- newseria.pl/AKC
- •25 lip 2022 11:21
Według szacunków Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa po wybuchu wojny w Ukrainie z polskich budów ubyło od 90 do 100 tys., czyli 20-30 proc. zatrudnianych tam Ukraińców. Największy problem dotyczy mniejszych firm, będących podwykonawcami generalnych wykonawców. Wobec obecnego hamowania rynku na razie firmy dadzą sobie radę z brakiem pracowników, jednak spodziewane inwestycje infrastrukturalne w latach 2024-2026 mogą znów rozgrzać rynek.

- - Polski sektor budownictwa jest bardzo silnie uzależniony od pracowników z zagranicy - mówi Damian Kaźmierczak, główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.
- Zdaniem eksperta polskie firmy bez pracowników z Ukrainy "na razie sobie poradzą", co wynika z hamowania w budownictwie.
- Problem niedoboru pracowników zacznie być znacznie bardziej odczuwalny wraz z powrotem natężenia inwestycji publicznych po 2023 roku.
- Według najszerszej miary GUS w polskim budownictwie pracuje około 1,2-1,3 mln osób. Natomiast według danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej w ostatnich latach na polskich budowach pracowało mniej więcej od 400 do 500 tys. pracowników z zagranicy i 80 proc. z nich to pracownicy z Ukrainy, którzy w dużej liczbie tuż po wybuchu wojny na przełomie lutego i marca tego roku zeszli z polskich budów - mówi Damian Kaźmierczak, główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. - Szacujemy, że około 20-30 proc. z ukraińskich pracowników, którzy znajdowali się na polskich budowach, mogło wrócić do swojej ojczyzny.
Z opracowania PZPB powstałego na podstawie danych MRiPS, a przygotowanego w marcu 2022 roku, wynika, że w 2021 roku w polskiej branży budowlanej pracowało 480,8 tys. cudzoziemców, z czego niemal 373 tys. stanowili obywatele Ukrainy, co oznacza 77,6 proc. wszystkich obcokrajowców zatrudnionych na budowach. Z szacunków wynika więc, że opuściło je ok. 90-100 tys. robotników.
Czytaj też: Nadchodzą trudne czasy na rynku pracy. Popyt na pracowników będzie malał
Jest to poważnym problemem, zwłaszcza w segmencie małych i średnich przedsiębiorstw, w których udział pracowników z Ukrainy był relatywnie największy, a to właśnie takie firmy, liczone w dziesiątkach, setkach lub tysiącach, są zazwyczaj podwykonawcami generalnych wykonawców. Według danych GUS na niedobór pracowników jako barierę działalności wskazuje nieco ponad 40 proc. przedsiębiorców z sektora.


KOMENTARZE (2)