- Autor: Przegląd prasy/ Gazeta Wyborcza
- •7 sty 2014 10:51
Od stycznia dzięki zmianom w dostępie do wielu zawodów łatwiej jest zostać taksówkarzem, pośrednikiem lub zarządcą w obrocie nieruchomościami, a także przewodnikiem turystycznym czy detektywem. Masowo zaczną powstawać nowe miejsca pracy?

Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest Banku, twierdzi na łamach "GW", że oszacowanie wpływu deregulacji na rynek pracy, w szczególności na liczbę pracujących, jest bardzo trudne. Podkreśla również, że oczekiwanym i pożądanym skutkiem deregulacji powinno być obniżenie cen usług, a w efekcie spadek kosztów ponoszonych przez firmy i gospodarstwa domowe.
Wątpliowści odnośnie liczby nowych miejsc pracy ma również Piotr Rogowiecki, specjalista rynku pracy, dyrektor biura Polskiego Związku Funduszy Pożyczkowych.
- Trudno się spodziewać, aby nagle drastycznie zwiększyło się zapotrzebowanie na ofertę detektywów, przewodników miejskich, czy też taksówkarzy. Oczywiście deregulacja stwarza szanse na spadek cen niektórych usług i co za tym idzie - wzrost popytu, jednak nie w takiej skali, aby liczba nowych miejsc pracy osiągnęła 100 tys. - mówi dla "GW" Rogowiecki.


KOMENTARZE (0)