Google usprawnia proces wyszukiwania pracy. 20 czerwca oficjalnie uruchomiono dodatek do wyszukiwarki, który wyświetla najbardziej adekwatne oferty dla kandydatów.

Od wtorku anglojęzyczni użytkownicy Google w Stanach Zjednoczonych mogą szukać pracy bezpośrednio w wyszukiwarce. Wpisanie takich fraz jak „jobs near me” albo „teaching jobs” (odpowiednio: praca w pobliżu; praca dla nauczyciela) skutkuje wyświetlaniem dodatkowej funkcjonalności. Oprócz zwykłych wyników na szczycie listy wyświetla się widżet, który zbiera w jedno miejsce oferty w takich portali rekrutacyjnych jak LinkedIn, Monster, WayUp, DirectEmployers, CareerBuilder czy Facebook.
– Wierzymy, że szukanie pracy jest jak umawianie się na randkę. Każda osoba ma specyficzny zestaw preferencji, a każde stanowisko może być zajęte tylko przez jedną osobę – mówi dla TechCrunch menedżer produktu Nick Zakrasek.
Google for Jobs działa podobnie jak Wiadomości Google. Agreguje istniejące ogłoszenia w jednym miejscu. Jeśli ogłoszenia z kilku różnych portali dotyczą tej samej oferty – a tak zwykle bywa – Google wyświetla tylko jedno. Faworyzowane jest to ogłoszenie, z którego można dowiedzieć się największej liczby szczegółów.

– Mamy nadzieję, że ten mechanizm zachęci rekruterów do dzielenia się z kandydatami jak największą liczbą informacji – wyjaśnia rzecznik Google.
Google twierdzi, że nie konkuruje z popularnymi serwisami, tylko ułatwia do nich dostęp. Po wpisaniu hasła można wybrać branżę, stanowisko, datę, wymiar pracy, miejscowość czy pracodawcę.
- Czy jesteś młodym dorosłym szukającym swojej pierwszej pracy, weteranem szukającym liderskich doświadczeń, czy rodzicem starającym się utrzymać rosnącą rodzinę – mamy nadzieję, że Google uczyni proces szukania pracy prostszym i bardziej efektywnym – czytamy na oficjalnym blogu korporacji.
Na razie funkcjonalność dostępna jest tylko w Stanach Zjednoczonych. Korporacja ma jednak nadzieję udostępniać ją również w innych krajach.


KOMENTARZE (0)