×

Subskrybuj newsletter
pulshr.pl

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole
PARTNERZY PORTALU

British Airways mogą zwolnić 12 tys. osób

  • Justyna Koc
    jk
  • 29 kwi 2020 12:14

Koronawirus dał się we znaki liniom lotniczym British Airways. Spółka planuje redukcję zatrudnienia. Ile osób pożegna się z pracą?

British Airways mogą zwolnić 12 tys. osób
Linie lotnicze British Airways są zmuszone do redukcji zatrudnienia o jedną czwartą z powodu trwającej pandemii koronawirusa (Fot. Shutterstock)
REKLAMA

Jak informuje CNN, linie lotnicze British Airways są zmuszone do redukcji zatrudnienia o jedną czwartą z powodu trwającej pandemii koronawirusa. Tym samym z pracą może pożegnać się 12 tys. osób. O planach restrukturyzacji spółka powiadomiła związki zawodowe. Firma ostrzegła też, że ​straty w drugim kwartale będą znacznie większe. Linie przewidują, że powrót popytu pasażerów do poziomu z 2019 r. potrwa kilka lat.

To nie jedyne linie lotnicze, które planują zwolnienia. Przypomnijmy, 1 tys. pracowników, czyli 19 proc. zatrudnionych, zwolnią węgierskie linie lotnicze Wizz Air z powodu skutków pandemii koronawirusa, a jeszcze więcej osób zostanie wysłanych na przymusowe urlopy. Natomiast wynagrodzenie kierownictwa zostanie obcięte średnio o 22 proc., zaś personelu pokładowego oraz pracowników biurowych średnio o 14 proc.

Skandynawskie linie lotnicze SAS ogłosiły, że od 16 marca zwolnią tymczasowo do 10 tys. osób, czyli 90 proc. pracowników, oraz znacznie zredukują liczbę połączeń. Izraelskie El Al zapowiadały zwolnienie 1 tys. osób z 6,3 tys. zatrudnionych.

PLL LOT z kolei proponuje, by piloci i stewardesy skorzystali z dwuletniego tzw. postojowego w wysokości 3- 9 tys. zł brutto miesięcznie. Spółka tłumaczy, że od połowy marca większość samolotów przewoźnika jest uziemiona, a wielu pilotów i stewardess nie ma żadnych zajęć. Propozycja została jednak odrzucona. Zdaniem związkowców, dwuletni okres postojowego nie jest racjonalny. O szczegółach możesz przeczytać tutaj.

Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

KOMENTARZE (1)

Do artykułu: British Airways mogą zwolnić 12 tys. osób
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
  • on 2020-04-30 06:53:27

    No, tak. Myślę, że chodzi o dotacje związane z pandemią... Uber ma siedzibę też w Polsce i z resztą w większości krajów UE i w każdym z tych krajów będzie mógł starać się o dotację. Należałoby się zastanowić, czy wszystkie źródła dochodów, te które czerpali w Polsce były legalne z chwilą wejścia w życie ustawy "lex Uber" tj. do końca grudnia 2019r.? czy Uber mógł czerpać korzyści materialne od podmiotów gospodarczych (partnerów) łamiących przepisy lokalne (jazda bez licencji)? bo o ile mi wiadomo jazda bez licencji taxi w Polsce do końca grudnia zeszłego roku była karalna i jeśli partner nie miał założonej działalności gospodarczej i nie fiskalizował sprzedaży - to było to również wykroczenie skarbowym, a wyroki były. Więc czy źródłem dochodu firmy Uber w Polsce mogły być w części pieniądze pochodzące z udowodnionych wykroczeń popełnionych przed styczniem 2020r., skoro firma wiedziała o wyrokach (bagatelizowała je) i wynajmowała nawet pomoc prawną partnerom w sądach i czerpała z nich korzyści za korzystanie z aplikacji? moim zdaniem nie. A swoją drogą, dyrektor policji skarbowej powinien się za to wziąć już wcześniej, bo jak można brać podatki pochodzące w znacznej mierze z wykroczeń lokalnych i skarbowych? I tak. Teraz będą żądać pomocy od rządu polskiego i robić sobie reklamę? Niech oddadzą korzyści jako firma świadcząca usługi aplikacyjne w zakresie udowodnionych wykroczeń skarbowych i lokalnych, skoro mowa tu jest o pomocy finansowej poprzez wynajęcie prawnika przez Ubera dla osób fizycznych (sporządzał pisma do organów ścigania) świadczących usługi jak firma w cale nią nie będąc. Do tego dochodzi partner, który bez nazwy zatrudnia pracownika na umowę o dzieło i daje mu samochód przeznaczony pod aplikację Uber i czerpie z niego korzyści 30% od dochodu omijając ZUS, podobnie jak Uber 25% od dochodu za korzystanie z aplikacji. Swoją drogą kobieta świadcząca sex usługi jako osoba fizyczna w Polsce jest legalna, natomiast czerpanie korzyści już jest karalne. To czemu by nie miało być na odwrót? dlaczego pieniądze zarobione nielegalnie przez partnerów aplikacji mają być źródłem dochodu firmy - legalnej aplikacji? przecież Uber od 2015 roku w Polsce powinien płacić grzywnę od każdego nielegalnego i udowodnionego przewozu, bo popełniał wykroczenia skarbowe i to świadomie na dość dużą skalę! Policjant skarbówki powinien sprawdzić, czy na aplikacji nie było wcześniejszych kursów złapanego partnera firmy Uber? Firma Uber nie wykazała czynnego żalu za żadne z udowodnionych wykroczeń skarbowych do jakich się dopuszczała przed styczniem 2020r. tj. przed wejściem w życie "lex uber". To niby dlaczego miała by być inaczej traktowana niż inni przedsiębiorcy działający w Polsce? Ta piramida aplikacyjna to nic innego, jak legalna firma aplikacyjna, czerpiąca w dużej mierze korzyści z wykroczeń. Do pracy skarbówko. Jest szansa na odzyskanie kapitału odprowadzonego z kraju kosztem ZUS.

REKLAMA

Nie przegap żadnej nowości!

Subskrybuj newsletter PulsHR.pl


REKLAMA