- By uzupełnić braki kadrowe, firmy IT tworzą własne akademie o różnym profilu i poziomie zaawansowania. To dzięki nim osoby spoza sektora IT, a także te już na nim działające i chcące poszerzyć umiejętności, mają szansę to zrobić.
- Aleksander Denis, który z wykształcenia jest operatorem elektrowni jądrowej, od miesięcy pracuje jako test engineer kierujący siedmioosobowym zespołem oraz jako business analyst w GlobalLogic.
- Takich historii jest więcej. Aldona Pawlak, która z zawodu jest protetykiem słuchu, pracuje jako junior developer w firmie KLG Solutions. Jest absolwentką Codecool - pracę znalazła za pośrednictwem szkoły.
Praca w IT kusi. Trudno wytypować inny sektor, w którym liczba ofert pracy rośnie regularnie od pięciu kolejnych kwartałów, a zarobki na stanowiskach juniorskich przekraczają znacznie te oferowane w innych profesjach.
Firmy technologiczne nieustannie szukają nowych specjalistów, by zaspokoić potrzeby własne oraz swoich klientów. To przekłada się na coraz lepsze warunki zatrudnienia i liczne benefity - korzyści, których osoby zatrudnione w innych profesjach nie znajdują u siebie i które coraz mocniej zachęcają do zmiany zawodu.
Operator elektrowni i masażysta w branży IT
Pomimo dużej popularności studiów związanych z informatyką programistów nadal brakuje. Firmy IT postanowiły więc zaangażować chętnych do dzielenia się posiadaną wiedzą inżynierów i ekspertów, by tworzyć własne akademie o różnym profilu i poziomie zaawansowania. To dzięki nim osoby spoza sektora IT, a także te już na nim działające i chcące poszerzyć umiejętności, mają szansę to zrobić. Z korzyścią dla obu stron.
Czytaj też: Oni rządzą na rynku pracy. Zarabiają ponad 23 tys. zł, a będą jeszcze więcej
Przykładem jest Aleksander Denis, który z wykształcenia jest operatorem elektrowni jądrowej, ale od miesięcy pracuje jako test engineer kierujący siedmioosobowym zespołem oraz jako business analyst. W zmianie pomógł mu Students Development Program realizowany wspólnie przez Politechnikę Koszalińską oraz firmę technologiczną GlobalLogic.
- Bezpłatne programy oferowane przez największych pracodawców z sektora IT stanowią optymalne rozwiązanie dla osób, które są rozczarowane poziomem bezpłatnych kursów internetowych, ale też przerażone wysokimi kosztami profesjonalnych boot-campów. Pozwalają zdobyć wiedzę, ale również poznać z bliska atmosferę pracy charakterystyczną dla branży IT, w której kluczowa dzisiaj jest współpraca w zespole – zauważa Aleksander Denis.
Aleksandrowi Denisowi dojście do obecnej pozycji zajęło trzy lata. Zaczął jeszcze na studiach od analizy predyspozycji, która nakierowała go na ścieżkę testera. Zapisał się do programu, a ten pozwolił mu poznać typowe zadania realizowane w ramach codziennej pracy. Dobre wyniki sprawiły, że otrzymał propozycję stażu jako początkujący tester oprogramowania.
Podobnie swoją historię zmiany zawodu wspomina Patryk Potorski, który jeszcze jakiś czas temu przedstawiał się jako masażysta z dziesięcioletnim doświadczeniem. Obecnie jest associate test engineerem w firmie IT.
- Na skutek pandemii i zamknięcia branży hotelarskiej, w której pracowałem, nagle zyskałem dużo wolnego czasu, który mogłem dowolnie spożytkować. Zainteresowałem się branżą IT, zbadałem temat i zrobiłem pierwsze testy predyspozycji. Zapisałem się do akademii, która prowadziła interesujący mnie kurs. Parę miesięcy później wchodziłem już w nowy etap swojej kariery, rozpoczynając staż w GlobalLogic – opowiada Patryk.
Blisko 50 proc. wszystkich ofert pracy w branży IT dotyczy zawodów nieprogramistycznych – wynika z badania przeprowadzonego przez szkołę IT Coders Lab oraz Pracuj.pl (Fot. Shutterstock)
Branża IT stoi otworem
Takich historii jest więcej. Kolejnym przykładem jest Aldona Pawlak, która pracuje jako junior developer w firmie KLG Solutions. Jest absolwentką Codecool - pracę znalazły za pośrednictwem szkoły.
Czytaj też: IT - najbardziej rozpuszczona branża? "Zdarza się, że mamy do czynienia z patologią"
- Do zespołu wdrożyłam się bardzo szybko, bo jesteśmy w nim razem z kolegami z kursu. Dzięki Codecool znamy też narzędzia, których używamy w pracy - mówi Pawlak.
Z zawodu Aldona Pawlak jest protetykiem słuchu. Wcześniej pracowała wykonując badania i dopasowując aparaty słuchowe. To wąska specjalizacja, więc zmiana pracy często wiązała się ze zmianą miejsca zamieszkania.
- To był jeden z powodów, dla których zdecydowałam się przebranżowić - dodaje Aldona. - Lubiłam swoją poprzednią pracę, ale to programowanie daje nieograniczone możliwości rozwoju i szerokie perspektywy pracy - dodaje.
Z kolei Dóra Kolena, absolwentka węgierskiej filii szkoły Codecool, zanim zaczęła swoją przygodę z programowaniem, była lekarką. Obecnie swoją wiedzę medyczną łączy z kodowaniem, pracując dla GE Healthcare.
Polacy otwarci na przebranżowienie
Z badania Gi Group wynika, że aż 67 proc. pracowników rozważa zmianę zawodu, jeśli oznaczałoby to polepszenie sytuacji zawodowej. Tylko 21 proc. ankietowanych nie jest zainteresowanych przebranżowieniem się.
Jak prezentują się wyniki w zależności od tego, czy ktoś aktywnie szuka pracy, czy nie? W przypadku pierwszej grupy prawie 80 proc. odpowiedziało twierdząco na pytanie o przebranżowienie się, by znaleźć lepszą pracę. Tylko 11 proc. nie ma takiego zamiaru, a 10 proc. nie ma zdania. Jak można się spodziewać, mniej chętnie zmianę zawodu rozważają osoby, które nie szukają pracy. „Zdecydowanie tak” i „raczej tak” odpowiedziała w sumie połowa z nich, 37 proc. nie rozważa takiej możliwości, 13 proc. nie miało zdania w tej sprawie.
Również badanie Pracuj.pl pokazuje, że aż 65 proc. respondentów jest gotowych do przekwalifikowania się. Co jednak ciekawe, gotowość do przebranżowienia się nie idzie w parze ze zmianą swojego wyobrażenia na temat potencjalnej pensji. 45 proc. badanych jest gotowych przyjąć stanowisko poniżej swoich kwalifikacji, jednak jedynie 29 proc. byłoby skłonnych obniżyć swoje oczekiwania finansowe.
Badanie Pracuj.pl pokazuje, że aż 65 proc. respondentów jest gotowych do przekwalifikowania się (Fot. Shutterstock)
(Nie)programista potrzebny od zaraz
Pamiętajmy również, że IT to nie tylko programiści. Blisko 50 proc. wszystkich ofert pracy w branży IT dotyczy zawodów nieprogramistycznych – wynika z badania przeprowadzonego przez szkołę IT Coders Lab oraz Pracuj.pl.
W grupie zawodów nieprogramistycznych możemy wymienić sześć głównych profesji. Tym najpopularniejszym i najbardziej pożądanym na rynku pracy jest analityk biznesowy (6 152 ogłoszenia, co stanowi 28,51 proc. wszystkich ogłoszeń o pracę w grupie zawodów nieprogramistycznych). Na drugim miejscu plasuje się pracownik wsparcia technicznego helpdesk (5 510 ogłoszeń, czyli 25,27 proc.), natomiast podium zamyka project manager (4 911 ogłoszeń, co stanowi 22,52 proc.). Na kolejnych miejscach znalazło się: testowanie (3 498 ogłoszeń/16,04 proc.), administrowanie sieciami (1 160 ogłoszeń/5,32 proc.) oraz zarządzanie usługami (576 ogłoszeń/2,64 proc.).
Warto także dodać, że ich zarobki nie są niskie. Wśród wymienionych profesji na najwyższe wynagrodzenie może liczyć specjalista zarządzania usługami. Według portalu Pracuj.pl w przypadku tego stanowiska średnie zarobki wyniosły 14,5 tys. zł brutto.
Okazale wyglądają również zarobki analityka biznesowego (11 tys. zł brutto), testera (10,5 tys. zł brutto) oraz project managera (10 tys. zł brutto). Bliżej średniej krajowej znalazły się za to wynagrodzenia administratora sieciami (7,5 tys. zł brutto) oraz pracownika wsparcia technicznego (5 tys. zł brutto).
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (5)