Według tegorocznego badania Accountemps, aż 94 proc. menedżerów wyższego szczebla z sentymentem spogląda na swoich byłych podopiecznych. Co może ich skłonić do powrotów?
Aż 94 proc. menedżerów wyższego szczebla z sentymentem spogląda na swoich byłych podopiecznych (fot. shutterstock.com)
- Na rynku powracający pracownicy, znani jako „returning kids” albo „boomerangers”, skupiają na sobie coraz większą uwagę pracodawców.
- Aż 94 proc. menedżerów wyższego szczebla z sentymentem spogląda na swoich byłych podopiecznych. Powód to m.in. przekonanie o wysokich kwalifikacjach odchodzących pracowników.
- Z kolei ci decydują się na powroty z powodu tęsknoty za kulturą organizacyjną i możliwościami rozwoju.
Pracownicy, którzy zadedykowali się pożegnać z firmą, niezbyt chętnie do niej wracają. Mimo że niemal wszyscy menedżerowie powitaliby pracownika z otwartymi ramionami, to już tylko 52 proc. z nich chętnie zaaplikowałoby ponownie. Jako główne przyczyny niechęci do powrotu pracownicy wymieniają niezadowolenie związane z niewłaściwym podejściem przełożonych (22 proc.), niedopasowanie kultury organizacyjnej (17 proc.), niewypełnianie obowiązków pracodawcy oraz palenie za sobą mostów przez samą firmę. Ci, którzy wracają, często wymieniają właśnie pracę w odpowiednim zespole i możliwości rozwoju.
W podobnym tonie wypowiada się Dominika Nawrocka, brand communication manager w Capgemini, która pytana o to, co może skłonić ich do powrotu, mówi tak: - Wbrew pozorom, nie jest to kwestia samych wykonywanych obowiązków. Bardzo dużo zależy od kultury organizacyjnej w miejscu pracy oraz samych przełożonych. Potrzeba zdobycia innych doświadczeń czy spróbowania gdzie indziej jest naturalna, szczególnie dla osób młodych i tych, które dopiero zaczynają swoją przygodę zawodową. Ważne, żeby takie osoby spotkały się z inkluzywnym otoczeniem, mądrym menedżerem i inspirującym zespołem.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
Wróciłam, bo...
- Nie jest tajemnicą, że to, co jest największą siłą firmy, to ludzie i to dla nich wróciłam przede wszystkim - mówi z kolei Edyta Piotrowska, senior director w Capgemini, która po dwóch latach pracy w firmie odeszła na osiem miesięcy, żeby następnie wrócić na kolejne osiem lat.
- Po raz pierwszy wybrałam Capgemini, bo marzyłam o pracy w dużej korporacji, a po raz drugi, ponieważ wiedziałam, że wyzwań, których wtedy szukałam, nie znajdę gdzie indziej. Kiedy pojawiłam się na ponownej rekrutacji, spotkałam ponownie ten zespół, tych ludzi i tę energię. Nie miałam wątpliwości, pomimo, że rozważałam inne opcje - dodaje.
Czytaj więcej: "Gorące biurka"? Tylko nie to. Ale open space lubimy mimo jego wad
Także Maciej Nuckowski, członek zarządu Diebold Nixdorf przyznaje, że powroty do firmy zdarzają się. - Większość młodych ludzi rozpoczyna swoją karierę w IT i nowych technologiach jeszcze na studiach lub zaraz po nich, pracując na przykład w service desku. Jest to często ich pierwsze doświadczenie zawodowe, podczas którego zdobywają wiedzę i umiejętności miękkie, które przydają się im na kolejnych etapach kariery. Kiedy już przejdą całą ścieżkę od pierwszej aż do trzeciej linii wsparcia, bardzo często szukają możliwości rozwoju nieco szerzej w branży, aby po latach wrócić znów do firmy, ale w już zupełnie innej roli. Dlatego jakiś czas temu podjęliśmy oczywistą decyzję, aby oferować umowę o pracę dla takich osób. To daje im poczucie bezpieczeństwa i buduje dobre relacje na przyszłość - podsumowuje.
Plusy powrotów
Według Kronos Workforce Institute około 33 proc. specjalistów HR i 38 proc. menedżerów twierdzi, że największą zaletą zatrudniania „powracających dzieci” była znajomość kultury firmy; a 1/3 uważała, że takie osoby potrzebują mniej treningu. - Ci, którzy wrócili, są często nawet bardziej zaangażowani niż za pierwszym razem, a ich utrzymanie w organizacji jest łatwiejsze – skoro wracają, to widać, że czują do nas chemię i to się nie zmieni. Zdarza się, że przynoszą ze sobą również cenne doświadczenia. Znają organizację, a my znamy ich możliwości - wylicza Dominika Nawrocka.
Czytaj więcej: Coraz mniej firm planuje rekrutacje
Z kolei Maciej Nuckowski dodaje, że w dzisiejszych czasach firmy poszukują osób wnoszących różnorodne doświadczenia, co zwiększa ich konkurencyjność. - Dodatkowo niewątpliwą zaletą ludzi, którzy wracają do firmy, w której rozpoczęli karierę, jest znajomość firmy, ludzi, procesów. To pozwala im na szybkie wejście w bieżące projekty, ale z perspektywą rynkową co znacząco podnosi jakość zadań którymi się zajmują. To spojrzenie z zewnątrz jest z reguły unikatowe i wpływa na lepszą jakość pracy w roli menedżera, kierownika czy dyrektora działu - mówi.
Nawrocka przestrzega jednak, że na pewno taka decyzja wymaga przemyślenia przez obie strony. - Powinniśmy przede wszystkim dobrze poznać przyczyny odejścia, żeby wiedzieć, że takie czynniki nie odegrają równie decydującej roli w przyszłości. Należy również dobrze przygotować komunikację powracającego pracownika, szczególnie jeśli wraca na wyższe stanowisko - mówi.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU
KOMENTARZE (0)