• Wymogi na stanowisko prezesa i wiceprezesów Grupy Lotos są bardzo niskie.
• Formalnie aplikować może zatem większość absolwentów wyższych uczelni.
• - Konkursy na stanowiska zarządcze w spółkach państwowych były i są fikcją - uważa wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej.

Zaskakująco niskie wymogi formalne dla kandydatów w postępowaniu kwalifikacyjnym na stanowisko prezesa i trzech wiceprezesów Grupy Lotos - sprowadzają się w zasadzie do wyższego wykształcenia i pięcioletniego stażu pracy na dowolnym stanowisku.
Formalnie aplikować na stanowisko szefa jednej z największych polskich firm może zatem zdecydowana większość absolwentów wyższych uczelni.
Pozostałe warunki formalne dla kandydatów uwzględniają korzystanie z pełni praw publicznych, posiadanie pełnej zdolności do czynności prawnych, brak wszczętych i toczących się postępowań karnych lub karno-skarbowych oraz złożenie ministrowi skarbu państwa oświadczenia lustracyjnego lub informacji o uprzednim złożeniu oświadczenia lustracyjnego (w przypadku kandydatów urodzonych przed 1 sierpnia 1972 roku).
Dopiero wśród „dodatkowych atutów” wymienione są wykształcenie wyższe prawnicze, ekonomiczne, techniczne lub z obszaru zarządzania, przynajmniej trzyletni staż pracy na stanowiskach kierowniczych, a także biegła znajomość języka angielskiego, co i tak nie stanowi specjalnie wyśrubowanych wymagań dla kandydatów na szefa drugiego największego koncernu naftowego w Polsce.
- Konkursy na stanowiska zarządcze w spółkach państwowych były i są fikcją. Zapewne wszystkie poprzednie konkursy w Lotosie też nie odbiegały od tej zasady, ze szczególnym uwzględnieniem ostatniego, gdzie dobór członków zarządu do nowo określonych obszarów kompetencji był mocno kontrowersyjny - uważa Janusz Wiśniewski, wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej, były wiceprezes Orlenu.
Według niego poziom jakości kadr zarządzających jest poważnym problemem polskich spółek i dotyczy też prywatnych firm, gdzie niektórzy polscy oligarchowie zatrudniają byłych polityków i urzędników państwowych.
- Warto chyba określić granicę przyzwoitości, aby kompetencjami i umiejętnościami wybieranych zarządów nie ośmieszać firm i ludzi w nich pracujących. Poza tym dobór kadr świadczy też o poziomie właściciela - podkreśla Janusz Wiśniewski. - Wymóg biegłej znajomości angielskiego w profilu kompetencyjnym kandydatów do zarządzania Lotosem może oznaczać, że obowiązują tu dalej zasady wolnej amerykanki, ale jest szansą dla tysięcy absolwentów filologii, którym coraz trudniej znaleźć pracę - ironizuje.
Przypomnijmy, że po odwołaniu ze stanowiska wieloletniego prezesa Lotosu Pawła Olechnowicza, a także wiceprezesów Marka Sokołowskiego i Zbigniewa Paszkowicza, rada nadzorcza gdańskiego koncernu ogłosiła wszczęcie postępowania kwalifikacyjnego na stanowiska prezes zarządu, wiceprezesa ds. operacyjnych, wiceprezesa ds. strategii i rozwoju oraz wiceprezesa ds. korporacyjnych.


Słowa kluczowe
- Janusz Wiśniewski
- Krajowa Izba Gospodarcza
- Grupa Lotos
- Paweł Olechnowicz
- Marek Sokołowski
- Zbigniew Paszkowicz
KOMENTARZE (0)