Jak podaje „Rzeczpospolita" w ciągu 2013 r. zarejestrowało się w urzędach pracy 2,7 mln osób i nieco mniej wyrejestrowało się - 2,68 mln. Dla ponad 1,26 mln bezrobotnych tytułem do wyrejestrowania była praca. Ale ponad 726 tys. osób, w tym 265 tys. kobiet, skreślono z rejestrów bo nie chciały przyjąć propozycji zatrudnienia.
Z danych GUS wynika, że do pracy przyjmowały przede wszystkim mikrofirmy. W sektorze przedsiębiorstw w całym roku zwolniono dwa razy więcej pracowników niż zatrudniono. Niestety w 2014 r. większość firm (70-80 proc.) nie planuje żadnych zmian.
- Gdybyśmy ożywienie na rynku pracy miało być bardziej wyraźne, to dotyczyłoby zmiany w większej liczbie firm. Te są wciąż niepewne ożywienia w gospodarce europejskiej i w USA, a to oznacza, że będą ostrożnie zwiększały zatrudnienie - mówi na łamach "Rz" Maria Drozdowicz - Bieć, prof. SGH.