×

Subskrybuj newsletter
pulshr.pl

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole
PARTNERZY PORTALU

Paradoks na rynku pracy. Brakuje rąk do pracy, a część młodych nie robi nic

Pracodawcy mają trudności ze znalezieniem pracowników, a jednocześnie duża grupa młodych osób nie może pracy znaleźć lub w ogóle jej nie szuka. Według szacunków ponad 1,2 mln młodych Polaków w wieku 20-34 lata ani nie pracuje, ani nie uczy się.

Paradoks na rynku pracy. Brakuje rąk do pracy, a część młodych nie robi nic
Według danych Eurostatu, w całej Unii Europejskiej 16,5 proc. młodych ludzi (około 15 mln osób) w wieku 20-34 lata w 2018 r. ani nie pracowało, ani nie kształciło się. (Fot. Shutterstock)
REKLAMA
Europejski Kongres Gospodarczy
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
  • Według danych Eurostatu 16,4 proc. młodych Polaków z grupy wiekowej 20-34 lata w 2018 r. formalnie ani nie pracowało, ani nie kształciło się. 
  • Część z nich pracuje na czarno, inni nie szukają pracy. Kolejna grupa nie potrafi znaleźć zajęcia, które spełniałoby ich oczekiwania.
  • Warto dodać, że odsetek młodych mężczyzn, którzy nie uczą się i nie pracują, wyniósł 9,6 proc., a w przypadku kobiet - 23,5 proc.

Według danych Eurostatu, w całej Unii Europejskiej 16,5 proc. młodych ludzi (około 15 mln osób) w wieku 20-34 lata w 2018 r. ani nie pracowało, ani nie kształciło się. Tę grupę społeczną nazywamy określeniem NEET (z ang. not in employment, education or training). Najniższe wskaźniki odnotowano w Szwecji (8 proc.) i Holandii (8,4 proc.), a najwyższe we Włoszech (28,9 proc.) i Grecji (26,8 proc.). Wskaźnik dla Polski był bardzo zbliżony do średniej unijnej. Wyniósł 16,4 proc.

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w Polsce w 2018 roku żyło ponad 7 mln 736 756 ludzi w wieku 20-34 lata. Tym samym ponad 1 mln 268 tys. z nich to NEET. To o ponad 300 tys. więcej osób niż obecnie zarejestrowanych jest w urzędach pracy.

Dane Eurostatu pokrywają się z wyliczeniami Instytutu Badań Strukturalnych (IBS), z których wynika, że około 750 tys. młodych Polaków, czyli 12 proc. osób między 15. a 29. rokiem życia, nie uczy się i nie pracuje.

- To paradoks, że pracodawcy mają trudności ze znalezieniem pracowników, a jednocześnie tak duża grupa młodych osób nie może pracy znaleźć lub w ogóle jej nie szuka. Te osoby przy wsparciu państwa z powodzeniem mogłyby podjąć zatrudnienie w sektorze usług, handlu czy turystyce. Problem polega na tym, że ani decydenci, ani przedsiębiorcy nie potrafią do nich dotrzeć - mówi Iga Magda, prof. SGH i wiceprezeska Instytutu Badań Strukturalnych.

Nie pracują i nie uczą się, bo...

Andrzej Kubisiak, ekspert rynku pracy z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, uważa, że wysoki odsetek NEET to efekt uboczny bogacenia się społeczeństwa. By móc nie uczyć się i nie pracować, trzeba mieć pewne zasoby finansowe - zatem utrzymanie przez rodziców to jeden z powodów. Drugi to z pewnością kwestia zabezpieczenia socjalnego, które daje możliwość, by na pewnym poziomie - dla wielu ludzi wystarczającym - żyć. Trzeci element to permanentna zależność finansowa od partnera.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

KOMENTARZE (5)

Do artykułu: Paradoks na rynku pracy. Brakuje rąk do pracy, a część młodych nie robi nic

Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
  • Gosc 2020-02-15 23:33:02

    Sami widzicie własne komentarze banda leni żyjących na koszt państwa Ja pracowałam za najniższa krajowa użyje nigdy nie wyciągam do nikogo ręki Trochę szacunku dla samego siebie obibokow i lenie do roboty

  • Paweł Paweł 2020-02-14 23:33:25

    "Pracy" Jak mam pracować w Domino's Pizza gdzie płacą głodową pensje a traktują jak wariata i śmiecia to wole nie robić nic. Pracodawcy to i tak nie obchodzi, znajdzie kilku następnych więc nie musi okazywać mi szacunku. Sytuacja wygląda jeszcze gorzej, im dalej w las tym... Ludzie kłamią, oszukują, pracodawca nie oczekuje rzetelnego pracownika tylko kogoś kto udaje, że dobrze pracuje. Kogoś kto robi dobre wrażenie. Najczęściej na rozmowach kwalifikacyjnych obsługują takich gości kretyni którzy nie znają podstawowych zasad kultury i nie mają obycia w świecie - jednak Ci wieśniacy grają Wielkich Panów. Wszystko jest wypaczone, aż palą mi się ręce do pracy. Nikt nie myśli logistycznie. Przepisy są śmieciowe, napisał gośc do mnie maila, że mam wydrukować (za swoje pieniądze) zgode na to, aby on mógł mi wysłać kolejnego maila z PITem... Mogę wysłać screena. Nie dostane PITu póki nie wydrukuje, nie wypełnie i nie wyśle mu jakiegoś g*wnianego papieru. Nie wspominając o tym jak w tych wszystkich miejscach pracy trzeba sobie mówić na Ty, aż rzygać się chce.

  • Bezrobotny 2020-02-12 12:43:43

    Jak ja mam robić u jakiegoś chama prywaciaza na produkcji za 2tys zł to wolę w domu leżeć na zasiłku!!

  • Gostek 2020-02-10 10:33:38

    Nie podejmowanie pracy przez osoby młode to jest patologia , którą rząd powinien się zająć. Co to jest , że starych schorowanych pracowników nie chcą puścić na emerytury stażowe , a młode osoby się wałkonią. Z czego oni będą żyć na starość? Państwo da bo musi dać? Tak nie może być!!!!!

  • df 2020-02-10 02:33:06

    powinno byc 10 proc 20 -34 lata nie pracuje i nie uczy sie , kolejne 80 proc zmienia prace co miesiac. pozostale 10 proc to osoby ktore zagrzeja na dluzej w danej pracy. znam osoby ktore zaliczyly po kilkanascie firm w ciagu roku. wiem ze takich osob mlodych ktore zmieniaja prace po kilkanascie razy do roku sa tysiace w calej polsce, jesli nie dziesiatki tysiecy.

REKLAMA

Nie przegap żadnej nowości!

Subskrybuj newsletter PulsHR.pl


REKLAMA