"Smartfonizacja", sztuczna inteligencja, rekrutacja on-line oraz zarządzanie just-in-time. Tak prezentują się cztery trendy w branży HR, które w czasie pandemii nabrały na znaczeniu i zostaną z nami na dłużej. Jeśli nie na zawsze.
Z badań przeprowadzonych przez platformę LinkedIn wynika, że aż 81 proc. rekruterów przyznaje, że z popularnej dziś zdalnej formy rekrutacji będzie korzystało także po zakończeniu walki z pandemią COVID-19. Co więcej, w badaniu tym 70 proc. ankietowanych stwierdziło, że całkowicie wirtualny proces stał się już dla nich nowym standardem. W efekcie upowszechniać się będzie zjawisko, w ramach którego nowo zatrudniona osoba pierwszy raz pojawia się w biurze dopiero wraz z rozpoczęciem pracy. Pandemia i towarzyszący jej reżim sanitarny były katalizatorem zauważalnego już wcześniej trendu, który przede wszystkim pozwala na znaczną oszczędność czasu dla obu zaangażowanych stron.
Mówiąc o wykorzystywaniu nowych technologii w rekrutacji, warto zwrócić uwagę na jeden dość istotny trend. Z roku na rok spada liczba użytkowników tradycyjnych komputerów na rzecz smartfonów, a według badania „Smart Barometr, czyli Polacy i ich smartfony” w 2019 roku przynajmniej jednym egzemplarzem mogło się pochwalić aż 80 proc. Polaków.
Zjawisko „smartfonizacji” dyktuje globalne trendy, przenosząc ciężar dotychczasowych wirtualnych aktywności na ekrany telefonów. Dlatego też decydując się na szukanie pracownika za pośrednictwem internetu, rekruterzy muszą pamiętać, aby sięgać po te platformy, które oferują własne aplikacje mobilne lub strony internetowe w pełni dostosowane do segmentu mobile.
Zresztą o trendzie mobilnego aplikowania na stanowiska, którego nic już nie zatrzyma mówiło się już w 2017 roku. Jak można się było dowiedzieć z badania SW Research w 2017 r., aplikacje z ofertami pracy mocno wchodziły w przestrzenie tradycyjnie zajmowanej przez portale pośrednictwa pracy. Nie jest też niespodzianką, że popularne Pracuj.pl, GoldenLine, czy LinkedIn mają swoje mobilne odpowiedniki. W 2017 r. Work Service także wszedł w ten trend i zaoferował swoim kontrahentom podobne rozwiązanie.
- Aplikacja w ostatnich latach cieszy się ogromną popularnością. Między 2018 i 2017 rokiem liczba aplikacji wysyłanych przez nią wzrosła o 70 proc.. To dla nas ważna wskazówka - wyliczał w ubiegłym roku Mariusz Kuźniewicz, ekspert ds. rozwoju serwisu Pracuj.pl w Grupie Pracuj.
Na tym nie koniec zmian. Coraz więcej firm na całym świecie decyduje się na użycie algorytmów sztucznej inteligencji jako wsparcia poszczególnych etapów lub nawet całego procesu rekrutacji. To przede wszystkim szansa na znaczne zredukowanie czasu poświęconego na indywidualną ocenę aplikujących i wyłonienie tylko tych kandydatów, którzy najlepiej spełniają wymogi formalne ogłoszenia.
Czytaj więcej: SI w HR. Jest przestrzeń w rekrutację, którą sztuczna inteligencja usprawni
– Użytkownicy aplikacji Fitjob otrzymują wyłącznie te oferty, których wymagania specjalne spełniają, a zarazem są dopasowane do ich preferencji i doświadczenia. Następnie nasz algorytm błyskawicznie wybiera najlepszego kandydata spośród wszystkich zgłoszeń na podstawie m.in. wcześniej wykonanych zleceń i systemu ocen w aplikacji – mówi Siergiej Kriukow, CEO, Fitjob. – AI pozwala również w o wiele większym stopniu zagwarantować bezstronność i obiektywizm podejmowania decyzji kadrowych – o sukcesie aplikującego zadecydują jego faktyczne umiejętności i doświadczenie – dodaje.
Emplobot
Inny przykład to MetLife, które w tym roku zdecydowało się na uruchomienie Emplobota, narzędzia, które wspiera i ułatwia rekrutację do sieci sprzedaży agencyjnej. Każda osoba zainteresowana pracą na stanowisku doradcy ubezpieczeniowego MetLife może teraz porozmawiać na ten temat z botem przez Messengera. Rozwiązanie, przygotowane przez Emplocity, wykorzystuje mechanizmy uczenia maszynowego, dzięki czemu bot jest w stanie zaangażować się w rozmowę i zapytać kandydata o kluczowe informacje, takie jak doświadczenie zawodowe czy umiejętności. Sama rozmowa jest bardzo prosta. Kandydaci zainteresowani pracą mogą się kontaktować o każdej porze, z komputera lub dowolnego urządzenia mobilnego.
- Zależało nam na tym, aby udostępnić osobom zainteresowanym pracą w sprzedaży agencyjnej MetLife prostą i szybką drogę aplikowania. Ponieważ praca doradcy ubezpieczeniowego to bardzo odpowiedzialny i wymagający zawód, chcieliśmy również wesprzeć naszych dyrektorów agencji we wstępnej selekcji odpowiednich kandydatów. Dzięki Emplobotowi będziemy mogli znacznie skrócić i uprościć cały proces, a także wzmocnić pozytywny wizerunek MetLife jako pracodawcy - mówi Magdalena Brzozowska-Tomczyk, dyrektor pionu klienta indywidualnego w MetLife.
Just-in-time
Pandemia wpłynęła na jeszcze inny element rynku pracy - optymalne zarządzanie pracownikami. Just-in-time to model zarządzania łańcuchem produkcji firmy, który pozwala na dostosowanie danych gałęzi przedsiębiorstwa do jego bieżących potrzeb. W przypadku kadr just-in-time to sposób na dostosowanie liczebności zatrudnianego personelu do wielkości projektu czy sytuacji rynkowej. Dzięki popularyzującym się platformom ułatwiającym ten model zatrudnienia, pracodawca nawet w ciągu 24 h znajdzie nowego pracownika na czas, kiedy jest on realnie potrzebny.
– Biorąc pod uwagę realia rynkowe, myślę, że popularność modelu just-in-time będzie się zwiększać wśród pracodawców. Optymalizacja stałego kapitału ludzkiego czy coraz większe trudności w prognozowaniu i planowaniu długoterminowym, dotyczą już prawie każdej gałęzi w gospodarce. „Nowa rzeczywistość” jeszcze się nie ustabilizowała, a obserwowana tendencja nieprzewidywalności jutra wymusza planowanie elastyczne i krótkoterminowe, nawet z dnia na dzień. Wierzymy, że nasz portal jest realną odpowiedzią na te potrzeby rynku – chcemy być blisko biznesu i dla biznesu – podsumowuje Piotr Deloff, executive vicepresident w Fitjob.
KOMENTARZE (0)