• Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski zapewnił w czwartek (4 sierpnia) w Zabrzu, że przyszłość każdej z kopalń będzie określona po szczegółowej analizie jej sytuacji, w dialogu ze stroną społeczną.
• Ponownie zdementował informację, jakoby rząd chciał zamknąć siedem kopalń.
• Tobiszowski podkreślił również, że pracownicy kopalń mogą spać spokojnie - dla tych, którzy będą chcieli zostać, będzie praca w górnictwie.
• Do tej pory spośród blisko 8 tys. pracowników, którzy trafili do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, ponad 4,4 tys. skorzystało dotąd z osłon socjalnych - urlopów górniczych i odpraw.

W czwartek (4 sierpnia) Tobiszowski wraz z wicepremierem Mateuszem Morawieckim odwiedził Instytut Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu. Podkreślił, że w żadnej ze swoich wypowiedzi przedstawiciele resortu energii nie mówili o zamykaniu kopalń; odniósł się w ten sposób do niedawnych sugestii prasowych, że rząd wytypował listę kopalń do zamknięcia. Takie doniesienia wiceminister nazwał "absurdalnymi" i "kosmicznymi".
Tobiszowski potwierdził, że obecnie trwa dyskusja ze stroną społeczną "po szczegółowej analizie każdej kopalni, po rozpoczęciu funkcjonowania Polskiej Grupy Górniczej (PGG) i po stworzeniu zespolonych kopalń" na temat poszczególnych zakładów.
Np. na piątek (5 sierpnia) zaplanowano spotkanie wiceministra w gliwickiej kopalni Sośnica, która przynosi największe straty w PGG i która najczęściej jest nieoficjalnie wymieniana wśród tych zakładów, które mogłyby trafić do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK) w celu wygaszenia wydobycia węgla.
We wtorek - 2 sierpnia - (w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej Ministerstwa Energii) resort podał, że "obecnie trwają rozmowy ze stroną społeczną o przyszłości kopalń: Krupiński z JSW, Sośnica z PGG oraz Ruch Śląsk z KHW.
Programy naprawcze spółek przewidują przeznaczenie znacznych nakładów inwestycyjnych na pozostałe kopalnie. Jednocześnie program "urlopy górnicze" powoduje, że w żadnym przypadku nie wystąpią zwolnienia górników z pracy - napisali przedstawiciele ministerstwa.
W czwartek (4 sierpnia) Tobiszowski powiedział, że pracownicy kopalń mogą spać spokojnie - mogą albo nadal pracować w górnictwie, albo dobrowolnie skorzystać z finansowanych przez budżet osłon socjalnych.
- Zawsze mogli spać spokojnie (…). Takiego programu osłonowego nie było jeszcze w Polsce, bowiem decyzja rządu sprawiła, że osoby, które chcą dalej funkcjonować jako pracownicy w górnictwie, mogą pracować, bo są oferty dla nich; a ci którzy podejmują decyzję, że chcą skorzystać z urlopów górniczych, z odpraw - mają to zapewnione - powiedział Tobiszowski, podkreślając, że możliwość skorzystania z osłon dotyczy również pracowników administracji kopalń.
Jak wynika z danych katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu, spośród blisko 8 tys. pracowników, którzy wraz z majątkiem wygaszanych kopalń od ubiegłego roku trafili do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, ponad 4,4 tys. skorzystało dotąd z osłon socjalnych - urlopów górniczych i odpraw. Skorzystanie z osłon umożliwia tzw. ustawa górnicza.

KOMENTARZE (0)