Do niskiej stopy bezrobocia zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej opublikowało szacunkowe dane dotyczące bezrobocia w grudniu. I choć to jest wyższe niż w listopadzie ubiegłego roku, to analitycy uspokajają. W okresie zimowym to normalne, a etap wzrostu dopiero przed nami.
Ze wstępnych danych MRPiPS wynika, że liczba bezrobotnych w końcu grudnia 2019 r. wyniosła 867,2 tys. osób i w porównaniu do końca listopada 2019 r. wzrosła o 17,5 tys. osób. To wzrost o 2,1 proc.
Taki sam wzrost stopy bezrobocia został odnotowany rok temu pomiędzy listopadem i grudniem (wtedy z poziomu 5,7 proc. do poziomu 5,8 proc.).
- Miesiące zimowe zawsze są trudniejsze dla rynku pracy w związku z brakiem prac sezonowych. Mimo to wskaźnik bezrobocia w końcu 2019 r. osiągnął poziom niższy niż w końcu 2018 r. o 0,6 punktu procentowego - tłumaczy minister Marlena Maląg.
Zdanie to potwierdza w rozmowie z PulsHR.pl Andrzej Kubisiak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
- Nie są one dużym zaskoczeniem m.in. ze względu na to, że są to zmiany mocno sezonowe. Fakt, że pod koniec roku w ograniczonym stopniu rośnie stopa bezrobocia, nie jest niczym nowym. Jest to zjawisko występujące cyklicznie w okresach zimowych. 5,2 proc. jest wynikiem lepszym niż ten zakładany w budżecie państwa na 2019 rok - mówi ekspert.
W założeniach do projektu budżetu na rok 2019 prognozowana stopa bezrobocia w grudniu wynosiła 5,6 proc.
Kubisiak podkreśla jednak, że w najbliższych miesiącach możemy spodziewać się wzrostu stopy bezrobocia. Będzie to wzrost związany z naturalnymi czynnikami towarzyszącymi okresowi zimowemu.
- Trzeba powiedzieć, że etap wzrostowy bezrobocia jest tak naprawdę przed nami. Opublikowane dane to dopiero początek danych dotyczących okresu zimowego. Apogeum spodziewane jest na luty, jest to bowiem czas, kiedy wygaszane są prace sezonowe, głównie w budownictwie czy rolnictwie. Są to naturalne czynniki, na które wpływa pogoda czy sezon, więc w tym przypadku zaskoczeń nie ma.
Bezrobocie poniżej 10 proc. w każdym województwie
Resort opublikował także dane dotyczące sytuacji w poszczególnych województwach. Nie zaskakuje fakt, że najniższe bezrobocie zanotowano w województwach: wielkopolskim (2,8 proc.), śląskim (3,6 proc.) oraz małopolskim (4,1 proc.).
Jak podkreśla Andrzej Kubisiak, pierwsza trójka nie zaskakuje. Wartym odnotowania jest fakt, że stopa bezrobocia w każdym z województw odnotowana jest na poziomie poniżej 10 proc.
- Fakt, że w Wielkopolsce mamy wskazanie poniżej 3 proc. jest oczywiście niepokojący dla samego województwa, pod względem dostępności rąk do pracy. To co powinno nas cieszyć to fakt, że wszystkie województwa notują wskazania poniżej 10 proc. Jest to dobra sytuacja w obrębie całego kraju - mówi ekspert PIE.
Dobra wróżba na 2020 rok
Jak zapowiada ministerstwo, prognozy na rok 2020 są pozytywne, a w okresie letnim spodziewany jest spadek bezrobocia poniżej 5 proc.
- Rynek pracy kształtuje się dobrze. Wskaźniki są zadowalające. Spodziewamy się, że w kolejnych miesiącach tego roku bezrobocie może być niższe. Z naszych analiz wynika, że w miesiącach letnich stopa bezrobocia może spaść nawet poniżej 5 proc. Zobaczymy jak to będzie się w rzeczywistości przekładało na rynek - powiedziała szefowa MRPiPS.
W podobnym tonie wypowiadali się przepytani przez portal PulsHR specjaliści rynku pracy. Większość podkreśla, że poziom bezrobocia w naszym kraju nadal będzie utrzymywał się na niskim poziomie, choć możliwe są delikatne wzrosty.
- Prognozy na 2020 r. przewidują, że stopa bezrobocia nadal będzie się utrzymywać na niskim poziomie, jednak nie niższym niż tegoroczny. Dotychczas wysoki pobyt na pracę lekko osłabnie, na skutek widocznego już spowolnienia gospodarczego. Wielu pracodawców w nowym roku nie planuje znacznego wzrostu poziomu zatrudnienia. Nieco słabsze zapotrzebowanie na pracę w związku ze stosunkowo zrównoważoną stopą aktywności zawodowej spowoduje nieznaczny wzrost bezrobocia, które nadal będzie niskie. Jednak kolejnego rekordu niskiej stopy bezrobocia w 2020 r. nie należy się spodziewać. Niedobór pracowników nadal będzie stanowił poważny problem – ocenia Katarzyna Siemienkiewicz, ekspertka Pracodawców RP ds. prawa pracy.
Zobacz: Mamy bezrobocie najniższe od 30 lat. W 2020 r. pobijemy kolejny rekord?
Wiele będzie zależało od sytuacji na świecie. Wiesław Łyszczek, Główny Inspektor Pracy prognozując sytuację ryku pracy w roku 2020 podkreślił, że wpływa na nią szereg czynników
- Gospodarka praktycznie każdego państwa jest ściśle powiązana z sytuacją ekonomiczną na świecie. Żyjemy w czasach, gdy klęska żywiołowa czy konflikt zbrojny w odległej części świata odbijają się na sytuacji gospodarczej państw. Jeśli nadchodzący rok nie przyniesie dramatycznych wydarzeń, to o kondycję naszej gospodarki jestem spokojny - mówił w rozmowie z PulsHR.pl.
Andrzej Kubisiak pytany czy sytuacja na Bliskim Wschodzie może w jakikolwiek sposób wpłynąć na polski rynek pracy uspokaja.
- Nie spodziewałbym się. Obecna sytuacja nie jest jeszcze jasna i nie wiadomo, w którym kierunku będzie się rozwijać. Zauważmy, że nawet rynek ropy, który jest najbardziej wrażliwy na zmiany sytuacji politycznej na Bliskim Wschodzie, zachowuje się dość stabilnie. Raczej nie powinien być to element, który będzie wpływał na światową gospodarkę i w konsekwencji na polski rynek pracy, przynajmniej biorąc pod uwagę dotychczasowy przebieg całej sytuacji. Konferencja Donalda Trumpa raczej zapowiada deeskalację konfliktu i możemy ja traktować jako zapowiedź braku kroków odwetowych. Oczywiście w tego typu sytuacjach nie możemy powiedzieć, że coś będzie na pewno, jednak ja bym się nie spodziewał negatywnych konsekwencji - dodaje ekspert PIE.
KOMENTARZE (0)