- Deficyt w branży IT nie maleje - tylko w ubiegłym roku na Pracuj.pl pojawiło się blisko 90 tys. ofert pracy w tym sektorze.
- Branża IT to jednak nie tylko programiści z dyplomem ukończenia kierunku technicznego na renomowanej uczelni. Zgodnie z danymi Randstad, ok. 10 proc. osób ubiegających się o pracę w tym sektorze w ogóle nie ma wykształcenia wyższego, 30 proc. to absolwenci kursów stacjonarnych i internetowych, a 46 proc. wśród osób, które wyższe wykształcenie posiadają, to absolwenci kierunków nietechnicznych.
- Okazuje się, że IT oferuje szereg zawodów, do których można przekwalifikować się nawet wtedy, gdy wcześniej z nowymi technologiami nie miało się nic wspólnego.
Deficyt w branży IT nie maleje - tylko w ubiegłym roku na Pracuj.pl pojawiło się blisko 90 tys. ofert pracy w tym sektorze. Przyczyny takiego stanu rzeczy są dwie. Po pierwsze jest coraz więcej firm, nawet nieinformatycznych, które wymagają posiadania w swoich zasobach specjalisty od IT. Po drugie, w związku z niżem demograficznym nadal zbyt mało studentów kończy studia informatyczne – zaledwie 13-14 tys. osób rocznie.
Praca w branży IT jest bardzo atrakcyjna ze względu na zarobki. Według portalu rekrutacyjnego No Fluff Jobs, w pierwszym kwartale 2019 roku średnie wynagrodzenie junior backend developera zatrudnionego na umowie B2B wynosiło 6 tys. zł. Poziom zarobków warunkuje również technologia w jakiej się pracuje. Nadal najlepiej opłacani są specjaliści technologii Spring - zatrudnieni w oparciu o umowę B2B otrzymują średnio 17 tys. zł netto. W przypadku umowy o pracę jest to kwota 15 tys. zł brutto dla pracujących w technologii Angular.
Do branży IT nie tylko z dyplomem
Obecnie w branży IT pracuje ponad 450 tys. specjalistów. To jednak nie tylko programiści z dyplomem ukończenia kierunku technicznego na renomowanej uczelni. Zgodnie z danymi Randstad, dziś ok. 10 proc. osób ubiegających się o pracę w tym sektorze w ogóle nie ma wykształcenia wyższego, 30 proc. to absolwenci kursów stacjonarnych i internetowych, a 46 proc. wśród osób, które wyższe wykształcenie posiadają, to absolwenci kierunków nietechnicznych.
Jak wynika z badań Randstadu do pracodawców spływa coraz więcej zgłoszeń od absolwentów alternatywnych szkół, w tym bootcampów programistycznych.
- W naturalny sposób najbliżej do IT mają osoby, które ukończyły kierunki ścisłe: matematykę, fizykę czy ekonomię. Niemniej w branży coraz większe znaczenie zyskują umiejętności komunikacyjne czy interpersonalne, a to już domena humanistów. Dlatego pomimo braku dyplomu uczelni wyższej, jeżeli zainteresowani wykazują odpowiednią wiedzę IT, zdobytą nawet na kursach, studiach podyplomowych czy bootcampach programistycznych, są dla pracodawcy równie cenni, jak absolwenci kierunków informatycznych. Jak mantra powtarza się bowiem, że w IT najważniejsze są umiejętności, a dyplomy są dopiero na drugim miejscu - zauważyła kierownik zespołu ds. technologii w Randstad Magdalena Szabelska.
- Wizja wysokich zarobków jest jednym z powodów, dla którego bardzo wielu młodych ludzi decyduje się właśnie na studia informatyczne. Trzeba mieć jednak z tyłu głowy fakt, że sam dyplom niczego nie daje. Kluczowe jest doświadczenie, sukcesywny rozwój i zdobywanie nowych umiejętności. IT to specyficzna branża, w której technologie stosunkowo szybko się dezaktualizują. Trzeba też pamiętać o tym, że w wielu firmach, zwłaszcza instytucjach finansowych, zwłaszcza takich jak banki czy firmy ubezpieczeniowe, praca specjalistów IT jest niezwykle odpowiedzialna - podkreśla Piotr Kawecki dyrektor zarządzający w ITBoom.
Brak ukończonych studiów technicznych nie przekreśla więc szans na znalezienie posady jako specjalista IT.
Skąd ten trend? Okazuje się, że IT oferuje szereg zawodów, do których można przekwalifikować się nawet wtedy, gdy wcześniej z nowymi technologiami nie miało się nic wspólnego, a które gwarantują dobrą pensję i zatrudnienie.
TOP 3 najbardziej pożądanych zawodów w IT
Jakie to specjalizacje? Oto 3 najbardziej pożądane zawody w IT
Tester oprogramowania to obecnie jeden z najbardziej poszukiwanych specjalistów IT w Polsce (fot. mat.pras)
Tester oprogramowania to obecnie jeden z najbardziej poszukiwanych specjalistów IT w Polsce. Tak wynika z Branżowego Bilansu Kapitału Ludzkiego w sektorze IT, przygotowanego przez PARP i Uniwersytet Jagielloński. To jednocześnie jeden z tych zawodów, do których można szybko przekwalifikować się i które dają nie tylko gwarancję zatrudnienia, ale i dobrą pensję - nawet osobom bez doświadczenia, dopiero startującym w branży.
Potwierdzenie można znaleźć w danych z Wynagrodzenia.pl - mediana zarobków młodszego testera manualnego wynosi ok. 4,3 tys. zł/mc. Wraz ze wzrostem doświadczenia na specjalistę, czyli po upływie ok. 2 lat pracy - to już 6 tys. zł/mc. Z kolei starszy tester manualny zarabia blisko 9 tys. zł/mc.
Tymczasem, aby nabyć podstawową wiedzę w dziedzinie testowania oprogramowania wystarczy 3-dniowe szkolenie, często zakończone egzaminem ISTQB. Po jego zdaniu uczestnik otrzymuje międzynarodowy, uznany na całym świecie certyfikat, będący potwierdzeniem znajomości terminologii testerskiej i standardów w dziedzinie testowania. Część praktyczna, pozwalająca na zdobycie pierwszego doświadczenia i zbudowanie CV, trwa ok. 6 tygodni.
Czytaj też: W IT wciąż zarabia się krocie. Mamy nowe dane o płacach w informatyce
W dużym uproszczeniu tester oprogramowania zajmuje się testowaniem stron internetowych, systemów, aplikacji i urządzeń internetu rzeczy np. SmartWatch’y. Tester sprawdza czy aplikacje działają poprawnie, raportuje błędy, komunikuje się z programistami i innymi członkami zespołu, przygotowuje dokumentację i przede wszystkim dostarcza informacji na temat testowanego oprogramowania. Praca testera prawie zawsze wiąże się ze znajdowaniem błędów i dochodzeniem, w jakich sytuacjach się pojawiły. Choćby z tego powodu wśród testerów bardziej ceni się umiejętności miękkie, dociekliwość i cierpliwość niż formalne wykształcenie techniczne. Potwierdza to również rynek pracy.
Jak tłumaczy Ewa Kienc-Brachmańska, koordynatorka programu Akademia Testowania, tester oprogramowania to zawód, który mogą wykonywać osoby po różnych specjalizacjach. Na kursach szkolących do zawodu częściej niż informatyków spotkać można osoby niepowiązane wcześniej z IT, np. po finansach, budownictwie, architekturze czy takie, które do tej pory zajmowały się obsługą klienta, pracowały w branży handlu i sprzedaży.
- Tylko 10 proc. z kursantów ma wykształcenie informatyczne. Częściej niż informatyka na kursie możemy spotkać marynarza, fizjoterapeutę, mamę po urlopie macierzyńskim. Wszystkie te osoby łączy jedna rzecz – predyspozycje do pracy w IT, które pozwalają na szybkie wyuczenie zawodu, co z kolei pozwala budować swoje CV - wyjaśnia Ewa Kienc-Brachmańska.
Aby zostać scrum masterem nie potrzeba mieć wykształcenia technicznego i nie trzeba umieć programować. Kluczowe są umiejętności miękkie (fot. mat.pras)
Gwałtowny rozwój technologiczny świata sprawia, że popyt na firmy IT oraz nowe stanowiska pracy, które mogą przyspieszyć i usprawnić procesy wytwarzania oprogramowania rośnie w nieprawdopodobnie szybkim tempie. Jednym z takich zawodów jest scrum master. Jego rolą jest przede wszystkim dbanie o to, aby zespół rozumiał i korzystał ze scruma (ram postępowania, dzięki którym można w sposób produktywny wytwarzać produkty o możliwie najwyższej wartości).
Aby zostać scrum masterem nie potrzeba mieć wykształcenia technicznego i nie trzeba umieć programować. Kluczowe są umiejętności miękkie (komunikacji, negocjacji), aby wspierać, słuchać i rozwiązywać problemy zespołu, ograniczające postępy programistyczne. Przyda się również wiedza o procesie wytwarzania oprogramowania - w końcu jednym z zadań scrum mastera jest usprawnienie tego procesu i budowa zespołów projektowych.
Wyuczenie się zawodu scrum mastera, a przynajmniej podstaw potrzebnych do wystartowania w branży, jest prostsze niż by się wydawało. Dobrą drogą są kursy, dzięki którym można uzyskać certyfikaty potwierdzające wiedzę na temat podstaw scruma. Internetowe trwają po 2-3 dni i pozwalają podejść do egzaminu I stopnia (np. Professional Scrum Master). Poza tym warto pojawiać się na meetupach, czyli spotkaniach ludzi z branży, podczas których można „złapać” kontakty i wypłynąć na szersze wody. Można też starać się o praktyki jako scrum master-shadow, co pozwala doszkalać się pod okiem doświadczonego scrum mastera.
Czy warto starać się o pracę w tym zawodzie? Jak pokazują ogłoszenia o pracę - pracodawcy są gotowi zatrudniać na stanowisko scrum masterów osoby mające zaledwie roczne doświadczenie w IT. Tymczasem zgodnie z danymi z Wynagrodzenia.pl, mediana na tym stanowisku wynosi blisko 10 tys. zł/mc, a nawet najgorzej wynagradzani scrum masterzy zarabiają całkiem nieźle, bo ok. 6,9 tys. zł/mc.
Technical writer, czyli techniczny copywriter, to osoba która tworzy i redaguje specyfikacje techniczne, instrukcje obsługi, opracowuje szkolenia czy filmy instruktażow (fot. mat.pras)
Technical writer, czyli techniczny copywriter, to osoba która tworzy i redaguje specyfikacje techniczne, instrukcje obsługi, opracowuje szkolenia czy filmy instruktażowe. W efekcie dostarcza użytkownikowi końcowemu wszystkie niezbędne informacje pozwalające na bezproblemowe posługiwanie się danym systemem czy aplikacją.
W tym zawodzie nie trzeba mieć żadnych technicznych umiejętności, a bardziej niż informatyk odnajdzie się w nim humanista. Zaletą jest znajomość zagadnień technologicznych, choć ważniejsza jest kreatywność, lekkie pióro i sprawne posługiwanie się językiem obcym (najczęściej angielskim).
Czy warto starać się o pracę w tym zawodzie? Raczej tak, bo zgodnie z danymi z Wynagrodzenia.pl, mediana wynagrodzenia na tym stanowisku wynosi 4,7 tys. zł/mc (najlepsi zarabiają ok. 6 tys. zł/mc). Dla porównania, średnie, miesięczne zarobki „zwykłego” copywritera wynoszą aż 1,2 tys. zł mniej.
Branża IT dla każdego
Reasumując, jak widać, dziś do branży IT może dołączyć każdy, niezależnie od wykształcenia i doświadczenia, nawet osoby, które z nowoczesnymi technologiami nie miały wcześniej nic wspólnego. Jak pokazują powyższe przykłady, przeszkodą nie jest nawet brak wiedzy na temat oprogramowania.
- To, co potrzeba, aby zaistnieć w branży IT to przede wszystkim odpowiednie predyspozycje, których nie wyuczymy się ani na studiach, ani na kursach. To umiejętność analitycznego myślenia, samodzielność w rozwiązywaniu problemów, a także otwartość na rozwój i ciągłą naukę. Drugim warunkiem jest wiedza, którą można nabyć różnymi, dostępnymi metodami, nie tylko podczas studiowania. Dla pracodawcy liczą się umiejętności, a to czy kandydat do pracy w IT nabył je podczas studiów czy internetowego kursu, ma najmniejsze znaczenie - podsumowuje Ewa Kienc-Brachmańska.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (1)