Władze kilku stanów i miast w USA nakazały pracodawcom wykluczenie z rozmów kwalifikacyjnych pytań o wynagrodzenie kandydata do pracy na poprzednim stanowisku. Powód? Walka z tzw. pay gap, czyli różnicami w płacach ze względu na płeć.

Nowy Jork, Delaware, Kalifornia... Kolejne stany wprowadzają przepisy zakazujące zadawania kandydatom do pracy pytań dotyczących historii wynagrodzeń.
Powód jest prosty, ustalanie wartość pracy na podstawie pensji otrzymywanej na poprzednim stanowisku, może wprost prowadzić do powielania dyskryminujących praktyk, takich jak niższe wynagrodzenia ze względu na płeć.
W ten sposób władze chcą działać na rzecz zmniejszania tzw. pay gap. Dołączają do nich także firmy, które zobowiązują się do wyeliminowania takich praktyk z rozmów kwalifikacyjnych. Jak informuje "New York Times", zdecydowały się na to Amazon, Google i Starbucks.
Choć nie brakuje krytyków takich regulacji, po stronie zwolenników zakazu stanął niedawno także kalifornijski sąd apelacyjny, który orzekł, że wynagrodzenie z poprzedniej pracy nie może być uzasadnieniem do wypłacania niższego wynagrodzenia pracownikom na tym samym stanowisku.


KOMENTARZE (0)