PulsHR_Day: Jak sprostać wyzwaniom rekrutacyjnym?

• Firmy zmagają się z coraz większymi wyzwaniami rekrutacyjnymi. Kogo brakuje najbardziej?

• By uzupełnić luki kadrowe, sięgają po pracowników z zagranicy.

• Pracodawcy stawiają również na innowacyjne metody rekrutacyjne. Jakie?

• Temat zostanie poruszony w trakcie dyskusji „Wyzwania rekrutacyjne” podczas konferencji PulsHR_Day, który odbędzie się 15 listopada w Katowicach. Udział jest bezpłatny, formularz rejestracji znajdziecie tutaj.

Jak podał Główny Urząd Statystyczny, stopa bezrobocia we wrześniu wyniosła 6,8 proc. w porównaniu z 7 proc. w sierpniu. Z kolei liczba zgłoszonych ofert pracy wyniosła 156 tys., czyli o 12,2 proc. więcej niż rok wcześniej.

Z szacunków Business Centre Club wynika natomiast, że rąk do pracy brakuje w niemal wszystkich branżach. Braki kadrowe w szczególności widoczne są wśród pracowników wykonujących dorywcze prace proste.

Na liście 24 szczególnie pożądanych zawodów według BCC znaleźli się: inżynier elektryk, spawacz, ślusarz, elektryk oraz elektryk budowlany, opiekun/opiekun domowy, ekspedient w punkcie usługowym (sprzedawca), pielęgniarka, kierowca, informatyk, inżynier budownictwa, magazynier, pracownik fizyczny gospodarstwa rolnego, kasjer, rzeźnik-wędliniarz, sprzedawca, operator wózka widłowego, stolarz, pracownik produkcji, cieśla, lakiernik, malarz budowlany, mechanik samochodowy, kucharz, cukiernik.

By uzupełnić braki kadrowe, pracodawcy sięgają po pracowników z zagranicy. 40 proc. respondentów badania BCC zatrudnia cudzoziemców, a blisko 60 proc. zamierza przyjmować obcokrajowców. Firmy ścigają pracowników z Ukrainy, lecz nie brakuje również osób narodowości białoruskiej, kazachskiej, bułgarskiej, włoskiej.

Wyjść poza standardy

By znaleźć pracowników z odpowiednimi kwalifikacjami, pracodawcy sięgają po standardowe metody rekrutacyjne. Coraz bardziej popularny staje się speed recruitment, czyli szybkie spotkania rekrutacyjne. Na taki krok zdecydowały się firmy: EY, Nokia, Capgemini czy Home.pl.

Niektórzy pracodawcy opuszczają mury firmy i szukają kandydatów na zewnątrz – w ich strefie komfortu, czyli miejscu gdzie przebywają na co dzień. Może to być obecna praca, ulubiona restauracja, sklep czy inne miejsce relaksu. Ważne, by było to jego naturalne środowisko. Przedstawiciel pracodawcy obserwuje potencjalnych kandydatów podczas ich codziennej pracy i wychwytuje najlepszych kompetencyjnie, często jako tajemniczy klienta. Opisana metoda rekrutacyjna to scouting.