Trzydzieści sekund - tyle średnio poświęcają rekruterzy na przejrzenie każdego otrzymanego CV. Kandydaci zdają sobie sprawę ze znaczenia dobrze przygotowanego życiorysu i na różne sposoby próbują przyciągać uwagę. Nie unikają jednak przy tym jednak licznych błędów.
Przyjmuje się, że średnio na każde tego rodzaju ogłoszenie o pracy odpowiada średnio około dwustu pięćdziesięciu zainteresowanych. Konkurencja jest duża, więc kandydaci próbują się wyróżnić, by przyciągnąć uwagę zapracowanego i często zabieganego rekrutera.
W pogoni wyróżnianiem się i unikatowością kandydaci często popełniają jednak błędy lub - co gorsza - w pośpiechu wysyłają pliki z poważnymi niedoróbkami. Te z reguły dyskwalifikują kandydatów z dalszego uczestnictwa w procesie rekrutacji.
Mająca swoje oddziały w pięciu miastach Polski firma GlobalLogic każdego roku rekrutuje kilkuset kandydatów do projektów IT. Procesy poszukiwania nowych talentów trwają w niej praktycznie cały rok, więc rekruterzy mają pełne ręce roboty, ale również nieustanny i bardzo bezpośredni kontakt z kandydatami oraz z ich CV. Przynosi to wiele ciekawych wniosków.
- Branża IT jest pod tym względem specyficzna. Liczba aplikacji jest w niej nadal mniejsza, niż w innych, ale zainteresowanie cały czas rośnie, co oczywiście bardzo nas cieszy – mówi Barbara Żakiewicz, menedżerka talent acquisition group w GlobalLogic Kraków. - Wiele CV, które otrzymujemy, pozytywnie zaskakuje profesjonalizmem i pomysłowością. Nadal jednak dość liczną grupę stanowią te niedopracowane lub zawierające podstawowe błędy.
O jakich błędach mowa? Lista jest długa. Kandydaci często poświęcają wiele czasu na przeglądanie ogłoszeń i starają się zmaksymalizować liczbę wysyłanych aplikacji. Pośpiech jest w tym przypadku złym doradcą, bo sprawia, że często do firm trafiają dokumenty zawierające nazwę innej organizacji w wiadomości lub bez załączonej klauzuli RODO.
Czytaj też: Rekruterzy są zdania, że analiza CV podczas rozmowy może pomóc "sprzedać się" kandydatom
Wizerunkowi nie pomagają sytuacje, w których aplikacja przychodzi ze skrzynki o fikuśnej nazwie motylek11, rambo82, johnsnowiscoming i tym podobnych... Dla rekrutera nie jest to powód do całkowitej dyskwalifikacji takiej kandydatury.
Jeśli jednak po otwarciu dokumentu zobaczy szeroko uśmiechniętą twarz kandydata na zdjęciu z plaży w kostiumie kąpielowym lub z wesela z niezbyt elegancko wyciętą osobą towarzyszącą, może zrezygnować. Takie elementy rzutują na odbiór kandydata, który wykazuje się brakiem dbałości o własny wizerunek, a jednocześnie nie okazuje szacunku potencjalnemu pracodawcy.
- Powtarzającym się błędem jest niedopasowanie charakteru CV do stanowiska, które wręcz utrudnia rekruterowi pierwszą ocenę pod kątem potrzebnych i posiadanych umiejętności. Otrzymujemy CV, w których na pierwszych miejscach wymienione są najstarsze doświadczenia zawodowe i pierwsze ukończone szkoły. Kandydaci nie opisują projektów i nie przybliżają swoich obowiązków - zwraca uwagę Barbara Żakiewicz.
Wskazuje jednak, że problemem są też CV, które są zbyt długie.
- Rekordzista wysłał życiorys liczący czterdzieści osiem stron. Na bazie takich “książek” ciężko określić umiejętności kandydata oraz wyłuskać najbardziej adekwatne informacje w kontekście danej rekrutacji – akcentuje Barbara Żakiewicz.
Kosztowne błędy rekrutacji
Koszty zatrudnienia specjalistów rosną, a znalezienie odpowiednich osób jest z każdym rokiem coraz trudniejsze. Tymczasem badania amerykańskiej firmy HireRight pokazują, że aż 85 proc. osób kłamie w V, starając się zaprezentować jak najlepiej.
Również serwis kariery LiveCareer Polska przeprowadził badanie, w którym 1254 respondentów zapytano o to, jak i dlaczego kłamią w CV. Okazuje się, że kłamstwa w CV najczęściej dotyczą doświadczenia zawodowego (44 proc.) oraz znajomości lub poziomu zaawansowania języków obcych (41 proc.). Nieco rzadziej - posiadanych umiejętności specjalistycznych (28 proc.) i zakresu obowiązków w pracy (25 proc.).
Co czwarty kandydat otwarcie przyznaje się do kłamstw w życiorysie zawodowym, a 48 proc. badanych, które opisały się jako prawdomówne, w kolejnych pytaniach przyznało się przynajmniej do jednego kłamstwa w CV.
- Większość osób nie uważa się za kłamców, co jednak nie przeszkadza im zawyżać swoje kompetencje w CV czy sztucznie wydłużać daty zatrudnienia. Wśród niektórych kandydatów panuje przekonanie, że naciąganie informacji w CV to nie kłamstwo, a przejaw przedsiębiorczości i sprytu - mówi Małgorzata Sury, ekspertka ds. kariery w LiveCareer Polska.
Jeśli organizacja nie zdoła odkryć nieprawdy na etapie rozmów, może narazić się na straty.... „Barometr Rynku Pracy” wycenia koszt zatrudnienia nowej osoby na 92 tys. zł. Z kolei Career Builder w wskazuje badaniu, że średni koszt jednego źle zatrudnionego specjalisty wynosi prawie 15 tys. dolarów.
Dlatego też obecnie ponad 90 proc. prowadzących rekrutację często na jednym z pierwszych etapów sprawdza też profile kandydatów w mediach społecznościowych. To kolejny aspekt zaniedbywany przez aplikujących, którzy często nie zdają sobie sprawy z wpływu ich wirtualnej wizytówki na szanse zatrudnienia. „Szlachta nie pracuje”, w polu miejsca pracy na profilu, potrafi wielu pracodawców skutecznie zniechęcić do rozważanej osoby, zwłaszcza gdy aplikuje ona na specjalistyczne stanowisko...
Czytaj też: Mateusz Grzesiak: Tradycyjne CV wkrótce znikną. Co je zastąpi?
Sytuacja na rynku pracy zmienia się dynamicznie. W niektórych branżach faworyzuje pracodawców, którzy mogą wybierać spośród wielu wysoce wykwalifikowanych specjalistów, w innych - pracowników, którzy są na wagę złota.
Niezależnie zaś od sektora, w którym szuka się zatrudnienia, zawsze ważne jest dobrze przygotowane CV. Najważniejsze, by nie zawierało dyskwalifikujących błędów, które nie pomagają żadnej ze stron uczestniczących w procesie rekrutacji.
KOMENTARZE (0)