Amerykańska Komisja ds. Równości Zatrudnienia (Equal Employment Opportunity Commission) od sierpnia bada procedury Facebooka. Trzech kandydatów do pracy oraz pracujący w firmie menadżer twierdzą, że dyskryminowano ich ze względu na kolor skóry.
-
- •8 mar 2021 15:50

- Komisja podejrzewa, że polityka firmy może przyczyniać się do powszechnej dyskryminacji i dlatego prowadzi badanie systemowe.
- Facebook podaje, że wśród zatrudnionych w firmie około 3,9 proc. to czarnoskórzy pracownicy.
- Tak niski procent firmy technologiczne tłumaczą brakiem odpowiednio wykwalifikowanych kandydatów z grup niedoreprezentowanych.
Jeden z menedżerów Facebooka Oscar Veneszee Jr. i dwaj kandydaci, których nie przyjęto do pracy, wnieśli oskarżenie do EEOC w lipcu zeszłego roku. Trzeci odrzucony kandydat dołączył do sprawy w grudniu. Zarzucili oni Facebookowi dyskryminację czarnych kandydatów i pracowników poprzez opieranie się na subiektywnych ocenach i promowanie stereotypów rasowych.
Komisja podejrzewa, że polityka firmy może przyczyniać się do powszechnej dyskryminacji i dlatego prowadzi badanie systemowe, a nie tylko w sprawie wspomnianych przypadków - podaje Reuters. EEOC zazwyczaj rozwiązuje spory poprzez mediacje lub umożliwia powodom pozwanie pracodawców. Gdy urzędnicy agencji na bazie kilku przypadków prowadzą badanie "systemowe", może to skutkować pozwem reprezentującym całe grupy pracowników.
EEOC nie wniosła jeszcze zarzutów przeciwko Facebookowi. Jej dochodzenie może trwać jeszcze kilka miesięcy.
Czytaj też: Facebook znosi zakaz reklamy politycznej i społecznej
Brak innych kandydatów?
Rzecznik Facebooka Andy Stone odmówił komentarza na temat zarzutów. Zapewnił jedynie, że zapewnienie wszystkim pracownikom szacunku i bezpiecznego środowiska pracy jest zasadą firmy.
- Traktujemy wszelkie zarzuty dyskryminacji poważnie i badamy każdy przypadek - powiedział.
Facebook podaje, że wśród zatrudnionych 48 tys. osób w firmie jest około 3,9 proc. czarnoskórych pracowników.
Zwiększanie różnorodności rasowej i płciowej było i jest stałym wyzwaniem dla największych firm technologicznych, które w pewnym momencie tłumaczyły się brakiem odpowiednio wykwalifikowanych kandydatów z grup niedoreprezentowanych. Ostatnio pracownicy sektora technologicznego zaczęli publicznie kwestionować tę tezę i twierdzić w formalnych skargach, że to stronnicze praktyki zatrudnienia powodują nierówności.


KOMENTARZE (4)