Nie wszystkie firmy wiedzą, kiedy wznowią produkcję. Choć zdecydowana większość z nich nie planuje zwolnień w najbliższych miesiącach, to w planach nie ma również zatrudniania nowych pracowników. Także tymczasowych.

- Firma doradcza Trenkwalder Polska przygotowała raport na temat sytuacji polskich firm produkcyjnych w czasie pandemii koronawirusa.
- Choć 86 proc. z nich deklaruje brak redukcji etatów w najbliższych miesiącach, to jednocześnie firmy boją się zatrudniać (71 proc.).
- Czy czeka nas długofalowa stagnacja zatrudnienia w polskich firmach produkcyjnych?
COVID-19 mocno wpłynął na sytuację polskiej gospodarki. Według opublikowanych ostatnio danych GUS, produkcja sprzedana przemysłu spadła w kwietniu 2020 aż o 24,6 proc. rok do roku. Największą ofiarą COVID-19 jest produkcja samochodów osobowych, która spadła aż o 99 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2019 r. Z kolei PMI dla polskiego przemysłu osiągnął w kwietniu bezprecedensowo niski poziom – 31,9 punktów. Spadł o 10,5 punktów w porównaniu z marcem i był najniższy w historii badań (od czerwca 1998 r.).
- Kwietniowy PMI to historia, w której wszystkie wątki splatają się na niekorzyść: obserwujemy trwały spadek nowych zamówień (krajowych i zagranicznych), podążające za nim i wzmocnione przez ograniczenia administracyjne spadki produkcji, pociągające brak zasadności zakupów i utrzymywania zatrudnienia. Tempo spadku zatrudnienia zbliża się do rekordu z 1999 roku. Nawet na tle europejskiego przemysłu, polski PMI jest wyjątkowo niski - spodziewaliśmy się wyniku bliższego opinii respondentów niemieckich (34,4 pkt), aniżeli strefy euro łącznie (33,6 pkt) - komentowała dr Sonia Buchholtz z Konfederacji Lewiatan.
Ten negatywny trend - niepewność nowych zamówień, poziomu produkcji, dostaw komponentów, popytu i zatrudnienia - widoczna jest również w najnowszym raporcie Trenkwalder Polska - „Firmy produkcyjne w dobie koronawirusa. Organizacja pracy i zatrudnienie”.
System pracy i zatrudnienie
Jak pokazują wyniki badania Trenkwalder Polska, w pierwszym miesiącu pandemii firmy produkcyjne starały się utrzymać etaty. Zwolnienia traktowano jako rozwiązanie ostateczne. Aż 71 proc. firm nie zredukowało zatrudnienia. W przypadku 29 proc. ankietowanych firm, które zmuszone były do wprowadzenia zwolnień, w pierwszej kolejności redukcje dotyczyły osób z krótkim stażem, tych którym kończyły się umowy na czas określony oraz pracowników tymczasowych.


KOMENTARZE (0)