Stopa bezrobocia w lutym 2021 r. wyniosła 6,5 proc. wobec 6,5 proc. w styczniu - podał Główny Urząd Statystyczny.
Jak podaje GUS, w lutym 2021 r. w urzędach pracy zarejestrowanych było 1 mln 99,5 tys. bezrobotnych. To o 9,2 tys. (0,8 proc.) więcej niż w styczniu 2021 r. To także o 179,7 tys. (19,5 proc.) więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Warto dodać, że w lutym 2021 r. stopa bezrobocia rejestrowanego, podobnie jak przed miesiącem, wyniosła 6,5 proc. i była o 1 punkt proc. wyższa niż przed rokiem. To poziom nieco niższy od szacowanego 6,6 proc. przez resort pracy.
Monika Kurek, główny ekonomista Banku Pocztowego podkreśla, że w poprzednich latach stopa bezrobocia o tej porze roku albo pozostawała na poziomie ze stycznia albo delikatnie spadała, a zatem zachowany został dotychczasowy trend.
- Luty był miesiącem poluzowania pandemicznych restrykcji w gospodarce (nastąpiło otwarcie galerii, hoteli, stoków itd.), co pomogło „odtworzyć” sporo miejsc pracy, jednakże negatywnym czynnikiem, który zaważył na liczbie bezrobotnych, były warunki pogodowe. Liczba bezrobotnych zwiększyła się w lutym o 9,1 tys. Ostra zima, zwłaszcza w porównaniu do ostatnich lat, uniemożliwiała m.in. wykonywanie wielu prac w budownictwie i tym samym spadek popytu na pracowników w tym obszarze. Marzec pod tym względem powinien być lepszy, bo wznowiono już sporo prac budowlanych, stąd jest i szansa na delikatny spadek stopy bezrobocia. Niestety czynnikiem, który efekty pogodowe będzie umniejszał, jest powrót obostrzeń, najpierw w czterech województwach, a od 20 marca w całym kraju – komentuje Monika Kurek.
- Rozwój sytuacji pandemicznej, dynamiczny i ciągle trudno przewidywalny, będzie determinował sytuację na rynku pracy w kolejnych miesiącach. Na koniec roku spodziewam się stopy bezrobocia w okolicach 6,6 proc. - dodaje.
Analitycy mBanku podkreślają, że danych za luty nie można potraktować jako odreagowanie po słabym styczniu i stwierdzić, że są one pozytywne.
- Zbyt mało wiemy o "surowej" zmianie zatrudnienia w styczniu (to jest też miesiąc rewizji próby statystycznej, co bardzo utrudnia analizę danych), aby wyciągać inne wnioski. Oczywiście w styczniu wróciły restrykcje, ale obraz rynku pracy widziany przez pryzmat stopy bezrobocia (rejestrowanego) oraz pracujących (solidne -50 tys. miesiąc do miesiąca, a zatrudnienie spadło znacząco mniej), raczej potwierdza, że słaby wynik stycznia tkwił raczej w nowej próbie statystycznej niż w "rzeczywistości". Innymi słowy w styczniu nie doszło do tak znaczącego ograniczenia łącznego czasu pracy, aby luty był tylko odreagowaniem po tym miesiącu. Zresztą popatrzmy na uśrednienie zmian zatrudnienia. Ostatnie miesiące to ubijanie dna i w tym kontekście luty wcale nie wygląda źle – czytamy w analizie przeprowadzonej przez analityków mBanku.
Eksperci mBanku dodają też, że wzrost zachorowań i powrót restrykcji w marcu i kwietniu wyhamuje poprawę sytuacji na rynku pracy. Zwiększać się też mogą absencje pracowników z powodu zwolnień chorobowych i opiekuńczych.
Jak z kolei podkreślają analitycy Banku Pekao, ciężko stwierdzić, czy jest to sygnał pogorszenia się sytuacji na rynku pracy.
- Widać wyraźne przesunięcie (zaskakująco dobry styczeń, słaby luty). Istotny będzie marcowy odczyt - czytamy na Twitterze.
Jeśli spojrzymy na poszczególne województwa, to stopa bezrobocia w lutym 2021 r. kształtowała się w granicach od 4 proc. w wielkopolskim do 10,7 proc. w warmińsko-mazurskim. W porównaniu ze styczniem 2021 r. wzrosła w dziewięciu województwach: dolnośląskim, łódzkim, mazowieckim, podlaskim, pomorskim, śląskim, warmińsko-mazurskim, wielkopolskim oraz zachodniopomorskim (po 0,1 punktu proc.). natomiast obniżyła się w świętokrzyskim (o 0,1 punktu proc.), a w pozostałych województwach utrzymała się na poziomie ze stycznia tego roku.
W skali roku stopa bezrobocia zwiększyła się we wszystkich województwach, w tym najbardziej w zachodniopomorskim (o 1,6 punktu proc.) oraz pomorskim (po 1,5 punktu proc.), a najmniej w świętokrzyskim (o 0,5 punktu proc.).
KOMENTARZE (1)