• Choć pracodawcy często mają problemy ze zrekrutowaniem wykwalifikowanego pracownika, to większość nie zastanawia się, co zrobić, aby zatrudnioną osobę zatrzymać w firmie jak najdłużej.
• Badania Aberdeen Group pokazują natomiast, że aż 91 proc. przyjętych do pracy pozostaje w niej znacznie dłużej, jeśli w początkowym okresie zatrudnienia przeprowadzony zostanie onboarding.
• Może on przybrać formę dni wprowadzających, pakietu powitalnego czy firmowego "kumpla".

Zakłada się, że do pełnej aklimatyzacji nowego pracownika w środowisku pracy potrzeba od 3 do 6 miesięcy. Ten czas w większości przypadków pokrywa się z długością okresu próbnego, który jest swoistym sprawdzianem nie tylko dla podwładnego, ale także dla pracodawcy. Niestety duża cześć firm o tym zapomina i zupełnie lekceważy potrzeby nowo zatrudnionych osób. To z kolei często skutkuje tym, że cały proces rekrutacji trzeba zacząć od początku i ponownie poświęcić na niego czas i energię – jak bowiem wynika z badań firmy consultingowej Wynhurst Group, w ciągu pierwszych 45 dni z nowej pracy rezygnuje aż 22 proc. pracowników, a 50 proc. z nich odchodzi w trakcie początkowych czterech miesięcy.
– Te statystyki pokazują, jak ważne jest nie tylko zapoznanie podwładnego z jego obowiązkami, ale także świadome zaplanowanie i przeprowadzenie włączenia go w struktury oraz zapoznanie go z wartościami i charakterem organizacji. Dopiero tak holistycznie opracowany i zrealizowany proces możemy nazwać onboardingiem, czyli skutecznym „wciągnięciem kogoś na pokład” – mówi specjalistka HR Agnieszka Szczypińska z Agencji Pracy GP People.

Onboarding nie ma na celu tylko oswojenia pracownika z nowym otoczeniem czy umożliwienie mu nawiązania kontaktów w przyjaznej atmosferze. Proces ten ma przede wszystkim uzasadnienie biznesowe.
– Z badań wynika jasno, że odpowiednie zaplanowanie procesu adaptacji może przynieść firmie wymierne korzyści, bowiem aż 62 proc. osób zatrudnionych w ciągu ostatnich 12 miesięcy przyznaje, że po przeprowadzonym onboardingu zrealizowało swoje pierwsze założone cele. W przedsiębiorstwach, w których żadnego systemu tego typu nie zastosowano, udało się to jedynie 17 proc. z nich – mówi Szczypińska.

KOMENTARZE (0)