Używanie wyszukiwarki do znalezienia pracy nie jest niczym niezwykłym. Jednak teraz Google ułatwia zadanie i wyświetla propozycje już po wpisaniu zapytania.

Na tegorocznej konferencji Google I/O zaprezentowano nowy mechanizm – Google for Jobs. Używa on produktów Google, by pomóc ludziom znaleźć pracę.
– Kiedy ludzie zaczynają szukać pracy, zwykle ich pierwszym krokiem jest użycie wyszukiwarki Google. W ciągu ostatniego roku dużo zainwestowaliśmy w to narzędzie i poczyniliśmy znaczne postępy – opowiadał na scenie dyrektor Google Sundar Pichai.
– Przyjrzyjmy się, jak to wygląda. Powiedzmy, że wchodzisz na Google i szukasz pracy w sprzedaży i jesteś z Pittsburgha. Przede wszystkim wyświetlimy najbardziej odpowiednie dla ciebie oferty pracy. Można je filtrować, np. według wymiaru pracy, daty ogłoszenia czy nazwy stanowiska. „Sprzedaż” może oznaczać terenowego agenta sprzedaży, menedżera zarządzającego sprzedażą biura, czy kierownika magazynu. Używamy uczenia maszynowego, by automatycznie łączyć te nazwy w grupy. Wyświetlamy także czas dojazdu, co jest ważne dla wielu osób. A kiedy już znajdziesz coś, co cię interesuje i wejdziesz w ten wynik, tylko jedno kliknięcie dzieli cię od podania o pracę – wyjaśnia.

Na razie usługa działa w Stanach Zjednoczonych, ma być jednak rozszerzona także na inne kraje.
Google zamierza korzystać nie tylko z własnych danych – do współpracy zaproszono m.in. takie serwisy jak Facebook, LinkedIn, Glassdoor, Monster czy ZipRecruiter.
Cloud Jobs API, część systemu Google for Jobs, działa już od listopada zeszłego roku. Na portalu Eremedia opublikowano wiadomość od Google, według której Cloud Jobs API połączyła już ponad 4 mln osób poszukujących pracy.

KOMENTARZE (0)