Sytuacja na rynku pracy zaczyna się stabilizować. Pierwsze trzy kwartały bieżącego roku nadal były okresem tworzenia bardzo wielu miejsc pracy przy rekordowo niskich wskazaniach bezrobocia. Przez pierwsze 9 miesięcy powstało ponad 560 tysięcy nowych etatów, co jest wynikiem o 5,5 proc. niższym niż przed rokiem. Należy jednak pamiętać, że to właśnie ubiegły rok był rekordowy dla popytu na polskim rynku pracy - ocenia dane GUS o popycie na pracę ekspert Polskiego Instytutu Ekonomicznego Andrzej Kubisiak.

"Sytuacja na rynku pracy zaczyna się powoli stabilizować. Pierwsze trzy kwartały bieżącego roku nadal były okresem tworzenia bardzo wielu miejsc pracy przy rekordowo niskich wskazaniach bezrobocia. Przez pierwsze 9 miesięcy powstało ponad 560 tysięcy nowych etatów, co jest wynikiem o 5,5 proc. niższym niż przed rokiem. Należy jednak pamiętać, że to właśnie ubiegły rok był rekordowy dla popytu na polskim rynku pracy" - komentuje Kubisiak.
Według eksperta zeszłoroczne rekordy stymulował wzrost gospodarczy, którego dynamika przekraczała wówczas 5 proc. Porównując obecne dane do analogicznego okresu w 2017 roku widać wzrost liczby nowych miejsc pracy o 1,6 proc. - zauważył przedstawiciel PIE.
Zwrócił uwagę, że liczba wakatów w Polsce w III kwartale br. w wysokości 148,6 tys. oznacza spadek o 5,4 proc. rok do roku. Wskazał, że napięcia na rynku pracy maleją wraz ze stygnącym popytem.
"Oczywiście nadal możemy wyróżnić cztery gałęzie gospodarki, które odczuwają najsilniej deficyty kadrowe. W przemyśle, budownictwie, handlu i logistyce skumulowanych jest obecnie niemal 63 proc. wszystkich wakatów. Największe trudności rekrutacyjne doświadczane są w dużych firmach, z których ponad 45 proc. deklaruje nieobsadzone miejsca pracy. Największe niedobory kadrowe występują wśród robotników, operatorów maszyn i prac prostych. To właśnie te profesje odpowiadają za 49,5 proc. wszystkich wakatów w Polsce" - dodał Kubisiak.



KOMENTARZE (0)