Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod
tym linkiem.
Według raportu IBBC Group oraz Background Screening Service aż 81 proc. pracodawców spotkało się z kłamstwem w CV. Najczęściej dotyczy ono okresu zatrudnienia w danej firmie, zakresu obowiązków oraz dodatkowych umiejętności. Jeśli kandydat nie zamieszcza w CV dokładnych dat pracy, włącznie z miesiącami, powinno to wzbudzić Twoją czujność. Praca w przedziale 2010–2012 wcale nie musi oznaczać, że taka osoba przepracowała w danej firmie 2 lata, a taki zapis może być próbą ukrycia luki w zatrudnieniu. Dlatego od razu na rozmowie zweryfikuj dokładny okres pracy lub wcześniej skontaktuj się z byłym pracodawcą.
Mateusz Grzesiak, (fot. archiwum prywatne)
Zadając odpowiednie pytania, jesteś w stanie zweryfikować, czy zawarty w CV zakres obowiązków jest zgodny ze stanem faktycznym. Zdarza się, że kandydat podkoloryzował ten obszar, chcąc lepiej wypaść w oczach przyszłego pracodawcy, i dopiero po rozpoczęciu pracy okazuje się, że nie posiada wystarczającego doświadczenia w danym zakresie. Jest to nie tylko strata czasu, lecz także środków finansowych, które mogłyby być przeznaczone na pensję dla profesjonalisty, a nie kogoś, kto tylko go udaje. Osoba, która faktycznie zajmowała się danym procesem, podczas rozmowy kwalifikacyjnej będzie potrafiła szczegółowo wyjaśnić na czym on polegał, oczywiście nie zdradzając tajemnic służbowych. Jeśli ktoś bardzo ogólnie opowiada o obowiązkach, a po zadaniu pytań doprecyzowujących unika odpowiedzi lub są one niespójne, możesz podejrzewać, że jego deklaracje nie do końca są prawdziwe.
Sprawa z weryfikacją dodatkowych umiejętności jest dosyć prosta, jednak często rekruterzy nie zadają sobie trudu, żeby sprawdzić, czy informacje zamieszczone w CV zgadzają się ze stanem faktycznym. Jeśli chcesz się przekonać, czy deklarowany poziom języka angielskiego jest prawdziwy, wystarczy w pewnym momencie rozmowy przejść na język obcy. Osoba, która wpisała w CV biegłą znajomość języka, nie będzie miała problemu z odpowiedzią.
Po drugie – synchronizacja
Kolejnym kardynalnym błędem rekruterów jest przyjmowanie osób niepasujących do firmy pod względem osobowościowym. Jasne, że trudno jest po kilkunastu czy kilkudziesięciu minutach rozmowy na wskroś prześwietlić osobowość kandydata, ale jest to już wystarczający czas, żeby wysnuć pierwsze wnioski. Zadając trafne pytania, możesz z dużym prawdopodobieństwem określić, czy jest to typ osobowości, którego szukasz. Takimi pytaniami są np. „Co jest dla Ciebie najważniejsze w pracy? Jakie są Twoje najważniejsze wartości? W jaki sposób jako firma moglibyśmy Cię stracić?”. W zależności od odpowiedzi okaże się, czy jest to pasjonat, dla którego praca to przyjemność, czy może pragmatyk, w stu procentach skupiony na celu, chcący dobrze zarabiać. Skonfrontuj jego wartości z wartościami firmy i zdecyduj, czy jest to odpowiedni kandydat na dane stanowisko.
Kolejna sprawa, to kultura firmy. Po rozmowie kwalifikacyjnej z dużym prawdopodobieństwem jesteś w stanie określić, czy kandydat ma predyspozycje, aby odnaleźć się w określonym środowisku, czy nie. Jeśli prowadzisz start-up, to osobie przyzwyczajonej do korporacyjnych standardów prawdopodobnie będzie trudno przywyknąć do nowych zasad. To będzie prowadziło do zmniejszenia wydajności jej pracy, eskalacji niezadowolenia i w efekcie do szybkiego zakończenia współpracy.
Po trzecie – zaangażowanie
Jedną z rzeczy, którą można skutecznie odstraszyć dobrego kandydata podczas rozmowy kwalifikacyjnej, jest brak zainteresowania. Zdarza się, że rekruter nie słucha swojego rozmówcy lub zadaje dwa razy to samo pytanie. Po takim spotkaniu kandydat ma wyrobioną opinię na temat całej firmy, której nie omieszka przedstawić swoim kolegom i koleżankom z branży. Takie zachowanie jest najprostszym sposobem na osłabienie wizerunku firmy na zewnątrz. Częstym błędem popełnianym przez rekruterów jest także brak merytorycznego przygotowania do rozmowy, a szczytem braku zaangażowania jest nieprzeczytanie wcześniej CV. Nieumiejętność przedstawienia szczegółowego zakresu obowiązków wymaganego na dane stanowisko oraz brak feedbacku również w istotny sposób wpływają na wizerunek firmy.
Każdy rekruter powinien pamiętać, że jest wizytówką firmy. Niedocenianie siły marketingu szeptanego prowadzi do osłabienia jej pozycji na rynku. Po przedsiębiorstwach nieprofesjonalnie prowadzących proces rekrutacji można się spodziewać równie nieprofesjonalnej współpracy. Rekrutacja przeprowadzona na odpowiednim poziomie skutkuje zgłoszeniami wykwalifikowanych pracowników, których umiejętności i doświadczenie w znacznym stopniu mogą przyczynić się do rozwoju firmy.
Prowadząc proces rekrutacji, należy postawić wysokie wymagania nie tylko kandydatom, ale także sobie. Wpływa to pozytywnie na wizerunek firmy, oszczędza wszystkim czas i pieniądze, a przede wszystkim skutkuje powiększeniem zespołu o wykwalifikowanych specjalistów, którzy świetnie odnajdują się w nowym środowisku.
*****
Autorem tekstu jest dr Mateusz Grzesiak — psycholog i wykładowca akademicki. Szkoli międzynarodowo od ponad 16 lat w 7 językach, głównie na rynkach europejskich i amerykańskich. Członek International Society of Schema Therapy. Pomaga ludziom i organizacjom osiągnąć zaplanowane cele poprzez dostarczanie narzędzi Mixed Mental Arts — zintegrowanego modelu kompetencji społecznych.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (14)