- Zarówno praca zdalna w pełnym wymiarze godzin, jak i tzw. tryb hybrydowy, które upowszechniły się w ostatnich dwóch latach pandemii, istotnie zmieniają oblicze dzisiejszej rekrutacji i całego rynku pracy.
- Rozmowy kwalifikacyjne prowadzone za pośrednictwem internetu, w oparciu o technologie takie jak chatboty lub HR voiceboty to już nie wyjątek, a nowa codzienność rekruterów i kandydatów.
- Co jeszcze niebawem na rynku pracy stanie się normą? Wyjaśnia Magdalena Radomska, SSC/BPO Recruitment Manager w People.
1. Rekrutacja w trybie on-line
Na przestrzeni ostatnich miesięcy mogliśmy obserwować istotne zmiany, jakie na naszych oczach zachodziły w sposobie prowadzenia rozmów rekrutacyjnych. Tradycyjne spotkania zastąpione zostały rozmowami video i wszystko wskazuje na to, że rekrutacja online, rozpowszechniona w trakcie pandemii, pozostanie z nami na stałe. I to niezależnie od tego, czy pracownicy powrócą do biur czy zostaną przy modelu pracy zdalnej.
– Rekrutacja zdalna okazała się szybkim, wygodnym i dostępnym dla obu stron sposobem komunikacji. Sam jej kształt nie różni się zbytnio od tradycyjnego spotkania, jednak kluczowe jest, by obie strony zadbały o profesjonalny przebieg rozmowy. Jej niewątpliwym plusem, chwalonym zarówno przez kandydatów, jak i rekruterów, jest także oszczędność czasu wynikająca z braku konieczności dojazdu na spotkanie. Co ciekawe, przy tak prowadzonych rozmowach zdecydowanie zmniejszyła się także liczba odwołanych w ostatniej chwili spotkań. Dlatego nawet jeśli praca z biura ponownie stanie się normą, rekrutacja zdalna nieprędko – o ile w ogóle – zostanie zastąpiona spotkaniami na żywo – mówi Magdalena Radomska z agencji rekrutacyjnej People.
2. Zdalny onboarding
Onboarding to kolejny etap procesu rekrutacji, który w ostatnim czasie przeszedł ogromną metamorfozę. Z dotychczasowych doświadczeń zarówno kandydatów, jak i rekruterów wynika, że prowadzony online, pozwala na zdecydowanie bardziej produktywne wykorzystanie czasu.
Wiele organizacji ma już za sobą proces przygotowania infrastruktury i systemu zdalnego wdrożenia. I chociaż opracowanie go to niełatwe zadanie, pamiętajmy, że wykonane dokładnie, pomaga później wdrażać nieograniczoną liczbę kandydatów.
Czytaj więcej: Rząd wraca do starego pomysłu. Pracodawca zapłaci więcej, a pracownik otrzyma mniej
– Kluczowe jest jednak zagwarantowanie nowemu pracownikowi bieżącego wsparcia oraz bezpośredniego kontaktu z przełożonym i zespołem już od pierwszych godzin na pokładzie. Dobrze przeprowadzony onboarding online przebiega dużo sprawniej od tego przeprowadzanego w klasycznej formule - komentuje Magdalena Radomska.
Jak dodaje, nowy pracownik wprowadzany jest w nowe obowiązki poprzez wideokonferencje z członkami zespołu, gdzie w czasie rzeczywistym udostępniane są mu niezbędne narzędzia i dodatkowe materiały edukacyjne. Ponadto wiele firm praktykuje wyznaczanie osoby (tak zwanego buddy’ego), która w początkowej fazie pomaga nowemu pracownikowi odnaleźć się w organizacji oraz przejść przez istotne formalności.
Dlaczego warto inwestować w dobry onboarding? Bo wyszkolenie nowego pracownika to spory koszt, więc jeśli ten nie zdecyduje się na dłuższą współpracę, firma traci. Ile?
Z wyliczeń firmy tworzącej aplikację do onboardingu pracowników Gamfi wynika, że całkowity koszt 3-miesięcznego wdrożenia pracownika zarabiającego średnią krajową wynosi 40 395 zł. Na sumę składają się: sprzęt do pracy, szkolenia, badania lekarskie, wynagrodzenia osób zaangażowanych w proces onboardingu czy wynagrodzenie nowego pracownika (który w czasie swojego okresu próbnego pobiera pensję, ale nie jest jeszcze efektywny na swoim stanowisku).
W sumie, przygotowanie nowego członka zespołu do pełnienia jego obowiązków kosztuje firmę niemal 7-krotność przeciętnego wynagrodzenia w Polsce i jest aż 7 razy droższe niż proces rekrutacji.
- W przypadku firm zatrudniających pracowników droższych, np. programistów, koszty wdrożenia są kilkukrotnie wyższe i sięgają kilkunastu milionów złotych - zwraca uwagę Adrian Witkowski, prezes Gamfi.
3. Praca zdalna normą
Zmianą, której również doświadczyliśmy w ostatnich miesiącach, a która z pewnością wyznaczyła nowe trendy na rynku pracy, jest praca w modelu zdalnym. W znacznej mierze wpłynęła ona na oczekiwania pracowników wobec pracodawców, a chęć pracy z domu często stanowi nawet czynnik decydujący o zmianie firmy, jak również przyjęciu lub odrzuceniu nowej oferty zatrudnienia.
– Coraz bardziej popularny hybrydowy model pracy istotnie wpływa na kształt całego rynku benefitów pozapłacowych. Pracodawcy prześcigają się w prezentowaniu swojej elastyczności wobec kandydatów, umożliwiając im wybór dni na pracę z biura i home office. Równie popularne stają się też ruchome godziny pracy. Nierzadko stanowią one nawet wymóg ze strony kandydatów, którzy czas wykonywania swoich zawodowych obowiązków chcą dopasować do innych istotnych dla siebie elementów dnia, takich jak szkoła czy zajęcia dzieci, studia czy hobby – a nie na odwrót. Jednocześnie samo biuro staje się miejscem pełniącym funkcję bardziej integracyjną dla zespołu niż typowym miejscem pracy – wyjaśnia Magdalena Radomska z People.
Czytaj więcej: Na rynku pracy z górki już było. Teraz zaczną się schody
Co więcej, musimy pamiętać, że praca zdalna wymusiła także na pracodawcach stworzenie nowych benefitów, o które kandydaci coraz częściej pytają, takich jak dodatek do wynagrodzenia z tytułu dostosowania przestrzeni domowej na home office, opcję wypożyczenia służbowego sprzętu, sfinansowanie zakupu potrzebnych akcesoriów takich jak klawiatura, dodatkowy monitor czy oświetlenie. Pracownicy oczekują też dodatkowych szkoleń i możliwości rozwoju, jak również zapewnienia wsparcia psychologicznego, np. w postaci sesji coachingowych, terapeutycznych czy rekreacyjnych.
4. Automatyzacja procesów rekrutacyjnych
Istotnym trendem na rynku pracy jest automatyzacja oraz coraz bardziej powszechne wykorzystanie sztucznej inteligencji. Już teraz w wielu procesach rekrutacyjnych stosuje się zautomatyzowane oprogramowania rekrutacyjne, HR voiceboty lub też chatboty. Pełnią one funkcję nowoczesnego środka komunikacji i pomagają w przeprowadzaniu wstępnych rozmów z kandydatami.
Coraz więcej firm inwestuje też w wewnętrzne chatboty, które mają pomagać nowym pracownikom podczas procesu wdrożenia. Tego typu narzędzie odpowiada na podstawowe pytania związane z procedurami, czy też informuje o kwestiach kadrowych, np. o liczbie pozostałych do wykorzystania dni urlopowych.
Czytaj więcej: Zaczynają się konflikty w polskich firmach. A to dopiero początek
- Wraz z rozwojem nowych technologii proces rekrutacji stał się szybszy i ułatwia wybór najlepszych kandydatów na dane stanowisko. Natomiast z pewnością nie da się go zautomatyzować w całości, ponieważ w rekrutacji wciąż kluczowe jest zaufanie i obustronne budowanie relacji. Te możliwe są do osiągnięcia wyłącznie dzięki kontaktowi z żywym człowiekiem, a automatyzacja jest jedynie narzędziem, mającym pomóc w sprawnym przeprowadzeniu całego procesu – dodaje Magdalena Radomska.
5. Uniwersalne kompetencje kluczem do sukcesu
Wymagania pracodawców względem kandydatów w dalszym ciągu skupiać się będą na uniwersalnych kompetencjach. Chodzi tu przede wszystkim o elastyczność, otwartość na zmiany, umiejętność szybkiego uczenia się i zdolność adaptacji do nowych warunków, jak również brak obaw odnośnie konfrontacji z tym, co nieznane.
- Powyższe atuty mogą stanowić źródło efektywności danej osoby, szczególnie w warunkach niepewności, z jakimi mamy do czynienia obecnie. Dla samej organizacji oznacza to zaś szansę na rozwój i możliwość zwinnego reagowania na wszelkie kryzysowe sytuacje.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (0)