×

Subskrybuj newsletter
pulshr.pl

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole
PARTNERZY PORTALU

Polaków w zarządach światowych firm jest jak na lekarstwo. Nie bez powodu

Zazwyczaj spośród 100 menedżerów wyższego szczebla wymaganiom klienta odpowiadają maksymalnie 3 osoby. Dopasowanie musi być precyzyjne, ponieważ pracodawca szuka pracownika, który będzie zarządzać firmą - mówi headhunterka Małgorzata Tylec-Gusakov.

Polaków w zarządach światowych firm jest jak na lekarstwo. Nie bez powodu
W międzynarodowych spółkach mamy coraz więcej Polaków na stanowiskach menedżerskich, jednak niewielu z nich zasiada w światowych zarządach - mówi Małgorzata Tylec-Gusakov (Fot. Mediensturmer/Unsplash)
REKLAMA
  • Małgorzata Tylec-Gusakov od ponad 20 lat lat rekrutuje top menedżerów. Jak zaznacza, mają oni bardzo wysoką świadomość zawodową - są gotowi wziąć na siebie odpowiedzialność, by wywiązać się z zadań, które zobowiązali się wykonać, a także umieją przyznać się do błędów.
  • Coraz więcej polskich twarzy widzimy również w biurach międzynarodowych i globalnych firm, jednak niewielu Polaków zasiada w światowych zarządach. Są bariery, których nie jesteśmy w stanie pokonać.
  •  Jak mówi Małgorzata Tylec-Gusakov, kobieta nadal jest kojarzona z domem i dziećmi. Zdarza się, że właściciele firm czy zarządy wolą wybrać mężczyznę, który wsiądzie w samochód, przyjedzie do pracy i nie ma problemu z tym, że nie będzie go w domu. Niestety takie podejście tworzy blokady w głowach pań.

Od 20 lat rekrutuje pani menedżerów wysokiego szczebla. Dlaczego wybrała pani akurat executive search?

Małgorzata Tylec-Gusakov, headhunterka, założycielka i współwłaścicielka FIT Recruitment, dyrektor zarządzająca AIMS International Polska i członkini Stowarzyszenia LiderShe: - Do branży rekrutacyjnej trafiłam zupełnie przypadkiem jeszcze podczas studiów i bardzo mi się to spodobało. Dlaczego akurat rekrutuję menedżerów wyższego szczebla? Myślę, że to naturalna droga osoby, która rozumie rynek i ekonomię. Z jednej strony fascynują mnie umysły właścicieli firm - osób, które kreują biznes. Chcę pomagać im w wypełnieniu misji i celów biznesowych.

Z drugiej strony mamy talenty - osoby, które potrzebują spółki do współpracy i zawodowego rozwoju. Pracodawcy nie pytają mnie o CV kandydata - wiedzą, że sprawdziłam osobę, którą im przedstawiam. Zadają inne pytanie: jakim jest człowiekiem? Bo zależy im na osobie, która ma podobny system wartości i która dla nich będzie najmniej ryzykowna. Która tak jak oni, właściciele, w podobny sposób zachowa się w sytuacji kryzysowej, w złych czasach. Ważne jest również dopasowanie obu stron - aby zarząd czy właściciel byli zadowoleni z menedżera, a lider się spełniał zawodowo w danej firmie. To właśnie mnie fascynuje.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

KOMENTARZE (5)

Do artykułu: Polaków w zarządach światowych firm jest jak na lekarstwo. Nie bez powodu
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
  • Polaku! Nie daj dłużej robić z siebie durnia! 2023-07-30 08:09:04

    Ktoś , kto dokonuje rekrutacji osób na najwyższe stanowiska w firmach o zasięgu światowym sam powinien posiadać kompetencje przynajmniej dorównujące tym rekrutowanym specjalistom. Taki rekruter powinien w pierwszej kolejności samego siebie zrekrutować na tak lukratywne stanowisko, a nie marnować się w zwykłej agencji ejcz-arowej! Chyba.

    • hmm... 2023-08-28 10:05:17

      eeee, że co? Czyli rekruterem IT musi być IT ? A prezesa rekrutuje prezes? To może jednak poczytaj, na czym polega rola "rekrutera" ? Bo po pierwsze, najczęściej to nie jest osoba, która musi znać szczegóły techniczne dla danej roli - tą część sprawdzi kierownik, który rekrutuje. Po drugie, to nie ona podejmuje decyzje. Po trzecie poza umiejętnościami twardymi liczy się też potencjał do rozwoju. W artykule zabrakło pewnej ważnej kwestii - czasem "centrala" nie chce Polaków wyżej. Z przyczyn "patriotycznych" nie biorą "obcego" do zarządzania. I to te wielkie, "różnorodne" korpo mają z tym problem :)

  • ken 2023-07-29 20:50:19

    akcjonariusze chca zeby firma sie rozwijała i przynosiła zyski. A nie zeby została doprowadzona do granicy upadłosci i poddana "restrukturyzacji po polsku". Dlatego tam nie ma Polaków ( lub polskojezycznych)

  • Ot, co 2023-07-28 21:41:06

    Polacy nie nadają się do zarządzania, bo z mentalności chłopa panszczyźnianego przeskakuja na mentalność udzielonego Pana dziedzica.

  • u siebie na swoim 2023-07-28 20:16:31

    W sumie nienajgorzej to o nas świadczy. Nie jesteśmy narodem robotów, a poza tym jakiż to sukces wypracowywać zyski dla internacjonalnego kapitału.

REKLAMA

Nie przegap żadnej nowości!

Subskrybuj newsletter PulsHR.pl


REKLAMA