- Autor: AT
- •Opublikowano: 17 lip 2015 8:50
- Stosowane przez urzędy pracy formy aktywizacji zawodowej takie jak staże i prace interwencyjne nie tylko nie pomagają w znalezieniu pracy, ale wręcz umożliwiają traktowanie bezrobotnych, jako taniej lub wręcz darmowej siły roboczej - wynika z kontroli NIK.
Staże, szkolenia czy prace interwencyjne w niewielkim stopniu pomagają bezrobotnym w znalezieniu pracy - wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli (NIK). Resort pracy odpiera zarzuty i twierdzi, że sytuacja zmieni się, dzięki ubiegłorocznej nowelizacji ustawy o promocji zatrudnienia.
Kontrolerzy NIK zbadali skuteczność aktywizacji bezrobotnych w ośmiu województwach w kraju. Kontrola obejmowała okres od stycznia 2011 r. do I kwartału 2014 r. Koordynatorem kontroli była rzeszowska delegatura NIK.
Jak poinformował rzecznik prasowy rzeszowskiej Izby Andrzej Trojanowski, z kontroli wynika, że jedne z najczęstszych form aktywizacji bezrobotnych stosowanych przez urzędy pracy czyli m.in. staże i prace interwencyjne nie tylko nie pomagają w znalezieniu pracy, ale wręcz umożliwiają traktowanie bezrobotnych, jako taniej lub wręcz darmowej siły roboczej.
Z raportu NIK wynika, że w latach 2011-2013 w ciągu trzech miesięcy po zakończeniu stażu pracę znalazło tylko od 33 proc. do 39 proc. osób, a po szkoleniach od 18 proc. do 21 proc. "Po upływie roku od zakończenia staży i szkoleń wskaźniki te były jeszcze niższe" - dodał Trojanowski.
Izba wskazuje, że ministerstwo pracy, nie dysponuje rzetelną wiedzą dotyczącą efektów aktywizacji. Kontrolerzy NIK wyliczyli, że stosowany przez ministerstwo wskaźnik efektywności szkoleń i staży zawyża ich skuteczność o niemal 1/3.
Jak wyjaśnił rzecznik rzeszowskiej delegatury, dzieje się tak dlatego, że stosowany w resorcie pracy system informatyczny zliczał wszystkie osoby ogółem wyrejestrowane z rejestru bezrobotnych, także te, które niekoniecznie znalazły stałą pracę, a tylko zostały zakwalifikowane do udziału w jednym z projektów aktywizujących.
"Podobne zawyżone dane dotyczyły skuteczności innych form aktywizacji bezrobotnych m.in. tworzenia stanowisk pracy, jednorazowych dotacji na założenie własnej firmy oraz - w mniejszym zakresie - robót publicznych i prac interwencyjnych. Te formy aktywizacji traktowane były bowiem, jako efektywne już w chwili przekazania środków, niezależnie od tego, ile osób i na jak długo otrzymało pracę" - zaznaczył Trojanowski.
Z kontroli NIK wynika jednak, że tak zatrudnione osoby wracały do rejestru bezrobotnych nawet już po kilku dniach. A na zwolnione przez nie miejsce kierowane były kolejne osoby.
Trojanowski podkreślił, ze kontrola Izby potwierdziła "naganną, choć nagminną" praktykę nadużywania staży, jako źródła darmowego wsparcia kadrowego.


KOMENTARZE (2)