Sytuacja na rynku pracy jest stabilna, ale w tych sektorach gospodarki, które nie mogą wrócić do normalnego funkcjonowania, można spodziewać się zwolnień w kolejnych miesiącach - wskazuje ekspertka Konfederacji Lewiatan Monika Fedorczuk, komentując dane GUS o bezrobociu.

- Firmy wykorzystały okazję do odrabiania strat z wiosny tego roku, a tym samym utrzymanie (a w niektórych przypadkach nawet zwiększenie) zapotrzebowania na pracę - oceniła Monika Fedorczuk.
- Niemniej jednak nadal mamy takie sektory gospodarki, które nie mogą wrócić do normalnego funkcjonowania lub zastosowane ograniczenia wpływają na możliwości świadczenia usług - zaznaczyła.
- Dlatego też zwolnienia w branży targowej, turystycznej, gastronomii czy w firmach, które nie mogą lub nie umieją dostosować się do funkcjonowania w trybie on-line możliwe są w kolejnych miesiącach - dodała.
W ocenie Moniki Fedorczuk, dane te pokazują, że sytuacja na rynku pracy była w miarę stabilna. "Prognozy dotyczące wzrostu bezrobocia do poziomu dwucyfrowego, czy nawet zakładane przez rząd osiągnięcie 7,4 proc., są przesadzone" - uważa ekspertka. Wskazała ona przy tym, że dane te obrazują sytuację sprzed blisko miesiąca, kiedy jeszcze obostrzenia, związane z drugą fala pandemii COVID-19, nie ograniczały tak bardzo prowadzenia działalności gospodarczej.
"Październik był stosunkowo dobrym miesiącem dla gospodarki" - podkreśliła. Jak zauważyła, produkcja sprzedana przemysłu wzrosła o 1 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem i o 3,7 proc. wobec września br. Z danych Polskiego Forum HR, dotyczących zapotrzebowania na pracę, wynika, że trzeci kwartał tego roku przyniósł wyraźne ożywienie na rynku pracy. Popyt na usługi HR, w szczególności na pracę tymczasową i rekrutację stałą, wzrósł znacznie w porównaniu do wcześniejszego kwartału.
"To oznacza, że firmy wykorzystały okazję do odrabiania strat z wiosny tego roku, a tym samym utrzymanie (a w niektórych przypadkach nawet zwiększenie) zapotrzebowania na pracę" - oceniła.

KOMENTARZE (0)