- Z prognoz ONZ wynika, że do 2050 roku na świecie będzie żyło już niemal 10 mld osób (9,7 mld). Dokona się to głównie za sprawą Afryki i Azji.
- Dla Polski ONZ prognozuje pogorszenie się sytuacji demograficznej. Od kolejnej dekady populacja w naszym kraju zacznie spadać, a w tym stuleciu spadnie z 38 do 24 mln w tym stuleciu.
- Demografia staje się największym wyzwaniem dla rynku pracy i systemu emerytalnego, który zaczyna trzeszczeć w szwach.
Liczba mieszkańców naszej planety zbliżyła się do poziomu 8 mld. ONZ przewiduje, że światowa populacja w 2030 roku sięgnie 8,5 mld osób, a do 2050 r. wzrośnie nawet do 9,7 mld.
Najszybciej zaludnia się Afryka. W zdecydowanej większości przyrost będzie też dotyczyć obszarów miejskich. Natomiast dla bogatych kontynentów (Europy i Ameryki Północnej) wielkim wyzwaniem będzie rozwiązywanie problemów starzejących się społeczeństw.
Z prognoz ONZ wynika, że do 2050 roku na świecie będzie żyło już niemal 10 mld osób (9,7 mld). Dokona się to głównie za sprawą Afryki i Azji. Na „czarnym lądzie” w ciągu jednego roku przybywa 2,5 proc. mieszkańców, zaś w drugiej pod tym względzie Australii i Oceanii – 1,4 proc.
Z prognoz ONZ wynika, że do 2050 roku na świecie będzie żyło już niemal 10 mld osób (9,7 mld). Dokona się to głównie za sprawą Afryki i Azji. fot maxipixel
Na zbliżonym poziomie notowany jest przyrost mieszkańców Ameryki Południowej (1,0 proc.) oraz Azji 0,9 proc. Mniejszą dynamikę ma Ameryka Północna (0,7 proc.), zaś najsłabszą Europa (przyrost roczny o 0,1 proc.). Te dwa bogate kontynenty mają natomiast najwyższy odsetek osób starszych. W grupie osób w wieku 65+ mieści się obecnie 19 proc. populacji Europy i 16 proc. Ameryki Północnej.
W 2050 roku, gdy na Ziemi będzie ok. 10 mld osób, odsetek osób starszych wzrośnie w Europie do poziomu 28 proc., a w Ameryce Północnej 28 proc.
Jeśli chodzi o urbanizację, to dzisiaj aż 56 proc. ludzkości mieszka w miastach. Do 2050 roku wskaźnik ten jeszcze wzrośnie – do 68 proc. Państwom europejskim oraz Kanadzie i USA grozi więc przekształcanie się dużych miast w potężne aglomeracje „drenujące” mniej zamożne regiony. Dla władz wyzwaniem będzie system opieki dla coraz większej liczby osób w podeszłym wieku.
Zmiany struktury ludności bogatych państw to skutek przemian cywilizacyjnych, deprecjonujących znaczenie rodziny i radości z posiadania dzieci. Widoczna też jest bezradność organizacji międzynarodowych, które nie potrafią zaproponować pomocy ekonomicznej krajom o dużej dynamice przyrostu ludności, szukając alternatywy dla nich głównie w zachęcaniu do emigracji.
Zobacz też:
Młodych mniej, starszych więcej. Jak firmy poradzą sobie z tym wyzwaniem?
Polska się starzeje
ONZ prognozuje, że sytuacja demograficzna w Polsce będzie coraz gorsza. Od kolejnej dekady populacja w naszym kraju zacznie spadać, a w tym stuleciu spadnie z 38 do 24 mln w tym stuleciu.
Polskie społeczeństwo szybko się starzeje (Fot. ONZ/DESA)
„Potrzebne ponadpartyjne porozumienie demograficzne! (...) Potrzebne dobre warunki życia i moda na dzieci i rodzinę – zaapelował Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.
"Wybrane skutki złej demografii w PL: wyludnianie miast i wsi, spadek cen nieruchomości, napięcia w finansach publicznych i sys. emerytalnym oraz zdrowotnym, wzrost podatków, kurczenie się lokalnego rynku i brak rąk do pracy. To niestety największa porażka okresu transformacji" - wskazuje prezes PFR.
Czytaj też:
Demografia: To nie kryzys, to rzeczywistość
Demografia największym wyzwaniem rynku pracy
O tym, jak wielkim wyzwaniem - głównie dla rynku pracy, ale i systemu emerytalnego - są zmiany demograficzne, eksperci alarmują od lat.
- Jeśli tendencje demograficzne i społeczne się nie zmienią, zamiast emerytury młodych czeka praca do końca życia – ostrzegała już kilka lat temu Anna Wicha, dyrektor generalna Adecco Poland.
Zaproponowany w 1881 roku przez Ottona von Bismarcka system zabezpieczeń emerytalnych zakłada, że po osiągnięciu odpowiedniego wieku obywatelom wypłacana jest pensja, która umożliwia im życie mimo spadającej zdolności do dalszej pracy.
- Był to wynalazek w swoich czasach wprost genialny. W epoce Bismarcka mało kto dożywał 70 lat, czyli wieku przejścia na emeryturę. Co więcej, ludzie mieli wówczas znacznie więcej dzieci, które poprzez swoją pracę i płacone podatki były w stanie składać się na utrzymanie starszych członków społeczeństwa – mówiła Anna Wicha, dyrektor generalna Adecco Poland. – System zaczął trzeszczeć, gdy średnia spodziewana długość życia rosła, a liczba dzieci na rodzinę malała.
Czytaj więcej: ZUS, emerytura: Demografia przyczyną problemów wszystkich systemów emerytalnych?
Prognozy demograficzne dla Polski to także wyzwanie dla rynku pracy. Społeczeństwo starzeje się. W coraz większym stopniu ubywać będzie osób aktywnych zawodowo, bo coraz więcej Polaków będzie wychodzić z rynku pracy, przy zmniejszającej się liczbie wchodzących na ten rynek.
Szacuje się, że w nadchodzących 10 latach populacja osób w wieku produkcyjnym będzie zmniejszać się średnio o 0,9 proc. rocznie. Oznacza to, że do 2050 r. na rynku pracy zabraknie ponad 10,5 mln osób w wieku produkcyjnym, potrzebnych by utrzymać obecną relację do liczby osób w wieku poprodukcyjnym.
Lukę na polskim rynku pracy wypełniają obecnie pracownicy z Ukrainy, ale ta sytuacja nie będzie trwała wiecznie.
Czytaj także: Demografia: To nie kryzys, to rzeczywistość
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (6)