Podwyżki dla pracowników, płatne nadgodziny, wsparcie z zagranicy. To - jak wynika z najnowszego raportu Work Service „Barometr Rynku Pracy IX” - trzy najczęstsze sposoby pracodawców na problem braków kadrowych. To wystarczy, by rozwiązać narastający problem?

- W 2018 roku przedsiębiorcy będą mieli twardy orzech do zgryzienia.
- Ich plany z tworzeniem nowych miejsc pracy są jasne i klarowne - będą potrzebowali nowych ludzi. Pytanie skąd ich wziąć.
- Aktywnie szukają pomysłów czym skusić i jak zatrzymać pracowników na dłużej. Bez pracowników plany rozwojowe firm mogą spalić na panewce.
Jak wynika z raportu Work Service, który w całości zostanie opublikowany 28 lutego, w ciągu ostatnich 12 miesięcy o niemal 18 p.p. wzrósł odsetek przedsiębiorców, którzy mają trudności rekrutacyjne. Już do druga firma przyznaje, że miała problem ze znalezieniem pracowników. Jednocześnie ich plany na 2018 rok są jasne. Chcą tworzyć nowe miejsca pracy i zatrudniać nowych pracowników - wynika z monitoringu przygotowanego przez Narodowy Bank Polski. Możemy się spodziewać, że pozytywne trendy w zatrudnianiu pobiją kolejne rekordy - wyniki z przełomu lat 2007 i 2008, gdy notowany był największy do tej popyt na pracowników, już zostały przekroczone.

- Plany związane z rozwojem wielu firm, a nawet całych sektorów gospodarki, mogą być w tym roku wstrzymywane ze względu na nasilające się braki kadrowe. Z naszych najnowszych badań wynika, że już 50,5 proc. firm w kraju doświadczyoł problemów rekrutacyjnych, a wśród przedsiębiorców, którzy planują zwiększanie poziomów zatrudnienia w najbliższych miesiącach, ten odsetek sięgnął niemal 70 proc. To oznacza, że pomimo ambitnych planów rekrutacyjnych wielu pracodawców pozostanie z nieobsadzonymi miejscami pracy, co dodatkowo będzie wzmagać rywalizację o kandydatów – podkreśla Maciej Witucki, prezes zarządu Work Service.
Problemy z rekrutacją. Gdzie największe?
Okazuje się, że największe trudności z rekrutacją mają duże firmy - wskazało na nie aż 62 proc. z nich (zatrudniające ponad 250 osób). Natomiast w przypadku małych przedsiębiorstw na ten problem wskazało 48 proc. ankietowanych. W podziale na branże, problem braków kadrowych wygląda następująco: najczęściej narzeka na nie branża produkcyjna (77,8%), dalej handel (60%) i usługi (50,6%).
- Porównując Polskę z krajami Europy Środkowej, możemy powiedzieć, że nie doświadczamy jeszcze tak niskich poziomów bezrobocia jak choćby w Czechach, Niemczech czy na Węgrzech. Naszym znacznie większym problemem pozostaje wyraźnie niższa aktywność zawodowa osób w wieku produkcyjnym - wskazuje Witucki. Jak dodaje, na tym tle odbiegamy zarówno od średnich unijnych, jak i od krajów naszego regionu.


KOMENTARZE (0)