- Eurofins, firma zajmująca się komercyjnymi badaniami laboratoryjnymi, otwiera w Katowicach centrum usług wspólnych.
- Szansa dla ludzi znudzonych rutyną pracy korporacyjnej.
- "Gdybyśmy nie wierzyli w Katowice, nie otworzylibyśmy tutaj swojego oddziału".
Eurofins postanowiło otworzyć centrum usług wspólnych w Katowicach. Skąd taka decyzja?
Bartłomiej Skura, HR menedżer w Eurofins: - Katowice pojawiły się na naszej mapie ekspansji w sposób naturalny. Widzimy ogromny potencjał tego rynku. Mało jeszcze firm z niego korzysta. Są tutaj kompetencje, wykwalifikowani ludzie z dużą motywacją do angażowania się w takie projekty jak nasz. Zatrudniamy globalnie ponad 30 tys. pracowników. W Polsce działalność laboratoryjną prowadzimy od 2003 roku. Dostarczamy ponad 130 tys. metod badawczych. Jesteśmy w tej dziedzinie liderem w Europie i Stanach Zjednoczonych. W Katowicach znaleźliśmy wiedzę i umiejętności potrzebne tak szybko rozwijającej się firmie.
Ile osób chcecie zatrudnić?
- Nasze centrum usług wspólnych jest nastawione przede wszystkim na operacje finansowo-księgowe. Do końca 2018 r. planujemy zatrudnić 200 pracowników. Dla nas to etap intensywnego wzrostu. W centrum pracuje już 13 osób, które zajmują się migracją polskich procesów biznesowych do katowickiego oddziału. Skupimy się też na kolejnych krajach europejskich. Do końca tego roku chcemy zatrudnić ok. 40 pracowników, którzy obsługiwać będą operacje finansowe zlokalizowane w nowych miejscach.
Stawiacie na doświadczonych pracowników, czy też wolicie szkolić tych, którzy dopiero ukończyli szkoły?
- Przy takim wzroście organizacji, jaki obecnie jest naszym udziałem, widzimy możliwości rozwoju zarówno dla młodych, jak i dla doświadczonych pracowników. Teraz szukamy głównie ludzi z doświadczeniem finansowym, znających różne języki obce.
Jednak jesteśmy też otwarci na osoby bez doświadczenia, z wykształceniem wyższym ekonomicznym i finansowym. Proponujemy im stanowisko młodszego księgowego. Mamy także programy stażowe, w których dobrze odnajdą się osoby z wysoko rozwiniętymi umiejętnościami analitycznymi i znajomością programu Excel. Chcemy, by mniej doświadczeni pracownicy stanowili ok. 30 proc. docelowego zespołu.
W Katowicach centra usług wspólnych ostro rywalizują o ludzi do pracy. Rynek pracodawcy zastąpił rynek pracownika. Czy to utrudnia rekrutację?
- Gdybyśmy nie wierzyli w Katowice, nie otworzylibyśmy tutaj swojego oddziału. Wszystko wymaga czasu, ale przy właściwym podejściu da się osiągnąć sukces. Prowadzimy właśnie dużą kampanię rekrutacyjną i jest ona wyzwaniem chociażby dlatego, że odbywa się ona w trakcie sezonu wakacyjnego, podczas którego kandydaci są zdecydowanie mniej aktywni.
Mamy jednak dobrze rozbudowany system rekomendacji, który działa prężnie i bardzo wspiera cały proces. Ponadto, jesteśmy nową spółką na polskim rynku pracy, a to przyciąga dużą grupę pracowników. Aplikują do nas osoby, które kusi perspektywa porzucenia rutyny i podjęcia pracy tam, gdzie będą miały większy wpływ na procesy zachodzące w firmie. Oferujemy im nie tylko możliwość wykorzystania posiadanego doświadczenia, ale także wzięcia udziału w ustalaniu wewnętrznych procedur, procesów i tworzeniu struktur. Myślę, że to daje nam przewagę nad konkurencją.
Macie wysokie wymagania?
- Nie każda osoba, której CV spełnia nasze wymagania, zostanie zakwalifikowana do procesu rekrutacyjnego. Pierwszym powodem są wysokie wymagania językowe. Mamy także testy numeryczne i z abstrakcyjnego myślenia, które trzeba zdać, by przejść do następnego etapu. To warunek konieczny. Nie poszukujemy u naszych kandydatów jedynie doświadczenia, lecz przede wszystkim konkretnych, silnych osobowości – musi zachodzić synergia pomiędzy umiejętnościami interpersonalnymi, a doświadczeniem zawodowym.
Na czym polegają testy?
- To testy numeryczne i obrazkowe, które polegają na odnajdywaniu pewnych prawidłowości. Dzięki nim możemy sprawdzić zdolności analityczne kandydatów, ich umiejętność łączenia faktów, kojarzenia i wyciągania wniosków. To dla nas bardzo istotne: nasza firma bardzo szybko się rozwija, dlatego szukamy ludzi, którzy będą mogli pomóc nam ustawić wewnętrzne procesy w nowo powstających w Polsce strukturach. Zależy nam na osobach, które potrafią funkcjonować w dynamicznym środowisku, reagować efektywnie na zmiany, poszukiwać nowych rozwiązań.
O jakich wewnętrznych procesach pan mówi?
- Rozpoczynając od finansowo-księgowych, o których już była mowa, poprzez te związane z kontrolingiem, systemami i procedurami IT aż po globalne strategie dla obszarów zakupów. Stąd kluczowym problemem jest dobranie takich osób, które dobrze odnajdą się w naszym środowisku wymagającym samodzielności i decyzyjności.
Czyli kompetencje miękkie są dla was ważniejsze?
- Rzeczywiście, bardziej zależy nam właśnie na nich. Sprawdzamy je za pomocą wspomnianych już testów. Przeprowadzamy też wywiad behawioralny. Zawsze staramy się, aby w spotkaniu rekrutacyjnym uczestniczyła osoba z działu HR i menedżer centrum usług wspólnych. Nie ograniczamy się do obecności jedynie lidera zespołu. Chcemy, aby szef SSC uczestniczył w rekrutacji nawet na standardowe stanowiska, ponieważ dobór współpracowników jest dla nas bardzo istotny.
Eurofins w Polsce to nie tylko katowickie SSC. Czy w pozostałych oddziałach również zamierzacie zwiększyć zatrudnienie?
- W stolicy Śląska, oprócz laboratorium i centrum usług wspólnych, mamy także Group Service Center, które jest centrum kompetencyjnym, częścią siedziby głównej znajdującej się w Luksemburgu. Dziś mamy tutaj 70 pracowników. Będziemy szukać specjalistów od kontrolingu, do spraw globalnych zakupów czy też raportowania. Planowane są równie rekrutacje w obszarze audytu, finansów i IT.
Rekrutujemy też w oddziale Eurofins Digital w Gdańsku. Tam szukamy przede wszystkim testerów. Co prawda nie są to rekrutacje masowe, ale dla nas są kluczowe. Eurofins kojarzy się z testowaniem żywności i farmaceutyków. Gdańska jednostka skupia się właśnie na tym obszarze technicznym – testujemy w niej m.in. częstotliwość fal w odbiornikach naziemnych.
W naszych laboratoriach w Malborku oraz w Katowicach znajdą także pracę absolwenci takich kierunków jak chemia, mikrobiologia, biotechnologia, technologia żywności. Jak widać biznes w którym działamy jest bardzo kompleksowy i urozmaicony. Ciągle się rozwijamy, wchodzimy na nowe rynki, w nowe segmenty, inwestujemy w najnowszy sprzęt laboratoryjny.
Czym zachęcacie kandydatów?
- Mimo że zatrudniamy 30 tys. pracowników, nie jesteśmy typową korporacją. Jesteśmy firmą rodzinną. Dajemy dużą swobodę lokalnym menedżerom. Chcemy, by samodzielnie podejmowali decyzje, zarządzali budżetem i byli odpowiedzialni za biznes. Kierujemy się zdrowym rozsądkiem, co przejawia się w tym, że nie mamy skłonności, do tworzenia procedur dla samych procedur. Staramy się, by każde działanie było celowe i miało realny, pozytywny wpływ na biznes. Nie chcemy, by pracownik miał sztywno przydzielone obowiązki. Jeśli ktoś ma coś do zaprezentowania i jest w stanie stworzyć wartość dodaną – nie blokujemy go.
Także sama forma działalności naszej firmy przyciąga kandydatów. Do tej pory w Polsce nie było spółki, która działałaby bezpośrednio w sektorze laboratoryjnym.
A wynagrodzenia i benefity – jak bardzo kuszą kandydatów?
- Nasz oddział w Katowicach można postrzegać jako start-up. Jesteśmy w początkowym stadium tworzenia określonych polityk i docelowych programów dla pracowników. Oferujemy prywatną opiekę medyczną oraz kartę multisport czy premie roczne. Do tej pory naszym głównym celem było zrealizowanie planów rekrutacyjnych. Teraz intensywniej pracujemy właśnie nad dodatkowymi programami C&B.
To, co jest niewątpliwą wartością dla kandydatów, to przede wszystkim nasz model działania i kultura organizacyjna – płaska struktura, duża decyzyjność, wolna przestrzeń do kreatywnego działania. To, co kusił, to właśnie fakt, że różnimy się od typowych korporacji.
Jak docieracie do kandydatów?
- Jak już wspomniałem, bazujemy na programie poleceń. Takie rozwiązanie wciąż jest dużo skuteczniejsze i tańsze niż korzystanie z zewnętrznej firmy, a dodatkowo fajnie motywuje i integruje zespół. Dla nas z kolei jest to sygnał, że ludziom dobrze się u nas pracuje.
Publikujemy również ogłoszenia w internecie. Działamy aktywnie na portalach społecznościowych. Niedawno stworzyliśmy globalny zespół - Talent Acquisition, który będzie naszą wewnętrzną firmą rekrutującą. Chcemy zmniejszyć naszą zależność od zewnętrznych podmiotów.
rozmawiała: Justyna Koc
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (0)