stycznia 2018 roku, zaś po tym czasie lokal zostanie przejęty przez Kancelarię Sejmu - informuje "Fakt". Inwestycja pochłonie aż 6,6 mln zł i będzie się składała z dwóch restauracji oraz cocktail baru. Do tego celu potrzebne będzie zatrudnienie 50 kucharzy i kelnerów. Nabór ma prowadzić Kancelaria Sejmu. Co więcej, brakujące na tę inwestycję 3 mln zł posłowie mają odebrać Rzecznikowi Praw Obywatelskich.
Do tych doniesień odniosło się Centrum Informacyjne Sejmu. Co ciekawe, CIS nie dementuje informacji "Faktu", a jedynie argumentuje zasadność powstania nowej restauracji. W komunikacie czytamy:
"(...) to właśnie media, które informowały o wcześniejszych komplikacjach związanych z funkcjonowaniem sejmowego cateringu, niejako rozpoczęły dyskusję o potrzebie zmian w tej kwestii w Sejmie. Zmiana nastąpiła, ale jak widać zadowolić reporterów nie sposób. Zaznaczamy też, że z restauracji sejmowej korzystają nie tylko politycy, ale także goście Sejmu (w tym wycieczki szkolne), urzędnicy oraz pracujący na Wiejskiej dziennikarze (...)".
Tym samym CIS zdaje się potwierdzać, że na pracę przy ul. Wiejskiej może liczyć 50 osób. Czy są już chętni do obsługi parlamentarzystów?



KOMENTARZE (0)