Niemal każda licząca się firma inwestuje obecnie w rozwój działań e-commerce oraz szuka specjalistów i ekspertów, którzy pomogą jej odnaleźć się na tym rynku. Tak samo jest w branży FMCG, która w czasie pandemii wykonała bardzo gwałtowny zwrot w kierunku e-Commerce.
W branży FMCG pandemia koronawirusa spowodowała jedno z większych zawirowań. Obawy o dostępność produktów, terminowość dostaw, gwałtowną zmianą systemu pracy, wymusiły na producentach rewizję ich długofalowej strategii rozwoju. A potem rewizję rewizji. I kolejną. Sytuacja rynkowa wciąż zmienia się niezwykle dynamicznie i wpływa na decyzje biznesowe oraz kadrowe podejmowane przez kluczowych graczy FMCG.
Firmy zostały postawione przed koniecznością przedefiniowania swojego podejścia do zasobów ludzkich. Zaczynając od przejścia na rekrutację on-line, poprzez zdalne wdrożenie do pracy, kończąc na budowaniu relacji na odległość. Zmieniają się również ich potrzeby kadrowe - niemal każda licząca się firma inwestuje obecnie w rozwój działań e-commerce oraz szuka specjalistów i ekspertów, którzy pomogą jej odnaleźć się na tym rynku.
Osoby sprawnie poruszające się po onlinie, z doświadczeniem w budowaniu marketplace’ów, mogą przebierać w ofertach. Międzynarodowe koncerny, którym centrale zamroziły możliwość zatrudniania nowych pracowników, szukają ratunku w wewnętrznych przesunięciach i awansach. Pomijając szereg stanowisk tworzonych z myślą o sprzedaży, wsparciu sprzedaży i marketingu on-line, wyraźnie wzrosła w ostatnich miesiącach liczba rekrutacji strategicznych ról w sprzedaży tradycyjnej.
- Producenci FMCG przypomnieli sobie w drugim kwartale mijającego roku, że rynek ten wciąż odpowiada za pokaźny obrót i ma potencjał rozwojowy. Zaobserwowaliśmy wówczas znaczący wzrost zainteresowania stanowiskami w sprzedaży key accounckiej i trade-marketingu w kanale dystrybutorów ogólnopolskich. Szybciej też podejmowane są dotychczas odwlekane w czasie decyzje o zastąpienie osób o słabszych wynikach osobami z zewnątrz lub wewnątrz - mówi Łukasz Przywóski, managing consultant w firmie doradztwa personalnego HRK.
Zwraca też uwagę na istotną zmianę. Bowiem przyszłość sił terenowych w obecnym kształcie stoi pod znakiem zapytania. Wiele firm zastanawia się nad możliwością przesunięcia pracowników terenowych do firm outsourcingowych albo likwidacją części etatów.
- Rozwiązanie takie pozwala przede wszystkim zoptymalizować koszty zatrudnienia i obniżyć koszty stałe, pozwala też szybko reagować na zmiany rynkowe i przesunięcia ciężaru sprzedaży między kanałami, regionami. Mamy wrażenie, że rok 2021 będzie stał pod znakiem rewolucji w wielu rozpoznawalnych spółkach FMCG - dodaje Przywóski.
Innym działem odczuwającym boleśnie skutki pandemii jest marketing - na rynku pojawia się obecnie mniej niż w ubiegłych latach atrakcyjnych ofert dla wykwalifikowanych brand managerów i marketing managerów. Część koncernów zrezygnowała w tym roku z innowacji i działań strategicznych na rzecz działań taktycznych pozwalających obronić wynik roczny.
- W wielu wypadkach w pierwszej kolejności zostały obcięte budżety marketingowe. Odnosimy wrażenie, że sytuacja pomału się normalizuje, niemniej na rynku wciąż brakuje ciekawych ofert - komentuje ekspert HRK.
Sztywne oczekiwania
Nieustannie najwięcej zmian i potrzeb jest w działach key accounckich. Doświadczone osoby z branży FMCG coraz częściej szukają możliwości wyjścia z niej i przejścia do elektroniki konsumenckiej, elektronarzędzi, DIY. Jak zauważa ekspert HRK, kandydaci są ciekawi świata i biznesu w nowych kategoriach, chcą poszerzać swoje horyzonty i rozwijać umiejętności w nowych obszarach.
- Tymczasem firmy FMCG usztywniają się w swoich oczekiwaniach co do kandydatów i szukając osoby na daną sieć handlową, biorą pod uwagę wyłącznie osoby znające tę sieć. Jest to z jednej strony zrozumiałe (krótszy czas wdrożenia, szybki zwrot z inwestycji), ale takie podejście stwarza szereg wyzwań rekrutacyjnych. Kandydatów do zmiany pracy oprócz wynagrodzenia i atrakcyjnej marki, motywują kwestie rozwojowe, w tym możliwość zmiany klientów - podsumowuje Przywóski.
Na rynku rekrutacyjnym czeka nas ekscytujący i nieprzewidywalny rok. Zdaniem wielu rekruterów, ekspertów sprzedaży i wsparcia sprzedaży czeka wiele wyzwań i ciekawych projektów. Na pewno pojawią się nowe stanowiska zahaczające o on-line, ale część stanowisk w obecnej formule może okazać się zbędna.
Raport o branży
Z danych firmy Nielsen wynika, że liczba sklepów spożywczych i chemiczno-kosmetycznych działających w Polsce z roku na rok topnieje, na koniec ubiegłego roku było ich ok. 95 tys., w tym ok. 8 tys. drogerii.
Detaliści z branży FMCG już od ponad dwóch dekad toczą trudną walkę o klienta z międzynarodowymi sieciami, takimi jak Lidl, Biedronka czy Rossmann. Prawa rynku są nieubłagalne - najmniejsze, niezależne sklepy z niego wypadają. Dlatego te, które wciąż mają potencjał, by nadążyć za zmianami, coraz chętniej dołączają do sieci franczyzowych.
- Jeszcze siedem lat temu w sieciach franczyzowych było zrzeszonych ok. 27 tys. sklepów spożywczych i ok. 1,6 tys. drogerii. Dziś jest to odpowiednio 43 tys. i ponad 3 tys. Tak duży przyrost liczby zrzeszonych placówek nastąpił przy jednoczesnym spadku ogólnej liczby sklepów działających w tych branżach. Konsolidacja na rynku detalicznym FMCG w Polsce postępuje w szybkim tempie. Dołączenie do sieci jest dziś dla niezależnych sklepów właściwie jednym sposobem na przetrwanie na rynku - mówi Andrzej Krawczyk, partner zarządzający w Akademii Rozwoju Systemów Sieciowych.
Jak wynika z badań ARSS epidemia koronawirusa w Polsce nie zmieniła diametralnie trendów rynkowych w branży FMCG, lecz w dużej mierze wzmocniła te, które rysowały się na horyzoncie już od pewnego czasu. Należy do nich zaliczyć m.in. rozwój e-handlu, rosnącą sprzedaż produktów marek własnych oraz zdrowych produktów, w tym eko i bio, a także słabnącą pozycję hipermarketów przy jednoczesnym wzroście zainteresowania ze strony klientów zakupami w pobliskich dyskontach, supermarketach oraz sklepach convenience.
KOMENTARZE (0)