Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod
tym linkiem.
- Rekrutacja w sektorze gospodarki odpadami nie była i nie jest łatwa - niezależnie od stanowiska.
- W wyniku pandemii w branży odpadowej nastąpiły przetasowania, dzięki czemu pula kandydatów zwiększyła się.
- To jednak wciąż za mało - eksperci nie przewidują spektakularnej poprawy w pozyskiwaniu nowych pracowników.
Rekruterzy z branży gospodarki odpadami nie mogą spać spokojnie. Nie od dziś brakuje w tym sektorze rąk do pracy.
- Biorąc pod uwagę ostatnie lata, w których mieliśmy do czynienia z rynkiem pracownika, muszę przyznać, że rekrutacja nie była łatwa. Branża odpadów z jednej strony jest bardzo potrzebna, co mogliśmy odczuć chociażby podczas pandemii. Każdy wie, że świadczone przez nas usługi są niezbędne z punktu widzenia funkcjonowania gmin czy miast – mówi Iwona Frączkowska, członek zarządu dyrektor personalny w grupie FBSerwis. - Z drugiej strony nie jest to łatwy biznes do przyciągnięcia pracownika. To sektor, którym fascynują się mali chłopcy. Mam dwóch synów i nieraz na spacerach staliśmy i oglądaliśmy pracę śmieciarek, opróżniających kosze z okolicznych wspólnot mieszkaniowych. Z tej perspektywy nie powinniśmy mieć większych problemów z obsadzaniem wakatów...
Czytaj też: Wśród pracowników strach przed zwolnieniem maleje, ale nie odpuszcza
Jak podkreślają eksperci, rekrutacja we wspomnianym sektorze nie była i nie jest łatwa - niezależnie od stanowiska.
- Dla wielu kandydatów, i mówię tu przede wszystkim o wyspecjalizowanej kadrze pracowników fizycznych, branża odpadowa jest mało atrakcyjna. Zatrudniamy kierowców kat. C, którzy najczęściej pełnią podwójną rolę kierowcy i ładowacza, choć nie jest to regułą - precyzuje Iwona Frączkowska.
Grupa FBSerwis ma cztery zakłady przetwarzania odpadów, dlatego poszukuje również ludzi na linie sortownicze czy też operatorów ładowarek i innego sprzętu ciężkiego pracujących na dwóch składowiskach.
- To wykwalifikowani pracownicy ze specjalistycznymi uprawnienia, o których konkurujemy na przykład z sektorem budowlanym. Nie ukrywam, że nie jest łatwo nam znaleźć tego typu fachowców. Przykładowo: operator ładowarki chętniej zatrudni się w branży budowlanej, gdzie będzie przerzucać odpady budowlane, a nie odpady komunalne. – opowiada, opierając się na doświadczeniach, przedstawicielka grupy FBSerwis, dodając: - Również lokalizacja naszych zakładów nie ułatwia nam procesów rekrutacyjnych. Tego typu pracowników szukamy na Dolnym Śląsku, w Ścinawce Dolnej blisko granicy czy w Kamieńsku, koło Łodzi, gdzie mamy swoje największe zakłady FBSerwis Dolny Śląsk i FBSerwis Kamieńsk.
W FBSerwis na etacie pracuje ponad 580 osób, zajmujących się gospodarką odpadami. (Fot. FBSeriws)
W podobnym tonie wypowiada się Gracjan Sasim, prezes MPK Pure Home. Jak zauważa, na rynku brakuje niewykwalifikowanych pracowników fizycznych, np. sortowaczy i ładowaczy. Niełatwo jest także w przypadku pracowników wykwalifikowanych. Spółka od pewnego czasu poszukuje np. specjalisty ds. controllingu.
- Innym problemem jest fakt, że do pracy zgłaszają się dość często osoby posiadające pewne kwalifikacje, ale bez zawodowego doświadczenia – np. kierowcy tuż po egzaminie lub tacy, którzy zrobili kiedyś prawo jazdy, ale go nie wykorzystywali, nigdy nie jeździli. Tacy kandydaci wymagają starannego wdrożenia do nowych obowiązków, większego nadzoru i dodatkowych szkoleń BHP. Zatrudnienie ich wiąże się z dużym ryzykiem: dysponujemy nowoczesnym sprzętem, a osobom bez doświadczenia częściej zdarzają się uszkodzenia pojemników lub wypadki – ocenia Gracjan Sasim.
Prezes MPK Pure Home wskazuje również na zmiany ogólniejszej natury: do niedawna mieliśmy do czynienia z rynkiem pracownika. Teraz trend się zmienia, ale powoli.
- Patrząc z naszej perspektywy: rozwijamy się i chcemy więcej pracowników, ale to nie jest proste. Chętnie zatrudnilibyśmy np. więcej kobiet, które szczególnie dobrze sprawdzają się na stanowiskach sortowaczy. Niestety, od czasu wdrożenia programu 500+, zgłasza się ich do nas znacznie mniej – wyjaśnia Sasin.
Pandemia namieszała na rynku?
Stałym wyzwaniem, jeśli chodzi o rekrutację w branży odpadowej, jest sezonowość. Problem ten dotyczy zwłaszcza pracowników fizycznych.
- Wiosną i latem część z nich wybiera lepiej płatną pracę poza granicami Polski, np. w ogrodnictwie. W tym roku, w związku z COVID-19, granice długo były zamknięte, ale nam wcale nie ułatwiło to pracy: chętnych było nawet nieco mniej niż zwykle – komentuje Gracjan Sasim.
Gracjan Sasim, prezes MPK Pure Home zauważa, na rynku brakuje niewykwalifikowanych pracowników fizycznych, np. sortowaczy i ładowaczy. (Fot. MPK Pure Home)
Iwona Frączkowska zwraca uwagę na inną kwestię: w wyniku pandemii w branży odpadowej nastąpiły przetasowania. Wiele zależy od tego, w czym specjalizowało się dane przedsiębiorstwo.
- Są firmy, które zajmują się odpadami przemysłowymi. Z powodu przestojów i przerwanych łańcuchów dostaw przeżyły one duży kryzys, dlatego też redukują zatrudnienie. Nie ukrywam, że korzystamy na tym, ponieważ pula kandydatów rośnie - i to na różne stanowiska – ocenia Frączkowska.
Mamy również firmy, które - podobnie jak FBSerwis - działają na rynku związanym głównie z odpadami komunalnym, bazują one jednak w dużej mierze na zatrudnianiu pracowników zza wschodniej granicy.
- Ci pracodawcy mieli duże problemy operacyjne w trakcie lockdownu. Nasza firma zatrudnia przede wszystkim Polaków. Mamy kilku obcokrajowców, którzy zadomowili się w Polsce i są zatrudnieni na tych samych warunkach, jak nasi rodacy. W przeszłości korzystaliśmy z podwykonawcy, który zatrudniał pracowników ukraińskich, lecz postanowiliśmy zakończyć współpracę. Ukraińcy mają bardzo luźne podejście do kwestii związanych z bezpieczeństwem pracy, nasza firma przywiązuje natomiast do tego aspektu bardzo dużą wagę, dlatego jesteśmy tu bardzo ostrożni – zauważa Iwona Frączkowska.
Rekruterzy zakasują rękawy
Pomimo trudności rekruterom udaje się sprostać wyzwaniom i znaleźć odpowiednich ludzi. W FBSerwis na etacie pracuje ponad 580 osób, które zajmują się gospodarką odpadami.
- Cześć z nich jest związana z nami od kilkunastu lat. Jak zatem widać, są ludzie, którzy naprawdę lubią i cenią sobie tego rodzaju pracę – podkreśla Iwona Frączkowska.
Od dłuższego czasu także Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Katowicach nie ma większych problemów kadrowych.
- Jesteśmy spółką działającą w dziedzinie utrzymania czystości i zagospodarowania odpadów, należącą w 100 proc. do gminy, a to gwarantuje stałe i w miarę stabilne zatrudnienie. Na rynku funkcjonujemy od wielu lat. Ludzie, którzy do nas przychodzą, w większości przypadków zostają z nami na dłużej. Oczywiście zdarzają się też osoby, które odchodzą na emeryturę czy też z powodu życiowej sytuacji decydują się na zmianę pracodawcy. Zdecydowana większość stara się jednak utrzymać pracę – mówi Robert Potucha, wiceprezes MPGK w Katowicach.
Jeśli pojawia się luka w zatrudnieniu, to w przypadku pracowników fizycznych, np. kierowców czy osób pracujących na linii sortowniczej, spółka radzi sobie ze znalezieniem kandydatów do pracy.
- Nie twierdzę, że stoją oni w kolejce przed zakładem, ale radzimy tu sobie całkiem nieźle – podkreśla Potucha.
Sprawa wygląda inaczej w przypadku kadry kierowniczej oraz fachowców. Znalezienie odpowiedniego kierownika danego działu czy też automatyka lub informatyka pozostaje trudne. Ale nie wskutek pandemii.
- Od lat brakuje tego typu pracowników na rynku pracy... A tych, którzy są dostępni, "podkupują" prywatne firmy, oferujące wyższe wynagrodzenie bądź dodatkowe formy gratyfikacji. Rzadko miewamy tego typu rekrutacje, ale jeśli się pojawiają, trwają znacznie dłużej – dodaje Robert Potucha.
Od dłuższego czasu Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Katowicach nie ma większych problemów kadrowych. (Fot. metropoliagzm.pl)
Inaczej sytuacja wygląda w MPK Pure Home, gdzie nowi pracownicy są często poszukiwani.
- Na niektórych stanowiskach rekrutacja trwa ciągle, bo z jednej strony nie wszyscy odnajdują się w systematycznej pracy, a z drugiej - my szukamy coraz lepszych kandydatów. Stosujemy różne metody pozyskiwania kadr, w zależności od stanowiska, które chcemy obsadzić w danym momencie – mówi Gracjan Sasim.
Kandydaci zwykle zgłaszają się do spółki, odpowiadając na ogłoszenia rekrutacyjne. W przypadku wyższych stanowisk kierowniczych firma korzysta ze wsparcia agencji rekrutacyjnych.
- Cenimy sobie rzetelne polecenie osoby o odpowiednich kwalifikacjach - moim zdaniem nie ma to nic wspólnego z nepotyzmem, a pozwala wyłuskać z rynku osoby zmotywowane, najlepiej pasujące do naszej kultury organizacyjnej – tłumaczy Sasim.
Wynagrodzenie to nie wszystko
Aby znaleźć odpowiednich pracowników, trzeba im odpowiednio zapłacić – co do tego eksperci nie mają wątpliwości.
- Proponujemy konkurencyjne warunki pracy. Nawet na podstawowych stanowiskach płacimy powyżej płacy minimalnej. Elementem wynagrodzenia dla istotnej części stanowisk są premie, zależne od stopnia realizacji zadań – zaznacza Gracjan Sasim.
Również Iwona Frączkowska podkreśla, że wynagrodzenie jest bardzo istotne – musi być rynkowe, ale nie tylko ono się liczy. Sporo zależy również od tego, dla jakiego pracodawcy się pracuje. Warunki zatrudnienia i oferty firm bywają różne.
- Im bardziej wiarygodny pracodawca czy bogatsze zaplecze socjalne, tym łatwiej pracownika nie tylko pozyskać, ale także zatrzymać. Takie podejście procentuje. W naszych spółkach działa system poleceń pracowniczych, który świetnie się sprawdza. Dzięki rekomendacjom zatrudnionych udaje nam się wypełnić całkiem sporą część wakatów, a to świadczy o tym, że jesteśmy pracodawcą godnym polecenia – wyjaśnia Frączkowska. - Aplikują do nas także kierowcy kat. C, którzy dotychczas jeździli na dalekich trasach. Ich zarobki były co prawda wyższe, jednak bardzo rzadko bywali w domu. Chcą to zmienić, dlatego szukają pracy lokalnie.
Dla stabilności kadr, ważne są również warunki pracy: procedury BHP, odzież robocza, jakość taboru samochodowego, a także środki ochrony indywidualnej, które są szczególnie ważne w dobie pandemii.
- W FBSerwis wydaliśmy ogromne pieniądze, aby nasi pracownicy, a także ich rodziny, byli bezpieczni. Dodam, że do dziś nie mamy ani jednego przypadku zachorowania na COVID-19 w całej Grupie FBSerwis - a operujemy przecież w całym kraju – mówi Iwona Frączkowska.
Dużo łatwiej nie będzie
Co będzie dalej? Czy sytuacja na rynku pracy poprawi się, a kandydatów przybędzie? Eksperci nie są optymistyczni w tej kwestii. Gracjan Sasim spodziewa się wzrostu bezrobocia w perspektywie kilku miesięcy, ale nadal rekrutacja będzie wyzwaniem.
- Ludzi do pracy jest wówczas teoretycznie więcej, ale trudniej pozyskiwać talenty – szanujące się firmy dbają o dobrych pracowników, a ci w warunkach ogólnego kryzysu są mniej skłonni ponosić ryzyka związane ze zmianą pracodawcy. Na pewno łatwiej niż obecnie będzie nam rekrutować osoby wchodzące na rynek pracy, o niższych kwalifikacjach oraz pracowników fizycznych – komentuje Sasim.
W podobnym tonie wypowiada się Iwona Frączkowska. - Nie wiemy, jak bardzo problemy naszych konkurentów zmniejszą się wraz z przyjazdem Ukraińców do Polski czy ewentualnym nawrotem koronawirusa. Dlatego też nie przewiduję jakiejś spektakularnej poprawy w pozyskiwaniu nowych pracowników. To co mogę powiedzieć dziś na pewno, patrząc chociażby na comiesięczne statystyki: fakt, że grupa FBSerwis jest wiarygodnym i dbającym o pracowników pracodawców sprawił, że nasze wskaźniki rotacji, które do tej porty i tak były bardzo niskie, od marca br. zaczęły się obniżać jeszcze bardziej - a to oznacza coraz mniej otwartych rekrutacji na projekty, które już są w naszym portfolio.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (0)