- Kandydaci wycofują się z procesów rekrutacyjnych z różnych przyczyn i na różnym etapie.
- Wśród kandydatów, którzy odmawiają rekruterom, nie brakuje też osób, które wcale nie szukają pracy.
- Udział w rekrutacji to dla nich tylko okazja do sprawdzenia warunków pracy u konkurencji lub wynegocjowania lepszych warunków zatrudnienia u obecnego pracodawcy.
Rola tego, który odmawia podczas rekrutacji, najczęściej należy do HR-owca. Liczba aplikujących kandydatów na jedno stanowisko siłą rzeczy powoduje, że znacznej większości rekruter musi powiedzieć „nie” lub po prostu nie zaprosić do kolejnego etapu rekrutacji. Sytuacja na rynku pracy, ale też rosnące oczekiwania kandydatów sprawiają, że słowo „nie” coraz częściej słyszą także HR-owcy.
– Coraz częściej mamy do czynienia z sytuacją, gdy kandydaci, pomimo wcześniejszego zainteresowania ofertą zatrudnienia i przesłania aplikacji, decydują się wycofać z procesu rekrutacyjnego. Dzieje się to na różnych etapach rekrutacji, począwszy od pierwszego kontaktu z rekruterem, aż po moment, gdy po zaakceptowaniu propozycji współpracy nadchodzi czas złożenia wypowiedzenia u aktualnego pracodawcy – mówi Jacek Bogusiewicz, Principal Consultant w Hays Poland.
Mało tego, rośnie, jak twierdzi Jacek Bogusiewicz, także liczba przypadków, gdy kandydat wycofuje swoją kandydaturę nawet po podpisaniu listu intencyjnego, w trakcie okresu wypowiedzenia w dotychczasowym miejscu zatrudnienia. – Takie zjawisko w świecie rekrutacji definiowane jest jako drop-out i obecnie dotyka niemal wszystkich branż, lecz w szczególności obszarów specjalizacyjnych, w których pozyskanie odpowiedniego pracownika jest wyzwaniem dla pracodawców – zauważa ekspert z Hays Poland.
Zobacz też: Milczenie nie zawsze jest złotem. Kandydaci oczekują informacji zwrotnej
Co kandydat, to inna przyczyna
Kandydaci wycofują się z procesów rekrutacyjnych z różnych przyczyn i na różnym etapie. Doświadczenie HR-owców pokazuje, że powody takiej decyzji wynikają z postaw i potrzeb kandydatów.
– Rezygnacja na wstępnych etapach rekrutacji najczęściej wynika z ogólnych i mało precyzyjnych ogłoszeń rekrutacyjnych. Często zdarza się, że po pierwszej rozmowie z rekruterem i poznaniu szczegółów roli oraz warunków zatrudnienia, kandydaci wycofują się z rekrutacji – mówi Jacek Bogusiewicz.
Decyzja, jak twierdzi, może wynikać także z aspektów finansowych, niesatysfakcjonujących dodatków pozapłacowych, formy zatrudnienia, miejsca w strukturze firmy bądź niekorzystnej lokalizacji miejsca pracy, wymuszającej dłuższe dojazdy. – Kwestia lokalizacji jest szczególnie istotna dla kandydatów na stanowiska niższego i średniego szczebla, gdzie samochód służbowy nie jest standardowym elementem oferty, a propozycja finansowa nie rekompensuje kosztów dojazdu. Także rosnące znaczenie work-life balance może okazać się decydujące już na początku procesu rekrutacyjnego – zwraca uwagę ekspert.
Zdarza się, że kandydaci rezygnują niemal od razu. Ma to miejsce w przypadku prowadzenia rekrutacji ukrytej – bez podawania w ogłoszeniu nazwy firmy. Wówczas, gdy kandydat dowie się, do jakiej organizacji aplikuje, odmawia dalszego udziału w rekrutacji. Jacek Bogusiewicz wspomina o jeszcze jednej sytuacji. Kandydat aplikuje na ogłoszenia i uczestniczy w wieloetapowym procesie rekrutacyjnym, ale robi to bez konsultacji z najbliższymi.
- Niestety, dokonanie wspólnej analizy i oceny słuszności decyzji o zmianie miejsca zatrudnienia bardzo często następuje dopiero w momencie otrzymania konkretnej oferty pracy. W wielu przypadkach to właśnie ten moment decyduje o rezygnacji kandydata, szczególnie gdy przyjęcie oferty wiąże się z koniecznością relokacji do innego miasta – mówi ekspert z Hays Poland.
HR-owcy spotykają się z odmową także wtedy, gdy kandydaci uczestniczą w kilku projektach rekrutacyjnych jednocześnie. – Biorąc pod uwagę aktualne trendy, nie jest to zaskakujące, zwłaszcza w przypadku zawodów i obszarów specjalizacyjnych, które są pożądane na rynku pracy. Przywilej porównywania nie przysługuje już tylko pracodawcom, ale również pracownikom, którzy szukają dla siebie najlepszego miejsca pracy – mówi Jacek Bogusiewicz.
Zobacz też: Rekruterze, tych pytań na rozmowie nie zadawaj. Kandydat nie musi na nie odpowiedzieć
Pozorowany udział
Wśród kandydatów, którzy odmawiają rekruterom, nie brakuje też osób, które wcale nie szukają pracy. Udział w rekrutacji to dla nich tylko okazja do sprawdzenia warunków pracy u konkurencji lub wynegocjowania lepszych warunków zatrudnienia u obecnego pracodawcy. – Najczęstszym czynnikiem odrzucenia oferty jest kontrpropozycja złożona przez obecnego pracodawcę. Zdarza się nawet, że kandydaci celowo biorą udział w procesach rekrutacyjnych, by móc wynegocjować wyższe wynagrodzenie w obecnym miejscu pracy. Stało się to częste i trudne do zweryfikowania podczas rozmów rekrutacyjnych – mówi Agnieszka Sarecka, ekspert rynku pracy w ManpowerGroup.
Jacek Bogusiewicz z Hays Poland zaznacza, że otrzymanie kontroferty od dotychczasowego pracodawcy stanowi jeden z głównych powodów wycofania się kandydata z procesu rekrutacyjnego. W skład kontrooferty wchodzi nie tylko lepsza propozycja finansowa, ale często również zmiana stanowiska lub działu, nowe projekty lub możliwość pracy zdalnej. – Skala tego zjawiska na rynku pracy prawdopodobnie nigdy nie przybrała takich rozmiarów, jak to obserwujemy obecnie – twierdzi. W wielu przypadkach, jak mówi, informacja o otrzymaniu atrakcyjnej oferty pracy od innej firmy staje się wręcz kartą przetargową w rozmowie o awansie lub podwyżce z obecnym pracodawcą.
Rekruter musi zachować zimną krew
Gdy kandydat idealny odmawia, HR-owiec ma problem. Jest on tym większy, im mniej kandydatów pozostaje do wyboru i im bardziej rozczarowany jest pracodawca. Co zrobić? – Choć taka odmowa ze strony „idealnego” kandydata dla pracującego ciężko nad procesem rekrutacji HR-owca jest przykra, moim zdaniem zdecydowanie warto pogłębić rozmowę z kandydatem i zapytać o powody takiej decyzji – radzi dr Marta Roczniewska, psycholog pracy, adiunkt w Zakładzie Psychologii Organizacji i Marketingu Wydziału Zamiejscowego w Sopocie SWPS Uniwersytetu Humanistycznospołecznego.
Jeśli kandydat odmawia, bo próbuje wynegocjować lepsze warunki pracy, to, o ile są takie możliwości, a kandydat jest przysłowiową „perełką”, psycholog radzi negocjować. – Zdarza się, że rozdźwięk pomiędzy oczekiwaniami kandydata a ofertą firmy w tym zakresie jest bardzo duży; jednocześnie organizacje lubią zostawiać ten temat na ostatni etap rekrutacji. Czy warto jednak marnować czas swój i kandydata, skoro od początku inaczej widzimy ten temat, a pole do negocjacji jest niewielkie? Być może kilka takich rekrutacji „bez finału” da nam informację zwrotną na temat tego, co i kiedy na temat wynagrodzenia powinniśmy zdradzić – radzi dr Marta Roczniewska.
Zdaniem psycholog rozmowa z kandydatem pozwoli zrozumieć, czy np. w czasie procesu rekrutacji uznał, że nie odpowiada mu klimat czy wartości tej firmy. – W psychologii pracy mówimy o dopasowaniu między człowiekiem a organizacją. Co to oznacza? Obie strony muszą w sobie widzieć wystarczająco atrakcyjnego „partnera”: kandydat oceniany jako idealny ze strony potencjalnego pracodawcy wcale nie musi postrzegać tej firmy jako najlepszej opcji dla siebie. W takiej sytuacji kuszenie benefitami z pewnością nie pomoże – mówi psycholog.
Jak przypomina, decyzja o zmianie pracy jest bardzo złożona i ujmuje szeroki „ekosystem” kandydata: aktualną pracę, potencjalnych pracodawców, ale również sytuację osobistą czy rodzinną. Zrozumienie powodów może dać rekruterowi szansę na rozwianie niektórych wątpliwości kandydata i zaradzenie im w ramach organizacyjnych procedur, np. przez zapewnienie elastycznego czasu pracy, który pozwoli na swobodne odbieranie dziecka ze szkoły. – Warto pytać i wyciągać lekcje – radzi dr Marta Roczniewska.
Czytaj też: Jak w 30 sekund wybrać odpowiedniego kandydata. To możliwe!
Ograniczyć do minimum
Nieoczekiwane rezygnacje kandydatów można ograniczyć. Rekruterzy wskazują na kilka czynników. Wśród nich wymieniają podawanie nazwy pracodawcy w ogłoszeniu czy zamieszczanie widełek płacowych. – Pomimo rosnącej roli czynników pozapłacowych w wyborze miejsca pracy, kluczowym argumentem motywującym do zmiany pracodawcy dla wielu kandydatów wciąż pozostaje chęć uzyskania wyższego wynagrodzenia. Umieszczenie w ogłoszeniu rekrutacyjnym informacji o przewidywanym wynagrodzeniu zmniejsza ryzyko wycofania się kandydata ze względów finansowych - aplikują przeważnie te osoby, dla których oferowane wynagrodzenie lub widełki zamieszczone w ogłoszeniu są atrakcyjne – zwraca uwagę Jacek Bogusiewicz z Hays Poland.
Doświadczeni HR-owcy radzą każdy przypadek traktować indywidualnie. – Dowiedzieć się, jakie są szczegółowe powody odrzucenia oferty, co wpłynęło na tę decyzję i czy jest przestrzeń do negocjacji. Jako eksperci rynku możemy szczerze porozmawiać o danej ofercie, rozwiać obawy kandydata i przekonać go, by wyszedł ze strefy komfortu, a następnie podjął decyzję o zmianie pracy – mówi Agnieszka Sarecka, ekspert rynku pracy w ManpowerGroup.
Jacek Bogusiewicz radzi też, by zadbać o właściwą komunikację już przy pierwszym kontakcie z kandydatem. W przypadku gdy w grę wchodzi kontrooferta obecnego pracodawcy, radzi podkreślać najważniejsze wartości wynikające ze zmiany pracy. – Obserwujemy jednak, że przyjęcie kontroferty to bardzo często odwlekanie decyzji w czasie, a po kilku miesiącach taki pracownik ponownie wchodzi na rynek pracy. Niekiedy warto także dokonać wspólnie z kandydatem porównania naszej oferty pracy z kontrofertą lub propozycją złożoną przez inną firmę – mówi.
Jak twierdzi, HR-owiec w całym procesie rekrutacyjnym powinien być dla kandydata dobrym słuchaczem i doradcą. Wywieranie zbyt dużej presji ze strony rekrutera może prowadzić do jeszcze większej niechęci i przynieść skutek odwrotny do zamierzonego.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (3)