Dopóki nie uda się poprzez politykę regionalną, czy jakąkolwiek inną zmniejszyć bezrobocia w enklawach wysokiego bezrobocia, których trochę w Polsce jest, to ta stopa już właściwie nie będzie miała możliwości dalszego obniżania się - powiedział Bohdan Wyżnikiewicz, prezes IPAG.
- Autor:PAP/AT
- •24 sty 2018 13:49

- GUS podał, że stopa bezrobocia w grudniu wyniosła 6,6 proc. wobec 6,5 proc. w listopadzie.
- 6,6 proc. to bardzo niskie bezrobocie - skomentował dane GUS Bohdan Wyżnikiewicz.
- Powinniśmy być zadowoleni, że udało się je znacząco zredukować.
"Generalnie to jest bardzo niskie bezrobocie. Powinniśmy być zadowoleni, że udało się je znacząco zredukować" - ocenił Wyżnikiewicz.
Jak wskazał szef Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych, stopa bezrobocia znacznie się obniżyła w stosunku do ubiegłego roku. "W grudniu poprzedniego roku stopa bezrobocia wyniosła 8,2 proc., a teraz na koniec roku mamy 6,6 proc." - podkreślił.
W ocenie eksperta to jest "niewątpliwy postęp". "Aczkolwiek trzeba zwrócić uwagę, że spadek bezrobocia nastąpił przede wszystkim w pierwszej połowie roku - do czerwca. Później spadek też był, ale znacznie mniejszy. W listopadzie-grudniu nastąpiło wahnięcie sezonowe" - powiedział.
Czytaj też: Ponad 20 powiatów z minimalnym bezrobociem. Jest też druga strona medalu
Według Wyżnikiewicza możliwości obniżania stopy bezrobocia są słabsze niż w poprzednio. "Pierwszy powód jest taki, że ludzie, którzy teraz są bezrobotni prawdopodobnie nie mają odpowiednich kwalifikacji, takich jakich wymagają pracodawcy" - wyjaśnił. Dodał, że drugi powód związany jest z bardzo dużym regionalnym zróżnicowaniem stopy bezrobocia. "Najwyższe bezrobocie jest w powiecie szydłowieckim. Osiąga poziom aż 25,6 proc. Inne takie typu miejsce, to np. powiat braniewski z wynikiem 22 proc." - wskazał.
Wyżnikiewicz ocenił, że dopóki nie uda się poprzez politykę regionalną, "czy jakąkolwiek inną" zmniejszyć bezrobocia właśnie w "enklawach wysokiego bezrobocia", których "trochę w Polsce jest", to ta stopa "już właściwie nie będzie miała możliwości dalszego obniżania się".
Jak zaznaczył ekonomista, obok zjawiska bezrobocia mamy też zjawisko niedoboru rąk do pracy. "Przedsiębiorcy zgłaszają większe zapotrzebowanie na pracowników, a rynek pracy nie jest w stanie tych pracowników dostarczać" - powiedział. Dodał, że jest to typowe niedopasowanie strukturalne. "Pracodawcy poszukują informatyków, a bezrobotni są np. mechanicy" - wskazał.


KOMENTARZE (2)