- Firmy coraz chętniej przyjmują pracowników "bumerangów" - zjawisko reboardingu zyskuje na popularności.
- Wpływa na to między innymi coraz krótszy okres zatrudnienia w ramach jednej organizacji, wąski rynek specjalistów, a także większa otwartość pokolenia millenialsów na zmiany.
- Nawet jeśli powrót pracownika odbywa się po kilku latach, to nadal taka osoba łatwo adaptuje się w firmie. To oszczędność czasu i pieniędzy.
Otwarcie się firm na byłych pracowników, tzw. bumerangów, może okazać się doskonałym ruchem, zwłaszcza że kandydatów z odpowiednimi kwalifikacjami na rynku pracy brakuje. Z „Monitoru Rynku Pracy” firmy Randstad wynika, że co piąta osoba w czwartym kwartale 2019 r. zmieniła pracodawcę. Z kolei Barometr Rynku Pracy firmy Work Service pokazuje, że połowa pracodawców (49,7 proc.) ma problem ze znalezieniem kompetentnych pracowników.
- Patrząc na wyzwania, jakie stoją przed przedsiębiorcami, liczne zmiany prawne, utrzymujące się cały czas niskie bezrobocie, starzejące się społeczeństwo, wydaje się, że rąk do pracy wciąż jest zbyt mało. Dodatkowo cały czas rosną wyzwania wokół rekrutacji: brak odpowiednich dla danej branży kompetencji, nieznajomość firmy, wysokie oczekiwania płacowe kandydatów, zwłaszcza tych stawiających swoje pierwsze kroki na rynku pracy. Według raportu Hays, ponad połowa firm (przebadano ponad 5700 organizacji w Polsce) ma niewystarczające zasoby kompetencyjne niezbędne do realizacji celów biznesowych i budowania przewagi konkurencyjnej. Jednocześnie zasoby te są tożsame z tymi, które są aktualnie najtrudniejsze do pozyskania. To wszystko powoduje coraz większą otwartość firm i działów HR na powrót byłych pracowników. To w końcu gotowy, kompetentny, znający organizację zasób - ocenia Renata Grelewicz, konsultant kariery Lee Hecht Harrison Polska.
Czytaj też: Firmę poznaje się po tym, jak żegna się z pracownikami. Pomóc może offboarding
W podobnym tonie wypowiada się Anna Tietianiec, ekspert rynku pracy w agencji rekrutacyjnej Manpower, która potwierdza, że zjawisko reboardingu jest coraz bardziej powszechne. Wpływa na to między innymi coraz krótszy okres zatrudnienia w ramach jednej organizacji, wąski rynek specjalistów, a także większa otwartość pokolenia millenialsów na zmiany.
- Kandydaci coraz chętniej próbują swoich sił w środowisku korporacyjnym, start-upowym, a także jako wolni strzelce. To z kolei wpływa na poszukiwanie przez nich najdogodniejszych dla siebie miejsc pracy, a to prowadzi do częstych zmian pracodawcy – komentuje Tietianiec.
Do tych firm wracają pracownicy
Firmy chętnie przyjmują, a nawet zachęcają pracowników do powrotów. Przykładów nie brakuje. W Randstad pracuje sporo osób, które powróciły do firmy - zarówno po kilku miesiącach (to z reguły osoby na niższych stanowiskach), jak i po kilku latach. Są też osoby, które wracają na stanowiska menedżerskie, a odchodziły jako specjaliści.
- Duże i świadome firmy pamiętają o dobrych pracownikach, osobach, z którymi dobrze się współpracowało i były też dobre w swojej pracy. Randstad prowadzi nawet aktywną politykę powrotu i kontaktu z takimi pracownikami w procesach rekrutacyjnych, które realizujemy. Zawsze warto wrócić do byłego pracownika i przyjąć go z powrotem. Jeśli rozstanie nastąpiło w dobrych relacjach, była to osoba dobrze wykonująca swoje obowiązki, dobrze współpracująca z zespołem i ma motywację do powrotu, nic nie stoi na przeszkodzie, aby ponownie z taką osobą współpracować - mówi Justyna Sławik, talent acquisition & development manager w Randstad Polska.
Zjawisko reboardingu jest coraz bardziej powszechne. (Fot. Pexels)
Innym przykładem jest firma Hewlett Packard Enterprise (HPE). W ostatnich miesiącach trend ten nasilił się i do pracy w spółce wróciło ponad 16 proc. spośród zatrudnionych w tym czasie pracowników. Są to głównie pracownicy działów finansowych i obsługi klienta.
- Przyznam, że trend ten nas bardzo cieszy i jest potwierdzeniem, iż nasza kultura organizacyjna, atmosfera pracy i oferta jest ceniona przez pracowników. Pomimo zmian, przez które przechodziliśmy w ostatnich latach, jesteśmy postrzegani jako pracodawca otwarty i godny zaufania, dbający o pracowników i wsłuchujący się w ich potrzeby - mówi w rozmowie z PulsHR.pl Katarzyna Błońska, dyrektor HR w Hewlett Packard Enterprise.
Również w Budimeksie zdarza się, że pracownicy chcą wrócić do firmy.
- Każdy taki przypadek traktujemy indywidualnie. Wszystko zależy od tego, w jakich okolicznościach rozstaliśmy się z pracownikiem - mówi Cezary Mączka, członek zarządu, dyrektor pionu zarządzania zasobami ludzkimi w Budimeksie.
Pracownik „bumerang”
Justyna Sławik dostrzega pozytywne strony przyjęcia z powrotem do firmy byłego pracownika. Osoba ta nie potrzebuje pełnego wdrożenia - zna już firmę, procesy, procedury oraz ludzi. Nawet jeśli powrót odbywa się po kilku latach, to nadal taka osoba łatwiej adaptuje się w firmie niż zupełnie nowy pracownik, a szybka adaptacja do kultury organizacyjnej firmy ma duży wpływ na osiągane wyniki w pracy. To oszczędność czasu i pieniędzy.
- Z reguły też taki powracają pracownik wnosi wiele cennych doświadczeń z okresu pracy dla poprzednich pracodawców, ponieważ ma szerszą perspektywę. Jest tu też pozytywny wymiar z punktu widzenia employer brandingu firmy, marki pracodawcy: skoro pracownicy, którzy poznali inne struktury, inne kultury organizacyjne, są gotowi wrócić, to znaczy, że naprawdę warto w tej organizacji pracować - podkreśla Sławik.
Plusy wskazują na aspekt biznesowy, merytoryczny - są wokół kosztów, zadań i ich realizacji. Minusy natomiast skupiają się na aspektach psychologicznych. Jak tłumaczy Renata Grelewicz, dotyczą zaufania, poczucia dumy i ambicji - koncentrują się wokół samopoczucia i relacji.
- Zależności wydają się proste: im większa koncentracja na aspekcie merytorycznym, tym powrót jest bardziej naturalny; im więcej urazów i urażonej dumy, tym w wymiarze psychologicznym sytuacja wydaje się być trudniejsza - mówi Reneta Grelewicz.
Jak wskazuje ekspert Lee Hecht Harrison Polska, zależności te dotyczą zarówno jednej, jak i drugiej strony. Wyzwaniem dla pracownika jest, aby nie tworzył wewnętrznych blokad czy ograniczających przekonań w sobie. Dla szefa z kolei sporym wyzwaniem jest uporanie się z syndromem porzucenia i ponownego zaufania.
- Pracowałam ostatnio z klientem, który z powodu redukcji zatrudnienia stracił pracę. Była to duża międzynarodowa korporacja i pakiet rozstaniowy zaoferowano bardzo przyzwoity. Dobra odprawa, pomoc w szukaniu pracy, długi okres wypowiedzenia. Gdy zaczęliśmy zastanawiać się, do jakich firm chciałby aplikować, oświadczył, że nie jest zainteresowany ofertami na zewnętrznym rynku pracy, że chce się skoncentrować na udziale w procesach rekrutacyjnych wewnątrz organizacji, w której był. Stwierdził, że jest to możliwe, bo redukcje dotyczyły tylko konkretnego obszaru. Uznał, że mimo tej trudnej sytuacji firma nadal pozostaje dla niego atrakcyjnym miejscem pracy, a profesjonalne zachowanie menedżerów w trakcie rozmowy rozstaniowej i dobry pakiet odprawowy tylko potwierdziły renomę tego pracodawcy. On zaś zna firmę i jej realia, więc szukanie wakatów w pierwszej kolejności u poprzedniego pracodawcy wydaje się najbardziej naturalnym rozwiązaniem - opowiada Renata Grelewicz.
Warto dodać, że na powrocie byłych pracowników zyskuje też marka pracodawcy. Powracający specjaliści są dowodem, że w danej firmie warto pracować.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (1)