×

Subskrybuj newsletter
pulshr.pl

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole
PARTNERZY PORTALU

Firmy tracą miliony złotych na bezczynności pracowników

  • Katarzyna Domagała-Szymonek
    KDS
  • 13 lip 2020 18:35

90 minut to przerwy na papierosa, 60 minut załatwianie prywatnych spraw poza firmą, kolejne 90 minut po prostu brak pracy. Średnio w ciągu miesiąca przeciętny pracownik polskiej firmy produkcyjnej przeznacza w pracy na zadania niezwiązane z jego służbowymi obowiązkami nawet 460 minut, czyli jedną dniówkę.

Firmy tracą miliony złotych na bezczynności pracowników
W skrajnych przypadkach przerwy na papierosa mogą skumulować się do 22 dni w roku, czyli blisko jednego miesiąca pracy (fot. Shutterstock.com)
REKLAMA
Europejski Kongres Gospodarczy
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.

Spółka TIMATE, oferująca urządzenia do pomiaru czasu pracy przeprowadziła analizę w dużych przedsiębiorstwach produkcyjnych, które wdrożyły jej system.

- W naszych obliczeniach bierzemy pod uwagę tylko czas, który pracownicy powinni przeznaczać na wykonywanie obowiązków służbowych. Odliczamy zatem ustawowe przerwy. I tylko z tego czasu, który powinien być poświęcony pracy, zatrudnieni marnotrawią aż 460 minut, czyli ponad 7,5 godziny miesięcznie. Rocznie - 92 godziny. W przypadku przedsiębiorstwa zatrudniającego 500 osób mówimy o 46000 godzin rocznie, za które pracodawca zapłacił, nie otrzymując nic w zamian. Jeśli przyjmiemy, że minuta pracy kosztuje 0,47 zł, rocznie firma traci ponad milion złotych - wylicza Sebastian Młodziński, CEO TIMATE.

Co robią pracownicy, gdy nie pracują? Przede wszystkim spędzają czas „na papierosie", w stołówce lub szatni oraz poza firmą, zajmując się swoimi prywatnymi sprawami. Przedsiębiorcy płacą też za nieprzepracowane nadgodziny - zatrudnieni rzeczywiście są fizycznie w biurze czy w fabryce dłużej, niż przewiduje etat, nie poświęcają jednak tego czasu na obowiązki służbowe. Nieefektywnie, czyli nie robiąc nic konkretnego, spędzają 20 proc. z tych 460 minut.

Warto przypomnieć, że problem "przerwy na papieroska" już nieraz był brany na tapetę. Pod koniec ubiegłego roku ruszyła organizowana przez Pracodawców RP ogólnopolska kampania „Nie palę, bo...”. Jej celem była edukacja pracodawców i pracowników w zakresie możliwości rzucenia nałogu palenia wyrobów tytoniowych i wyrobów powiązanych.

- Palenie papierosów to obniżenie efektywności pracy, przekładające się na wymierne, dodatkowe obciążenie i straty ekonomiczne dla przedsiębiorstwa - podkreśla Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP. - W ramach kampanii chcemy pokazać pracodawcom i pracownikom, w jaki sposób można rzucić nałóg oraz ograniczyć to, co go powoduje. Częstą przyczyną palenia w pracy jest stres, dlatego zaplanowaliśmy również przedstawienie lepszych, zdrowszych metod radzenia sobie z nim - dodaje.

Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny, podkreśla, że w skrajnych przypadkach przerwy na papierosa mogą skumulować się do 22 dni w roku, czyli blisko jednego miesiąca pracy. Co więcej, badania pokazują, że palacze przebywają na zwolnieniach lekarskich średnio 2,7 dnia dłużej niż osoby niepalące.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

KOMENTARZE (6)

Do artykułu: Firmy tracą miliony złotych na bezczynności pracowników

Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
  • lexus 2021-05-04 20:44:37

    polscy pracownicy fizyczni wykwalifikowani to idioci. Dopóki żaden z was nie bedzie właścicielem firmy i nie zacznie ponosić kosztów za głupote polaków to wam sie bedzie wydawać, że jest inaczej. Zlecam wykonanie półfabrykantów do firm zew. i za każdym razem są jakieś skuchy, marnowanie materiału, zaniedbania, olewactwo, ciągłe pretensje. Dlatego sam nie zatrudniam by bym łby debilom pourywał, że przez ich głupotę ja ponosze koszty. Polacy to ćwierćmózgi i nie dadzą sobie powiedzieć prawdy. A te cierpienia że mało zarabiacie to wasza wina, weź jeden z drugim kredyt na otwarcie firmy i zacznij zarabiać, ryzykować i inwestować kiedy ma sie takich debili za praconików. Wam to bym nawet miski ryżu zabronił tępaki.

  • Luke 2021-04-26 11:49:12

    Jak pracuje gospodyni domowa, pracując dla siebie we własnym domu? Pralka załadowana, pierze. Zupa nastawiona, gotuje się. Gospodyni wie, że musi jeszcze posprzątać, ale usiądzie sobie na 30 minut, włączy TV, zrobi sobie kawę. Na koniec widać, że to dobra gospodyni, bo posprzątane, ugotowane itp. Tylko szef marudzi, bo liczy, ile razy złapał gospodynię na pogaduchach z koleżanką. Jak widać, gospodyni NIE pracuje u siebie TAK, jak na etacie oczekiwałby od niej szef. Dlaczego? Bo gospodyni szanuje siebie, swoje zdrowie fizyczne i psychiczne, w przeciwieństwie do szefa, który widząc gospodynię, nie widzi człowieka, a "zasób ludzki", który należy eksploatować tak samo jak auto firmowe! Także drogi autorze KDS, taki artykuł z takim tytułem tylko promujesz wyzysk i tak taniej siły roboczej w Polsce, utwierdzając "menadżerów", że pracownik to zło konieczne, na którym tylko tracą.

  • Pracownica 2020-07-14 17:20:20

    A to że jesteśmy jednym z najbardziej wyzyskiwanym narodem że na produkcjach są normy które są niejednokrotnie a wykonalne że w żadnym państwie europejskim pracownicy produkcyjni tak nie zasówają i nie mają takich norm to się o tym nie pisze?!! Bo po co lepiej jeszcze bardziej podkręcić śrubę Polaczkowi żeby pięć razy szybciej zap... dal.. najlepiej za miskę ryżu. I co mamy my pracownicy teraz?! przedsiębiorcy dostają dofinansowania a pracownik obcięty etat i 80% wynagrodzenia szkoda tylko że rachunki się nie zmniejszyły!! A jacyś idioci będą nam jeszcze obliczać ile pracodawca ma strat z naszych przerw to już jest bezczelność sobie niech czas obliczą ile na te bzdury tracą debile!!!

  • audi 2020-07-14 10:57:37

    tak czlowiek to nie maszyna i musi oddychnac a kierownicy chodza i przeszkadzaja swoimi durnymi pomyslami nie znajac sie na pracy ale noszac glowe w chmurach

  • Urszula 2020-07-14 08:55:59

    Gdyby pracownicy pracowali tyle, ile mają w umowie (czyli zwykle 8h) a szefostwo nie przeszkadzało co chwilę swoimi pseudo coachingami, to może pracodawcy mieliby większe zyski. Firmy tracą, bo zarządzanie jest kiepskie. Można pracować efektywnie przez 4 godziny albo przez 15 nie zrobić nic. Ja wolępłacić więcej osobie, ktora jest oddana pracy w 100% przez 3-5 godzin niż na siłę wynyślać zajęcia, bo przeciez ma pełny etat i musi siedzieć. To nie musi. Jesli pracuje efektywnie, ma jasno wyrażone obowiązki i wszystko działa, to pracuje mniej a ja więcej zarabiam! Obie strony są szczęśliwsze. Trzeba umieć zarządzać -pracownikiem (dać mu jasny zakres obowiązków), czasem (2 godziny są efektywniejsze niż 8), itd...

REKLAMA

Nie przegap żadnej nowości!

Subskrybuj newsletter PulsHR.pl


REKLAMA