Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod
tym linkiem.
- Firmy sięgają po ukryte rezerwy rynku pracy. Dużym wyzwaniem pozostaje jednak nie tylko rekrutacja, ale też zatrzymanie zatrudnionych w firmie.
- Technologie zmienią rynek pracy, ale ani szybko, ani tak głęboko, jak niektórzy sądzą. Zmienią się na pewno modele aktywności zawodowej i relacje na rynku pracy.
- Jakie działania systemowe mogłyby złagodzić skutki już teraz niezwykle trudnej dla pracodawców sytuacji na rynku pracy? Jak sobie radzą firmy na rynku pracy pracownika?
- Odpowiedzi na te pytania szukali uczestnicy sesji “Zasoby pracy jako bariera wzrostu” zorganizowanej w ramach X Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Transformacja rynku pracodawcy w rynek pracownika sprawia, że już sam proces rekrutacji wygląda zupełnie inaczej. Jak relacjonowała Iwona Szmitkowska, wiceprezes zarządu Work Service, zdarza się często, że już na etapie umawiania spotkania z kandydatem pada pytanie o wynagrodzenie, które jest de facto... warunkiem zgody na rozmowę z rekruterem.
Kandydat rządzi
- Firmy inwestują w prezentowanie się na rynku pracy, dbają o spójność komunikatu medialnego z tym, co kandydat widzi w firmie - zauważyła Szmitkowska. - To nowe wyzwania dla pracowników firm, z panią na recepcji włącznie.
Iwona Szmitkowska, wiceprezes zarządu Work Service. Fot. PTWP
Problem narasta w przypadku rekrutacji masowej (na potrzeby sieci – w gastronomii i sektorze retail).
- Od dwóch lat w naszej Grupie działa Abslovent Consulting – poinformowała Katarzyna Godlewska, współzałożycielka Grupy Absolvent. - Ale wspieramy rekrutację nie tylko na poziomie absolwenta. Coraz więcej firm, i to nie w osobach dyrektorów HR, ale prezesów członków zarządów, zwraca się z prośbą o radę. Deficyty na rynku pracy i efektywna rekrutacja to kluczowy problem dla ich rozwoju.
Katarzyna Godlewska, współzałożycielka Grupy Absolvent. Fot. PTWP
Już teraz pracodawcy poprzez rekruterów muszą komunikować się ze studentami, by łatwiej pozyskać ich po zakończeniu edukacji. Za kilka lat, jak przekonywała Godlewska, firmy będą prezentować się już w szkołach średnich – by w perspektywie kilku lat zyskać przewagę nad konkurencją.
Jakub Dzik, członek zarządu Impela, mówił o olbrzymiej skali rekrutacji, jaką przy kadrowej zmienności prowadzi zatrudniająca ponad 20 tys. osób struktura biznesowa Impela.
– Ważne staje się tempo rekrutacji – zaznaczył Dzik. – Po 48 godzinach od pierwszego kontaktu trzeba robić kolejne kroki. Później może się okazać, że kandydat znalazł dla siebie coś innego.
Jakub Dzik, członek zarządu Impela. Fot. PTWP
Desperacja pracodawców z przemysłu, dla którego Impel świadczy usługi (m.in. sprzątanie i ochrona), sprawia, że producenci dóbr szukają niewykwalifikowanych pracowników, biorąc na siebie ich pełne przeszkolenie – i co ciekawe, prowadzą rekrutację wśród... pracowników Impela.
Inne potrzeby ma branża budowlana – szczególnie wrażliwa na problemy rynku pracy.
– Szukamy kompetencji, ludzi z doświadczeniem, w przedziale 45 plus – poinformował Cezary Mączka, członek zarządu i dyrektor pionu zarządzania zasobami ludzkimi w Budimeksie. – W tym roku nasz cel rekrutacyjny to 1600 pracowników fizycznych i 800 z wyższym inżynierskim.
Cezary Mączka, członek zarządu i dyrektor pionu zarządzana zasobami ludzkimi w Budimeksie. Fot. PTWP
Kontrakty na rynku inwestycji infrastrukturalnych mają swoją dynamikę – od podpisania umowy do rozpoczęcia realizacji mijają zwykle dwa lata; w tym czasie rosną m.in. koszty pracy, co sprawia, że celem staje się już samo wyjście z kontraktu bez straty.
Dużym wyzwaniem pozostaje nie tylko rekrutacja, ale też zatrzymanie zatrudnionych w firmie. Atutem pracodawcy takiego jak Budimex okazuje się stabilność zatrudnienia, a co do wynagrodzeń, nie tylko ich wysokość, ale także motywacyjność (premia od poprawy wyniku).
Robota dla robota
Czy automatyzacja, robotyzacja i rozwój Przemysłu 4,0 można traktować jako panaceum na problemy rynku pracy? Jeśli nie, to jakie to daje możliwości pracodawcom?
– Póki co nie ma zakładu, który mówiłby “nie mamy problemu, bo automatyzujemy” – wyjaśniała prof. Katarzyna Śledziewska, dyrektor zarządzający w DELab UW. – Na razie nie odczuwamy transformacji cyfrowej tak mocno. Firmy nie planują automatyzacji pod kątem zastępowania ludzi maszynami. W przemyśle widzimy natomiast silną potrzebę “pracowników wiedzy”; firmy – szczególnie z sektorów farmaceutycznego, motoryzacyjnego – szkolą, włączają się w system kształcenia dualnego.
Prof. Katarzyna Śledziewska, dyrektor zarządzający w DELab UW. Fot. PTWP
Wśród nieuchronnych trendów na rynku pracy Śledziewska wymieniła mniejsze zapotrzebowanie na pracowników w specjalnościach związanych z relatywnie prostą obróbką danych, obliczeniami czy wykorzystaniem głosu. Rutyna i prostota staną się domeną maszyn. Na przykład autonomiczność transportu musi oznaczać eliminację zawodowych kierowców.
– Zjawisko taniej pracy będzie zanikać i szybko przestanie być atutem naszej gospodarki – uważa przedstawicielka DELab UW. – Inwestowanie w technologię to w tym kontekście przymus; w przeciwnym przypadku firma będzie zagrożona wypadnięciem z rynku.
Praca po nowemu
Jak wobec tego budować strategię zatrudniania firm, by nie ucierpiała ich konkurencyjność?
– Musimy przestać myśleć o pracy anachronicznie – radził prof. z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. – Praca nie będzie czymś, co się “posiada do emerytury”. Młodzi ludzie myślą dziś inaczej – dla nich ważny jest dostęp, a nie posiadanie. Tak samo z pracą.
prof. Artur Walasik z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. Fot. PTWP
Zmiany mentalności wymagać będą odwagi od rządzących i związków zawodowych. Kluczowa stanie się mobilność pracy, dostęp do szkoleń, nowe kwalifikacje, możliwość, by za chwilę móc robić coś innego, ciekawszego, bardziej dochodowego. W sferze zainteresowania młodych ludzi jest to, kto przechwyci wartość tworzoną przez algorytmy, roboty, sztuczną inteligencję.
Znikną zawody w dotychczasowym ich rozumieniu, pracownik będzie dysponował zestawem różnorodnych kompetencji związanych z wieloma specjalnościami. Ważniejsza od etykietki zawodowej stanie się kreatywność, elastyczność, bazowanie na przewagach tworzonych tam, gdzie człowieka nie może zastąpić technologia. Nowa rola człowieka w produkcji sprawi, że to pracownik, a nie akcjonariusz będzie skuteczniej zgłaszał roszczenie do zysku.
Ukryte rezerwy
Jesteśmy w ogonie europejskich statystyk aktywności zawodowej. Paradoksalnie zasób ludzi oddalonych (fizycznie, strukturalnie) od rynku pracy może stanowić prostą, ale cenną rezerwę. Potrzebujemy jednak skutecznych, zasilanych przez środki UE, programów aktywizacji trwale bezrobotnych czy zdjęcia stygmatu z grup wiekowych (pracownicy 50+, 60+).
Pracodawcy szybko zmieniają sposoby działania i myślenia o rynku pracy. Częściej sami siebie pytają, jaką wartością są na rynku pracy, jaki komunikat wysyłają ci, którzy już w firmie pracują. Ryczałty na dojazdy, możliwość rozwoju zawodowego, wynajmowanie mieszkań wchodzą do kanonu technik, którymi konkuruje się o pracownika.
– Celujemy w każdego kandydata, nie ma znaczenia wiek – deklaruje Dzik. – Przyjęło się, że praca to etat. Musimy propagować part time work. Tym bardziej że pracodawcy mają potrzeby związane z sezonowością pracy czy popytu.
– Starsi pracownicy są bardziej odpowiedzialni, uporządkowani w relacjach, nie odwołują spotkań – opisywała Godlewska. – Rekrutacja jest bardziej efektywna, a rotacja “starszych” kadr jest mniejsza niż przy zatrudnianiu absolwentów.
Ważną już zagospodarowaną rezerwą okazali się pracownicy “z importu”, przede wszystkim imigranci z Ukrainy, najmocniej obecni w branży budowlanej. Zdaniem Mączki bez kilkuset tysięcy ukraińskich pracowników sektor budowlany w Polsce całkowicie by się załamał.
W szerszym wykorzystaniu imigrantów na rynku pracy przeszkadza jednak biurokracja i przewlekłość administracyjnych procedur. W opinii pracodawców ta bariera zamiast maleć rośnie. Pracownicy ze wschodu znają już swoją wartość i przy przeciągających się terminach zatrudnienia ruszają za pracą dalej na zachód.
Zatrudniający postulują także nie od dziś zmniejszenie klina podatkowego (między kosztami pracodawcy a dochodami pracownika) oraz uelastycznienie form pracy w sytuacji, w której dla pracownika mniejsze znaczenie ma ochrona praw, a większe możliwość łatwego zmieniania pracy.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (5)