PODZIEL SIĘ
Autor: Jolanta Miśków
4 lut 2015 6:25
Wskaźnik zatrudnienia, czyli odsetek osób pracujących (pracowników najemnych, pracujących na własny rachunek i pomagających bezpłatnie członków rodzin) w grupie wszystkich osób w wieku 15 lat i więcej, obrazuje jaka część społeczeństwa ma pracę.
W Polsce wartość tego wskaźnika należy do najniższych w Europie i wynosi niewiele powyżej 50 proc., co oznacza, że zaledwie połowa Polaków w wieku 15 lat i więcej to osoby pracujące, a pozostali to bierni zawodowo (np. niepracujący emeryci, studenci) lub bezrobotni.
– Wskaźnik zatrudnienia Polaków stopniowo wzrasta po okresie spowolnienia, ale wciąż pozostaje na niezadowalającym poziomie, wobec czego niezbędne są kompleksowe działania, które będą wspomagały rozwój gospodarczy i tworzenie nowych miejsc pracy, a z drugiej strony będą nastawione na aktywizację zawodową różnych grup społecznych – komentuje Monika Zaręba, ekspert ds. rynku pracy Pracodawców RP. – Naszym celem jest osiągnięcie do 2020 r. wskaźnika zatrudnienia na poziomie 75 proc. w grupie wiekowej 20-64 lata, więc wiele pracy jeszcze przed nami – dodaje.
Wśród mężczyzn wskaźnik zatrudnienia wynosi ponad 58 proc., a wśród kobiet blisko 43 proc. Ze względu na wiek pracujących najwyższą wartość wskaźnika można zaobserwować wśród osób w wieku 35–44 lata (8 na 10 osób pracuje).
GUS odnotował również spore luki w wynagrodzeniach między poszczególnymi grupami osób (dla potrzeb wskaźników jakości pracy analizie poddano najniższe wynagrodzenie w porównaniu do najwyższego w danej grupie, dlatego wskaźnik ten przyjmuje zawsze wartości ujemne).
Wynagrodzenie kobiet jest niższe niż mężczyzn, liczone zarówno na podstawie przeciętnej miesięcznej płacy brutto (wartość wskaźnika: -20,0 proc.), jak i na podstawie wynagrodzenia godzinowego, choć tutaj ta różnica jest mniejsza (-13,5 proc.). Mimo to przepaść między zarobkami kobiet i mężczyzn w Polsce należy do najniższych w Europie.
Wspomniane różnice w wynagrodzeniach są pochodną m.in. zakresu powierzonych obowiązków oraz większym udziałem mężczyzn w grupie stanowisk kierowniczych. Nie bez znaczenia są też uwarunkowania społeczno-kulturowe, które przekładają się na dokonywane wybory ścieżek kształcenia czy wypełniania obowiązków rodzicielskich.
Jak zauważa Monika Zaręba, często także na etapie rozmów kwalifikacyjnych widoczne są różnice między oczekiwaniami płacowymi kobiet i mężczyzn o porównywalnym doświadczeniu i kwalifikacjach.
CZYTAJ DALEJ »
– Co prawda zachodzą na tym polu widoczne zmiany i kobiety stają się coraz bardziej pewne siebie oraz świadome swoich możliwości, niemniej istotnym czynnikiem pozostaje związanie kobiet obowiązkami rodzinnymi w większym stopniu niż ich partnerów. Naturalną konsekwencją jest mniejsza pula czasu, jaką kobieta może poświęcić na angażowanie się w dodatkowe projekty zawodowe, podnoszenie swoich kwalifikacji na różnego rodzaju kursach i szkoleniach czy też na uczestniczenie w nieformalnych spotkaniach i rozwój sieci kontaktów – wyjaśnia Zaręba.
Jej zdaniem z tej przyczyny niezwykle ważne i potrzebne są działania, które ułatwiają łączenie ról pracownika i rodzica, w tym rozbudowany system instytucjonalnej opieki nad dziećmi czy upowszechnianie elastycznych form pracy. Potrzeba również tworzenia oraz doskonalenia narzędzi wykorzystywanych do pomiaru różnic w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn, aby lepiej diagnozować przyczyny dysproporcji, a następnie je niwelować.
Przyglądając się analizie wskaźników zatrudnienia opracowanej przez GUS, dużo większe różnice w wynagrodzeniach – niż w przypadku kobiet i mężczyzn – występują w analizie uwzględniającej wiek i zawód.
Dla najmłodszych pracowników w wieku do 24 lat (grupa z najniższym wynagrodzeniem), w porównaniu do najstarszych pracowników w wieku 65 lat i więcej, luka płacowa wynosi blisko 150 proc. Również pracownicy przy pracach prostych zarabiają przeciętnie niemal 4 razy mniej niż przedstawiciele władz publicznych, wyżsi urzędnicy i kierownicy (luka płacowa wynosi -263,2 proc.). Różnica ta nie wydaje się jednak rażąca.
– Różnice w wysokości wynagrodzeń między tymi grupami są konsekwencją kilku czynników, takich jak ponoszone nakłady czasu, wysiłku, a nieraz i pieniędzy, zarówno na etapie nauki przed wejściem na rynek pracy, jak i potem w życiu zawodowym – komentuje Zaręba.
Uważa, że należy zwrócić uwagę na to, że na ogół wykonywanie prac prostych nie wymaga kwalifikacji ani szczególnego doświadczenia. Z kolei przedstawiciele władz publicznych, wyżsi urzędnicy czy kierownicy wykonują obowiązki związane z większym zakresem odpowiedzialności, muszą mieć odpowiednie wykształcenie i doświadczenie zawodowe, powinni także stale podnosić swoje kwalifikacje.
– Ponadto na ogół nie jest to praca w sztywnych godzinach, lecz wymaga elastyczności, odporności na stres, umiejętności działania pod presją czasu i podejmowania ważnych decyzji – podsumowuje ekspert Pracodawców RP.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Podobał się artykuł? Podziel się!